Skarbimierz nie ma terenów dla więzienia. Zdaniem Andrzeja Pulita burmistrz Brzegu powinien przeprowadzić referendum

0
więzienie w Brzegu
fot. Służba Więzienna / Wizualizacja zakładu karnego w Brzegu
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

W przestrzeni publicznej i medialnej trwa dyskusja o budowie nowego zakładu karnego w Brzegu. Przeciwko tej kontrowersyjnej inwestycji jest coraz większa grupa mieszkańców miasta. Sprawą zainteresowali się posłowie ruchu Kukiz’15 oraz lokalni samorządowcy.


Przynajmniej od dwóch tygodni w kuluarach pojawiają się głosy o ewentualnej zmianie lokalizacji, jednak nikt nie wskazuje wprost, o jakie tereny chodzi. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że może to być tzw. „Zielonka” w części należącej do Skarbu Państwa, lub „inne grunty w powiecie brzeskim”.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Podczas ostatniej rozmowy z włodarzem gminy Skarbimierz zapytaliśmy, czy potrafiłby znaleźć odpowiednie miejsce dla jednostki penitencjarnej na 1500 osadzonych.

– Nie szukam dla nikogo terenu. Ja nie mogę znaleźć takich gruntów, bo nie mam takiego upoważnienia. Mam tylko plan zagospodarowania przestrzennego i każdy na podstawie tego dokumentu może sprawdzić, gdzie taka inwestycja byłaby dopuszczona. Oczywiście, jeśli ktoś sprytnie popatrzyłby na plan zagospodarowania przestrzennego, to nawet bez uzgodnień z władzami gminy mógłby wybudować taki zakład karny – komentuje Andrzej Pulit.

– Brzeg ciągle szuka wielkiej inwestycji i burmistrz ma w końcu okazję, aby pochwalić się taką inwestycją. Moim zdaniem, żeby burmistrz wybrnął z sytuacji najzwyczajniej w świecie powinien przeprowadzić konsultacje albo referendum i spokojnie wykonać wolę ludu – dodaje wójt Skarbimierza.

– Tak naprawdę, to my gruntów gminnych już nie mamy. Zostało nam ok. 20 hektarów, na których dopuszczalne jest budownictwo mieszkaniowe i usługi z małymi zakładami. Resztę przekazaliśmy do strefy. Oddaliśmy 70 hektarów i od razu mamy podatek od nieruchomości 630 tys. złotych rocznie „na dzień dobry” – podsumowuje Andrzej Pulit.

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA