Szalet miejski znów „okradziony”. Nowe kamery nie odstraszyły sprawców

1
Reklama

Toaleta publiczna w Brzegu przy ul. Piastowskiej znów jest nieczynna. Tym razem złodzieje dwukrotnie włamali się do skrzynek pobierających opłatę za korzystanie z szaletu. Sprawców nie odstraszył nawet nowo zainstalowany monitoring.


Przypomnijmy, że to już trzeci raz, jak wyremontowany za blisko 200 tys. złotych obiekt zostaje zamknięty z tego powodu. Co prawda za każdym razem uszkodzeniu ulegają tylko zamki, w których znajdują się 1-złotowe monety, jednak koszt ich wymiany nie należy do najtańszych.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Pierwszy „skok na szalet” miał miejsce w grudniu 2017 roku, niespełna 2 miesiące po oddaniu inwestycji do użytku. Wymiana zamków trwała 8 tygodni, miasto zakupiło nowe kasetki do zamków, a w pobliżu rozstawiono dwie kamery leśne, tzw. fotopułapki. Niestety, już po tygodniu od ponownego otwarcia szaletu pieniądze z automatów wrzutowych znów zostały skradzione, a obiekt stał się nieczynny.

Władze miasta zdecydowały, że toaleta zostanie naprawiona i uruchomiona dopiero po zainstalowaniu profesjonalnego monitoringu miejskiego. Tak się stało w połowie kwietnia. Monitoring miejski w Brzegu wzbogacił się o cztery urządzenia rejestrujące obraz wideo. Dwie kamery zostały usytuowane na skrzyżowaniu ulic Długiej i Piastowskiej, a kolejne dwa urządzenia dozorują okolice publicznej toalety. Łączna wartość zakupu i montażu nowego monitoringu wyniosła ponad 18 tys. złotych, jednak okazuje się, że prewencyjna inwestycja wcale nie odstraszyła złodziei.

– Włamanie do części damskiej miało miejsce w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. Do włamania w części męskiej doszło w nocy z 1 na 2 maja. Powiadomiliśmy policję o tych zdarzeniach, materiał z monitoringu został zabezpieczony i zostanie przekazany funkcjonariuszom – mówi Sławomir Mordka, szef biura promocji Urzędu Miasta w Brzegu.

Brzeski magistrat na razie nie ustalił, czy i kiedy toaleta zostanie przywrócona do użytku. Dodajmy, że wśród argumentów burmistrza Brzegu i niektórych miejskich radnych o zainstalowaniu automatów pobierających opłatę, były m.in. względy ekonomiczne. Okazuje się jednak, że nieznani do tej pory sprawcy wyrządzili więcej strat niż miasto mogło zyskać. Koszt jednego zamka wraz z montażem wynosi ok. 2700 zł.

Reklama