Państwowa Inspekcja Pracy bada sprawę otwartych kanałów w Brzegu. Inspektorzy ujawnili kolejne nieprawidłowości

0
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Wczoraj (1 sierpnia), około godziny 16:20 mieszkanka Brzegu zauważyła w chodniku dwa otwarte kanały. Pani Agnieszka wstawiła na portalu społecznościowym dwa zdjęcia, opisała sytuację i poinformowała miejskich strażników. Dzisiaj po naszej interwencji sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy, która ujawniła kolejne nieprawidłowości.


– Klapy tych kanałów były otwarte, na zewnątrz nie było żadnych pracowników, a ta taśma, którą widać na zdjęciu niczego nie zabezpieczała. Dziecko kilkuletnie spokojnie przeszłoby pod nią i nie trzeba dalej tłumaczyć, co mogłoby się stać gdyby wpadło do środka – mówi nam pani Agnieszka.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Do tragedii w podobnych okolicznościach doszło w Brzegu w maju 2015 roku. Wówczas do źle zabezpieczonego kanału wpadł 5-letni chłopiec, który kilka dni później zmarł w szpitalu. Komentarze internautów nie pozostawiają suchej nitki na wykonawcy prac w kanałach przy ul. Kamiennej. Zaznaczmy, że w pobliżu jest przystanek autobusowy, a natężenie ruchu na chodniku jest spore.

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu opublikowało w tej sprawie komunikat: „W związku z pojawiającymi się w mediach społecznościowych informacjami dotyczącymi pozostawienia otwartych studni w ul. Kamiennej dementujemy insynuacje, że dotyczy to zaniedbań naszej Spółki. Problematyczne studnie znajdują się na ciepłociągu, którego właścicielem jest Brzeskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. i to tam należy kierować skargi i zażalenia”.

– My jako BPEC nie prowadzimy tam żadnych prac. Na nasze zlecenie wykonuje je firma wymieniająca sieci cieplne z Łodzi. Do wczorajszej sytuacji ciężko mi się odnieść, bo nie wiem jak to wyglądało. Jeżeli chodzi o dzisiaj, to są tam prowadzone prace i są one zabezpieczone, dookoła są rozstawione płotki – mówi nam Joanna Majdańska z-ca kierownika Działu Utrzymania Ruchu i Przesyłu w Brzeskiem Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej.

Udało nam się skontaktować z przedstawicielem spółki z Łodzi. – W dniu wczorajszym przez krótką chwilę, czyli na zakończenie prac, rzeczywiście nie mieliśmy tych kanałów ogrodzonych barierami. Jeśli ktokolwiek poczuł się zagrożony to chciałbym szczerze przeprosić, jednak zaznaczam, że przez cały okres prowadzonych prac zabezpieczaliśmy kanały zgodnie ze sztuką budowlaną – mówi nam kierownik robót.

Dzisiaj (2.08), po naszej interwencji na miejsce udał się inspektor PIP z Opola, który ujawnił kolejne niezabezpieczone kanały. – To, co widać na zdjęciu z wczoraj jest brakiem wyobraźni.W takiej sytuacji nie można mówić o złym zabezpieczeniu tylko o braku zabezpieczenia. Ta tasiemka może jedynie posłużyć jako oznakowanie miejsca prac, a nie zabezpieczenie. Po zgłoszeniu redakcji na miejsce udał się nasz inspektor i okazało się, że otwarte kanały są również za płotem na terenie zielonym. Ze wstępnych informacji wynika, że kanały w chodniku są ogrodzone barierkami, jednak na tę chwilę nie jestem w stanie stwierdzić, czy zostało to wykonane zgodnie z przepisami – wyjaśnia Tomasz Krzemienowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu.

Na miejsce została wezwana policja. Inspektor zabezpieczył materiał zdjęciowy z wczoraj i dzisiaj. PIP zapowiada wszczęcie postępowania kontrolnego w firmach związanych z wykonywaniem prac przy kanałach w ulicy Kamiennej.

fot. Facebook / Agnieszka

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA