„Jednak się da!” – akcja hejtstopowa w Grodkowie

0
Reklama

W Grodkowie z inicjatywy pięciu kobiet, które wypowiedziały wojnę wulgaryzmom i obraźliwym rysunkom na murach, udało się odnowić ścianę przylegającą do gęsto uczęszczanej alejki. Idąc za przykładem ogólnopolskiej akcji „Hejt Stop”, grupa rozpoczęła walkę z nienawiścią wyrażaną za pomocą obraźliwych tekstów na murach. 


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Jak przekazała nam Ewa Kałuzińska z Ośrodka Kultury i Rekreacji w Grodkowie, grupie pięciu kobiet przestało być obojętne otoczenie:

Pięć kobiet postanowiło, że nie jest im obojętne codziennie mijane otoczenie. To co na tym murze widniało od lat ciężko nazwać graffiti (mowa tu o parku miejskim położonym przy stawie Cegielnia w Grodkowie), to raczej bezkształtna breja słów, rysunków, bohomazów atakująca nas codziennie, za każdym razem, gdy przemierza się alejkę wzdłuż garaży. Wystarczyła farba i nieco chęci, by zrobić w sobotę (18.07.2015 – przyp. red.) o poranku niespodziankę wszystkim przechodzącym przez teren parku – powiedziała Kałuzińska.

Uczestniczki akcji podkreślały, że sporą część napisów pamiętają jeszcze z czasów dzieciństwa. Nikomu one do tej pory nie przeszkadzały, choć ciężko nazwać te malunki sztuką. Najczęściej pojawiały się tam wulgarne obrazki, swastyki i przekleństwa.

Z doświadczenia wiemy, że przyzwolenie na małe rzeczy (w tym przypadku niewinne pomazanie ścian) prowokują do innych, groźniejszych zachowań. Chciałabym, by ta przestrzeń była dostępna dla wszystkich rodzin spacerujących w niedzielne popołudnie, czy emerytów spieszących na działeczkę, a nie tylko dla okolicznej żulerki rozbijającej butelki o kosze – dodała jedna z zamalowujących.

Ideą jaka przyświecała całej akcji było hasło „Stop agresji”. Inicjatorki są dobrej myśli i mają nadzieję, że ich akcja zapoczątkuje myślenie wśród społeczności, że przestrzeń – w tym przypadku park i aleja są przestrzenią wspólną i wszystkim będzie się przyjemniej żyć jeśli nie dopuścimy do jej bezsensownego niszczenia. Uczestniczki akcji zdają sobie sprawę z tego, że niedługo nowe malunki, na świeżo zamalowanym murze i tak się pojawią. Wówczas znowu spotkają się by je wspólnie zamalować i przywrócić blask oszpeconemu murowi.

Z małej sondy przeprowadzonej kilka dni wcześniej, wynika, że ludzie chcieliby zmiany, ale nikt nie chce wychodzić przed szereg. Uczestniczki akcji starały się przełamać tę niemoc. Jak same podkreślały – zależy im na zmobilizowaniu mieszkańców Grodkowa do działania na szerszą skalę. Na jesień zaplanowałyśmy kolejną akcję – podsumowała Ewa Kałuzińska.

 

Zdjęcia – OKiR Grodków

Reklama