Aktualności

Ciepło i place zabaw

Przez

Marcin Tymków

18 lipca 2007

Reklama

Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Rozmowa z Henrykiem Wujkiem, prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej „Zgoda” w Brzegu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

– W ubiegłym roku Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zgoda” zlikwidowała place zabaw mieszczące się na jej terenie. Co było przyczyną tej likwidacji i czy będą one przywracane?
– Jeśli wrócilibyśmy do całej tej historii, to pamiętam, że w zeszłym roku był opisywany w mediach śmiertelny wypadek dziecka na placu zabaw należącym do jednej ze spółdzielni na Górnym Śląsku. W wyniku tego zostały podjęte działania w całej Polsce ze strony nadzoru budowlanego kontrolujące wszystkie place zabaw. Dostaliśmy szereg zaleceń, a nawet decyzji, z których wynika, że nasze place nie spełniały norm unijnych i zagrażają bezpieczeństwu dzieci. Tam, gdzie zagrażało to bezpieczeństwu, przystąpiliśmy natychmiast do likwidacji w zeszłym roku, tam gdzie jeszcze tak nie było, dopiero wiosną tego roku zlikwidowaliśmy place zabaw. To wynikało między innymi z koncepcji, jakie przedstawiliśmy na jesiennych zebraniach nieruchomości. Jesienne zebrania nieruchomości obejmują całokształt działalności gospodarczej spółdzielni i tam przedstawiamy niezbędne potrzeby, problemy. To mieszkańcy podejmują decyzje, co będzie robione, a co nie i wielkość odpisu na te prace, bo tak naprawdę to oni finansują te zakresy rzeczowe. Stąd przedstawiliśmy koncepcję nie tylko likwidacji, ale również w jaki sposób możemy te problemy rozwiązać. Muszę powiedzieć, że w wielu przypadkach mieszkańcy nieruchomości zdecydowanie powiedzieli, że nie chcą mieć w przyszłości placów zabaw, natomiast wiele przypadków jest takich, w których została przedstawiona koncepcja pokazująca, gdzie place zabaw mogłyby być zlokalizowane, ale mieszkańcy nawet kilku nieruchomości decydują się, aby im przedstawić ostateczną wersję na kolejnym zebraniu jesienią tego roku, kiedy będziemy przygotowywać plan gospodarczy na rok następny. Wówczas powiemy o ostatecznej wersji i kosztach i na tej podstawie mieszkańcy będą wnosić opłaty, a w przyszłym roku nastąpi odtworzenie tych placów zabaw w wersji spełniającej wymogi unijne. Huśtawki z metalowymi kształtownikami, niestety nie spełniają takich norm. Podobnie piaskownice. Miałem okazję widzieć place zabaw za granicą i nigdzie nie widziałem piaskownicy. To wynika prawdopodobnie z warunków sanitarno-epidemiologicznych, ponieważ może tam trafić każdy zwierzak i w efekcie piasek nadaje się tylko do wywiezienia. Dopiero w ubiegłym roku zaczęła funkcjonować ustawa o utrzymaniu porządku w mieście, według której mieszkaniec ma po swoim psie posprzątać.

– Gdzie place zabaw zostaną przywrócone?
– Na jesiennym zebraniu przedstawimy ostateczną koncepcję i tak jak obiecaliśmy łącznie z tym, ile to będzie członka spółdzielni kosztowało i tam, gdzie mieszkańcy zdecydują się wnosić opłaty, zostaną zainstalowane urządzenia spełniające normy unijne. Nie może jednak dochodzić do samowoli, jak na ulicy Wierzbowej, gdzie jeden z mieszkańców postawił piaskownicę, co jest niedopuszczalne prawem, bo nie spełnił wymogów, nie wystąpił wcześniej, kiedy moglibyśmy wytyczyć jakiś teren, na którym piaskownica mogłaby stanąć. Postawił ją bezpośrednio pod swoim blokiem i tym naruszył zasady nawet współżycia międzysąsiedzkiego. Dotarła do nas informacja, że na jednej z piaskownic w okolicach ulicy Brzechwy dziecko osoby z zagranicy uderzyło się co już mogło być wystarczającym powodem do przeprowadzenia postępowania wobec spółdzielni, czyli tak naprawdę wobec członków tej nieruchomości. Trzeba posiadać jeszcze tę wiedzę, że tam gdzie są zainstalowane określone urządzenia, koszty ponosi nie tylko zarządca nieruchomości, ale i członkowie tej nieruchomości. Tej świadomości jeszcze wielu członków spółdzielni nie posiada. Posiadają ją głównie ci, którzy przychodzą na jesienne zebrania. Osoba, która postawiła piaskownicę na ulicy Wierzbowej na jesienne zebrania nie przychodziła, a wtedy już można było ustalić jakiś odpis i dyskusja mogła by się potoczyć. Dopiero likwidacja urządzeń sprawiła, że ten pan zainteresował się problemami swojej nieruchomości.

– Unijne dyrektywy wymagają, by place zabaw były usytuowane dziesięć metrów od okien budynku, dziesięć metrów od chodnika, dziesięć metrów od ulicy. Czy nie istnieje obawa, że na niektórych osiedlach bloki są tak gęsto poustawiane, że nie będzie gdzie zlokalizować placów zabaw?
– Ja dopowiem jeszcze jedno. Prezydent podpisał ustawę o zmianach do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i tam znalazł się zapis, który może rzeczywiście zrewolucjonizować całą sytuację. Ja pozwolę sobie odczytać fragment tej ustawy. W artykule 42. tej ustawy poprawionej dodano słowa „oznaczenie nieruchomości obejmującej budynek wraz z gruntem przynależnym do tego budynku jako podstawową nieruchomość ewidencyjną, którą ustanawia się w ramach własności lokali, nieruchomość wielobudynkowa może być utworzona tylko wtedy, gdy budynki są posadowione w sposób uniemożliwiający ich rozdzielenie, lub działka, na której posadowiony jest budynek pozbawiona jest dostępu do drogi publicznej, lub wewnętrznej”. Jest to przepis obligatoryjny, który zmusza nas do kolejnych podziałów geodezyjnych. Powstaną odrębne nieruchomości jednobudynkowe i wtedy to już zupełnie nie będę miał gdzie postawić placów zabaw. Jeśli będzie to możliwe, trzeba będzie wydzielać specjalny plac i wpisywać go później jako współwłasność do nieruchomości. Nie potrafię nawet powiedzieć, w jaki sposób ten przepis zrealizujemy. W mojej ocenie akurat na Wierzbowej, nie da się tak podzielić, ale przepis zmusza mnie do tego, by do takich działań przystąpić.

– Zmieniając temat chciałbym zapytać o ogrzewanie bloków spółdzielczych. Czy umowa z ECO, który jest pośrednikiem nie jest mniej korzystna niż z bezpośrednim dostawcą ciepła, jakim jest BPEC?
– Tak zadane pytanie jest mocno spłycone. Śledzimy całą procedurę, w jaki sposób jest przekazywany majątek ciepłowniczy, który stanowi mienie komunalne, na rzecz nowego właściciela, jakim jest Brzeskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Z tego, co wiem, Energetyka Cieplna Opolszczyzny posiadała również własny majątek. W związku z tym mamy tak naprawdę nie pośrednika, ale sprzedawcę ciepła. Zarówno jedno jak i drugie przedsiębiorstwo jest dla nas sprzedawcą. Natomiast granice eksploatacji, na podstawie których są ustalane taryfy, każdy z nich nam przedstawia i to nas obowiązuje. To akurat precyzyjnie bada rok rocznie, kiedy oba przedsiębiorstwa przedstawiają kolejny wniosek o zmianę swoich cen świadczenia usług sprzedawania ciepła, Urząd Regulacji Energetyki.

– BPEC skarżył się nawet na łamach naszej gazety, że musieli wytwarzać i dostarczać energię cieplną jeszcze w maju tego roku, gdyż nie dostali od ECO wniosku o zakończenie dostarczania ciepła. Czy Spółdzielnia w jakiś sposób też była winna tej sytuacji?
– Nie sądzę, gdyż co roku śledzimy sytuację zewnętrzną, pogodową, na podstawie której dostarczamy zlecenia „rozpocznij dostarczać ciepło”. W umowie mamy zapisane, że w ciągu 24 godzin od daty doręczenia zlecenia sprzedawca przystępuje do podawania ciepła. Podobna jest sytuacja, w której jeżeli widzimy, że prognozy są dobre i temperatura utrzymuje się korzystna, to wnosimy zlecenia do dwóch dostawców ciepła „przestańcie nam grzać”. W tym roku zakończyliśmy proces grzania dokładnie 22 kwietnia. Z tego, co mi wiadomo, a zajmowałem się niegdyś sprawami majątku miasta Brzeg, sieci ciepłownicze mają rozwiązania techniczne umożliwiające wyłączenie pozostałych, a dostarczanie ciepła tylko jednemu odbiorcy ciepła.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Rafał Ochociński

Reklama

Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA