Krzykacze, hamulcowi, osoby wykluczone i ubogie – burmistrz Brzegu komentował, radni nie reagowali

0
Reklama
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA

Odczytanie sprawozdania burmistrza z bieżącej działalności – to jeden ze stałych punktów każdej sesji Rady Miejskiej Brzegu. Nie inaczej było podczas ostatnich obrad (30 czerwca), które wyjątkowo odbyły się w budynku MOSiR-u przy ul. Sportowej. Treść sprawozdania jest standardowa, zwyczajna, normalna. Natomiast komentarze Jerzego Wrębiaka do sprawozdania – brzmią, jak produkt z fabryki pogardy i arogancji.


Całe nagranie z XXXIII sesji RM dostępne jest >>> TUTAJ <<<. Każdy, kto ma odrobinę wolnego czasu i cierpliwości, może odsłuchać.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI

Kontrowersyjne wypowiedzi burmistrza dotyczą wielu aspektów. Szczególnie oberwało się „krzykaczom i hamulcowym”, czyli mieszkańcom, którzy nie zgadzają się ze wszystkimi pomysłami burmistrza i potrafią publicznie wyrazić swoje niezadowolenie. Z przemówienia dowiedzieliśmy się również, że włodarz miasta nie może realizować tylko postulatów osób „wykluczonych i ubogich”, bo nie będzie miał z czego, a mieszkania socjalne lub żłobek będą mogły powstać tylko wtedy, gdy miasto będzie przyjazne dla wszystkich i „będą mieszkali w nim ludzie, którzy będą chcieli płacić podatki”.

Nie wiemy, dlaczego brzeżanie nie chcą płacić podatków. Nie wiemy, czy rzeczywiście brzeżanie nie chcą płacić podatków. Nie wiemy również, dlaczego mieszkańcy, którzy nie zgadzają się ze wszystkimi wizjami burmistrza są nazywani „krzykaczami”. Nie wiemy także, dlaczego ludzie – w kontekście mieszkań socjalnych i miejsc w żłobku – są określani mianem osób wykluczonych i ubogich. Wiemy natomiast, że na powyższe stwierdzenia nie zareagował żaden szanowny radny, ani żadna szanowna radna.

Pluralizm społeczny i polityczny jest w Brzegu pojęciem nieznanym, przynajmniej dla środowiska rządzącego. Poprawne opinie i komentarze, to tylko takie, które unoszą władzę na rękach. Racja i zasadność musi być po tamtej stronie, a jeśli ktoś myśli inaczej – to w najlepszym przypadku zostanie nazwany „hamulcowym”. Nie dotyczy to wyłącznie mieszkańców, bowiem dziennikarz jednej z opolskich rozgłośni radiowej usłyszał od Jerzego Wrębiaka, że również zalicza się do tej grupy.

Nie od dziś wiadomo, że niektórzy mają wizję, w której media zamieniają się w biuletyn samorządowy i urzędniczy radiowęzeł. Ma być słodko i kolorowo. W końcu nikt nie lubi krytyki, a szczególnie takiej, która obnaża cynizm i populizm. Oczywiście są też samorządowcy, którzy od mediów przyjęli już wiele niewygodnych „ciosów”, jednak rozumieją specyfikę pracy dziennikarza i nie przyjmują postawy męczennika. Są też tacy, którzy dziwią się, skarżą się lub tylko oznajmiają, że media zadają pytania.

– Mam takie media, które wysyłają do mnie zapytania, w tygodniu co najmniej dwa, trzy, cztery razy, i to jest cała szpalta różnych pytań do urzędników. I wszystkie są tego typu: A dlaczego pan to zrobił? A po co pan to zrobił? Dlaczego to było takie drogie? Można to było zrobić lepiej, taniej, szybciej – mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej Brzegu Jerzy Wrębiak.

Zapytaliśmy dziennikarzy i reporterów na co dzień pracujących w Brzegu, czy rzeczywiście „zasypują” magistrat pytaniami, ale odpowiedź jest jednoznaczna – NIE. Sami również zrobiliśmy research w tym zakresie. I, po pierwsze, żadne z naszych pytań nie brzmiało: „A dlaczego pan to zrobił? A po co pan to zrobił? Dlaczego to było takie drogie?”, a po drugie, w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy wystąpiliśmy z zapytaniami … 14 razy. Zaznaczmy, że niektóre wnioski musiały być ponawiane, bo burmistrz po prostu nie odpowiadał na wszystkie nasze pytania. Wcześniej z mediami współpracował rzecznik prasowy. Informacje można było uzyskać telefonicznie, czyli tak, jak odbywa się to w cywilizowanych warunkach. Dzisiaj, telefonicznie nikt nam nawet nie powie, jaki był koszt inwestycji związany z montażem ławeczki, a dowodem na to niech będzie screen z ostatniej rozmowy SMS-owej (telefonicznie nikt nic nie wiedział) z kierownikiem Biura Promocji, Kultury, Sportu i Turystyki w Urzędzie Miasta w Brzegu.

Środa, 28 czerwca 2017 r. godz. 14:25
Redakcja: Panie Andrzeju chcielibyśmy poinformować mieszkańców o nowej ławeczce w Parku Wolności i skorzystamy z tekstu na stronie UM. Brakuje nam tylko kwoty tej inwestycji. Proszę ustalić tą informację.
Środa, 28 czerwca 2017 r. godz. 14:31
Kierownik BPKSiT: Panie Arturze można posłużyć się naszym tekstem. W sprawie kwoty burmistrz Kostrzewa prosi o oficjalne pytanie. Tez jest na komisji ale tak prosił żeby panu tak odpowiedzieć.

Cóż, jak widać, w środę przekazuje się nam, aby składać oficjalne zapytanie nawet w tak prostej sprawie, a w piątek informuje się Radę Miejską, że jakieś media zadają 2,3,4 pytania tygodniowo. Swoją drogą – ciekawe, która redakcja jest tak aktywna? Z naszej strony gratulujemy kolegom z branży wytrwałości oraz rzetelnego informowania opinii publicznej, zamiast przedruków facebookowych „fake newsów”. W niedługim czasie postaramy się przygotować i opublikować na łamach naszych mediów wszystkie dotychczasowe pytania, jakie kierowaliśmy do Urzędu Miasta w Brzegu. Trochę może być nam wstyd, że jest ich tak mało, i że … w ogóle zawracamy głowę Jerzemu Wrębiakowi.

Screen 3459-98374

Reklama
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI