W BCK-u wiatr hula tylko o świcie

1
Reklama

W ostatnich tygodniach pojawiły się opinie o Brzeskim Centrum Kultury, wyrażane przez niektórych kandydatów w wyborach samorządowych . O kondycji brzeskiej kultury  rozmawiamy z Jackiem Ochmańskim, dyrektorem BCK.


Ruszyła kampania wyborcza, w której niektórzy kandydaci nie szczędzą krytycznych słów pod adresem Brzeskiego Centrum Kultury. Kierowana przez pana placówka i jej artyści nie mają rzekomo pomysłu na tworzenie i propagowanie kultury.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Jacek Ochmański: Trudno mi komentować te brednie, ale nie można przejść obojętnie obok tych wszystkich bzdur wypowiadanych podczas kampanii. Rozumiem, że kandydaci starający się o względy wyborców chcą w każdy, nawet najbardziej prymitywny sposób, przypodobać się ludziom, ale na Boga: niech nie wciągają w to Brzeskiego Centrum Kultury, opowiadając wierutne bzdury…

Cytując jednego z kandydatów: – W murach BCK nic się nie dzieje interesującego dla brzeżan. Zwłaszcza dla dzieci i młodzieży.

– Mam nadzieję, że to wyborcy wystawią odpowiednią ocenę. Dziwię się tylko niektórym kandydatom, których dzieci uczestniczą w zajęciach w naszej placówce, że próbują w tak bezczelny sposób zmanipulować opinią publiczną. Chyba, że mają na myśli jakieś wirtualne Brzeskie Centrum Kultury, które istnieje tylko w ich umysłach. A może rodzicom dzieci uczestniczących w zajęciach lub młodzieży zapisanej do naszych sekcji tylko wydaje się, że przychodzą do nas na zajęcia? Na pewno państwo kandydaci do publicznych urzędów powinni lepiej poznać materię, o której-jak mówią-chcą w przyszłości decydować.

Jest pan mocno poruszony?

–  Nie chcę używać mocnych słów. Wypowiadając się negatywnie na temat ciężkiej pracy instruktorów naszej placówki oraz współpracujących z nami osób, oczerniają nie tylko samo BCK, ale też całe miasto. Trudno mi to zrozumieć. Tyle się zmieniło w samym BCK oraz jego otoczeniu, a oni dalej z uporem maniaków próbują zepsuć nam opinię wśród występujących u nas artystów i publiczności biorącej udział w wydarzeniach. Rozumiem, że niektóre z osób wystawiających nam złą opinię pracują na co dzień w większych miastach, poza Brzegiem. Być może z perspektywy np. miasta wojewódzkiego nasza działalność wygląda dla nich mizernie. Chciałbym jednak od każdego, kto porywa się na jakiekolwiek krytykowanie naszej działalności, usłyszeć konkrety. Konkretne zarzuty pod adresem instruktorów i kadry pomocniczej BCK. A może to Budka Suflera źle zaśpiewała lub Ewelina Lisowska dała mierny koncert? Czy też może polskie gwiazdy teatru w osobach Emilii Krakowskiej, Lidii Stanisławskiej i Barbary Wrzesińskiej nie spełniły oczekiwań artystycznych niektórych kandydatów?

Teraz to pan przesadził?

– Wcale nie. To są artyści, którzy w tym sezonie u nas występowali i wystawili nam bardzo pozytywne recenzje. Szczególnie publiczności, która ich zdaniem była świetna. Tak czy inaczej chciałbym usłyszeć od kandydatów jakieś konkrety na temat naszej działalności, przykłady. Niech nie operują sloganami, a szczegółami.

Proszę bardzo. Jak mówi jeden z kandydatów: Brzeg to kulturalna pustynia.

– A ja odpowiadam: 6 tys. osób przewinęło się przez BCK w tegorocznym sezonie. Uruchomiliśmy projekt pod nazwą „4 festiwale na 4 pory roku”, kontynuujemy festiwal jazzowy w ramach „Brzeskiego Alfabetu Jazzowego” oraz Buskerbus, nie wspominając o imprezach plenerowych na dziedzińcu Gimnazjum Piastowskiego, Marinie czy wreszcie w amfiteatrze, a już hitem okrzykniętym przez uczestników stał się cykl warsztatów dla dzieci i rodziców „Rodzinka w BCK”

Tam również hula wiatr, jak ocenia jeden z kandydatów na Burmistrza Brzegu.

– Radzę aby ta osoba unikała dyskusji na temat organizowana imprez masowych, ponieważ z tego, co już mówi, wynika, że nie ma zielonego pojęcia o tych sprawach. Przypomnę tylko, że jeszcze dwa lata temu w amfiteatrze swoje koncerty dawali jedynie wandale, a amfiteatr w takim stanie, w jakim funkcjonuje udało się uruchomić dzięki zaangażowaniu pracowników BCK, mieszkańców Brzegu i wolontariuszy. Mam wrażenie, że od zeszłego roku – kiedy to odbyła się pierwsza impreza w amfiteatrze po dość długiej – kilkuletniej przerwie, kwestia amfiteatru stała się kartą przetargową różnych ugrupowań politycznych. Dodam też, że koszt administracyjny jednej imprezy plenerowej w amfiteatrze to średnio 50-60 tys. zł, nie mówiąc o osobnych wynagrodzeniach dla artystów. W tym roku udało nam się zorganizować 3 duże imprezy plenerowe i kilka mniejszych. W sumie wzięło w nich udział ok. 17 tys. osób. Nie stać nas na więcej, a środki staramy się wykorzystać maksymalnie. I niech nie opowiadają bzdur, że jak dojdą do władzy, to będzie więcej pieniędzy na kulturę! Skoro tak, to ja pytam publicznie: dlaczego Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego nie przyznał nam ostatecznie funduszy na projekt „Brzeski Serial Turystyczny”? Najpierw otrzymaliśmy informację, aby przygotować przedsięwzięcie, ponieważ są środki. Potem okazało się, że zarówno nasz wniosek, jak i kolegów z Nysy jest na liście rezerwowej, ponieważ całą pulę pieniędzy otrzymał Departament Urzędu Marszałkowskiego, którym kieruje brzeżanin, jeden z cytowanych przez pana kandydatów do fotela radnego powiatowego. Z perspektywy Opola region kończy się na Dąbrowie Niemodlińskiej i Popielowie – takie mam wrażenie. Dlatego niech nie opowiadają bzdur. Pomijam już zajęcia w sekcjach BCK prowadzone codziennie, nawet w nocy. Pewnie, że u nas hula wiatr i nikogo nie ma, ale o szóstej-siódmej rano! Potem praktycznie do nocy cały czas coś się dzieje. I to codziennie. Staramy się zmieniać placówkę od wewnątrz, m.in. po latach zaniedbań. Ale ja nie jestem, jak ci panowie, że zwalam winę na poprzedników. Rozumiem, że z zewnątrz placówka nie wygląda jeszcze imponująco, ale to kwestia czasu. Zrobiliśmy remont holu, foyer, trzeciego piętra, wykonaliśmy nowe garderoby. Graciarnię, która od dziesięcioleci była pod sceną, zamieniliśmy w garderoby dla artystów i pomieszczenia gospodarcze. Szykujemy się do dużej inwestycji polegającej na adaptacji sali gimnastycznej Gimnazjum Piastowskiego pod sekcje taneczne i muzyczne. Tego jest tyle, że aż trudno o wszystkim opowiedzieć. Dlatego raz jeszcze apeluję do wszelkiej maści kandydatów o powstrzymanie się od bezpodstawnego krytykowania  Brzeskiego Centrum Kultury. A odnośnie amfiteatru to tylko przypominam, że jest koncepcja zagospodarowania obiektu w powiązaniu m.in. z Gimnazjum Piastowskim. Proponuję jedynie, aby te osoby, przy następnej okazji, jako ludzie zaufania publicznego, włączyli się w przygotowania imprez plenerowych, a nie tylko rzucali sloganami. Będzie z tego więcej pożytku.

Dziękuję za rozmowę.

 

Reklama