Państwowa Inspekcja Pracy w Opolu oraz Prokuratura Rejonowa w Brzegu prowadzą czynności w związku z wypadkiem przy pracy ze skutkiem śmiertelnym. Do tragicznego zdarzenia doszło 16 listopada, na terenie rekreacyjnym w Brzegu przy ul. Korfantego.
Przypomnijmy, pracownik brzeskiego MOSiR-u przycinał gałęzie bez żadnego zabezpieczenia. W pewnym momencie odcięty konar osunął się na drabinę, mężczyzna stracił równowagę i spadł na betonowy chodnik. Po kilku dniach walki o życie w opolskim szpitalu 64-latek zmarł.
– Wcześniej wypadek był klasyfikowany jako ciężki, teraz ma charakter ze skutkiem śmiertelnym. Nasz inspektor ustala przyczyny i okoliczności. Po zakończeniu postępowania będziemy mogli powiedzieć coś więcej – tłumaczy Tomasz Krzemienowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Opolu.
– Zostało wszczęte śledztwo w związku z art. 155, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Kwalifikacja ta może ulec zmianie. Zarządziliśmy również przeprowadzenie sekcji zwłok – informuje Waldemar Chrząszcz, szef brzeskiej prokuratury.
Ze wstępnych ustaleń PIP wynika, że mężczyzna dokonywał pilarką spalinową podcięcia gałęzi drzew na wysokości około 4 metrów. Stał na drabinie, nie był wyposażony w szelki chroniące przed upadkiem z wysokości, nie posiadał nawet hełmu ochronnego, a to wskazuje, że prace były wykonywane w sposób zagrażający życiu i zdrowiu.