Trzeba walczyć o swoje – wywiad z brzeżaninem Wojciechem Kochańskim, piłkarzem Legii Warszawa

0
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Wojciech Kochański rozpoczynał swoją przygodę z piłką nożną w trampkarzach Stali. Na pierwszy trening przywiózł go tato. Potem był Wojewódzki Ośrodek Szkolenia Młodzieży, czyli Pomologia Prószków, skąd trafił do warszawskiej Legii. W zespołach młodzieżowych stołecznego klubu zdążył już zdobyć dwa tytuły Mistrza Polski, ma za sobą także występy w koszulce z Orzełkiem na piersi.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

PANORAMA: – Kiedy i gdzie rozpoczęła się twoja przygoda z piłką?
Wojciech Kochański: – Miałem chyba 10 lat. Trafiłem do Stali Brzeg, do trenera Wojciecha Kaszuba. Pierwsze treningi odbywały się w hali szkoły nr 8 przy ul. Lompy. Później trenowałem pod okiem Mariusza Andruchowicza, a potem Bartosza Kowalskiego – to był wiek trampkarza starszego. W Stali spędziłem ponad 3 lata.

PANORAMA: – Kiedy przyszły pierwsze sukcesy?
Wojciech Kochański: – Ze Stali trafiłem do Pomologii Prószków i tu, jako trampkarz, zdobyłem swoje pierwsze mistrzostwo województwa. W Prószkowie także spędziłem 3 lata.

PANORAMA: – Jak trafiłeś do Legii?
Wojciech Kochański: – Trenerzy, skauci przyjeżdżali na mecze mistrzowskie kadry województwa. Ja występowałem rzecz jasna w kadrze Opolszczyzny. Tam były pierwsze obserwacje. Później przyjeżdżali na mecze Pomologii w 1/8 finału Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych z Lechem Poznań. Zostałem po tych meczach zaproszony do Warszawy na tydzień testów. Przeszedłem je pozytywnie i Legia wyraziła chęć sprowadzenia mnie. Była to jednak połowa trzeciej klasy gimnazjum, dlatego zadecydowaliśmy z rodzicami, że zostanę w Prószkowie i dokończę szkołę, a do Warszawy przeniosę się już do liceum.

wojciech kochański legia 2

PANORAMA: – Czy podpisywałeś wówczas z Legią jakąś umowę, czy był jakiś „zaklepany” układ, że za rok masz miejsce w zespole z Warszawy?
Wojciech Kochański: – Nie, wszystko odbyło się słownie. Tak się po prostu umówiliśmy, że jak tylko skończę gimnazjum, to przyjeżdżam do Legii.

PANORAMA: – Jak się żyje w stolicy? Jest duża różnica między Brzegiem a Warszawą?
Wojciech Kochański: – Różnica jest duża z uwagi na perspektywy, jakie otwiera przed tobą duże miasto. Spodobał mi się klub, jak i sama Warszawa – to też był czynnik, dla którego chciałem się przenieść do Legii. Jestem tu już czwarty rok. Kontrakt mam do czerwca 2016 r.

PANORAMA: – Co potem?
Wojciech Kochański: – Zobaczymy, ciężko powiedzieć. Miałem oferty z MKS-u Kluczbork i z dwóch innych klubów pierwszoligowych. Był też klub z II ligi, który wykazywał mocne zainteresowanie.

wojciech kochański legia 3

PANORAMA: – Właśnie, co z MKS-em?
Wojciech Kochański: – To bardzo ciekawa dla mnie opcja, miałbym szansę na grę w I. lidze. Ale o tym, że nie pójdę do Kluczborka zadecydował bardziej klub niż ja. Obowiązuje mnie kontrakt. Legia zadecydowała, że chce abym został.
PANORAMA: – Wywalczyłeś niedawno Mistrzostwo Polski?
Wojciech Kochański: – To już moje drugie mistrzostwo z Legią. Wcześniej zdobyłem je grając z rocznikiem 94’.

PANORAMA: – Przed tobą teraz młodzieżowa Liga Mistrzów?
Wojciech Kochański: – Tak, chciałbym w niej wystąpić. Jest jednak przepis, że na boisku może być tylko trzech zawodników z rocznika 96’, więc załapać się nie będzie tak łatwo. Wszystko będzie zależało od aktualnej formy i tego, czy trenerzy będą stawiać na mnie.

PANORAMA: – Na oficjalnych stronach klubowych Legii przeczytałem po meczu z drugą drużyną Pogoni Szczecin, że znów poprowadziłeś Legię II do zwycięstwa. Czy to oznacza, że jesteś liderem tego zespołu?
Wojciech Kochański: – Tu chyba bardziej chodzi o sferę boiskową, że udzielam z tyłu dużo podpowiedzi chłopakom. Może dlatego, tak to ludzie odbierają.

wojciech kochański legia 1

PANORAMA: – Kto jest obecnie trenerem rezerw?
Wojciech Kochański: – Krzysztof Dębek.

PANORAMA: – Czy trenowałeś już z pierwszą drużyną?
Wojciech Kochański: – Tak, trenowałem, dziesięć, może jedenaście razy. Wkrótce mam kolejny. Gdy zawodnik z drugiego zespołu ma dobry okres, to zostaje przesunięty na treningi z pierwszym. Dzieje się tak też wtedy, gdy w „jedynce” brakuje zawodnika na jakiejś pozycji. Wtedy dołącza się piłkarza, by uzupełnić skład.

PANORAMA: – Największy sukces podczas gry w Legii?
Wojciech Kochański: – Zdecydowanie dwukrotne Mistrzostwo Polski juniorów.

PANORAMA: – Masz za sobą także występy w kadrze Polski?
Wojciech Kochański: – Pierwszy raz dostałem powołanie do kadry U-16 prowadzonej przez Roberta Wójcika. Później byłem zapraszany na konsultacje reprezentacji U-17. Najważniejsze mecze rozgrywałem w zespole U-18, gdzie byłem kapitanem. W sumie rozegrałem 5 spotkań w biało-czerwonych barwach.

PANORAMA: – Co dalej z reprezentacją, skoro byłeś kapitanem…?
Wojciech Kochański: – Do kadry U-19 trenerzy powołują już raczej tylko zawodników, którzy grają na co dzień w pierwszych zespołach swoich drużyn klubowych. Wiem, że Legia to coś więcej, ale dla selekcjonerów liczy się bardziej, na jakim poziomie rozgrywkowym występujesz na co dzień, a nie w jakim klubie.

PANORAMA: – Często bywasz w Brzegu, masz czas przyjeżdżać?
Wojciech Kochański: – Obowiązkowe są dla mnie odwiedziny rodziców i znajomych, także staram się być co półtora miesiąca, nawet co miesiąc.

PANORAMA: – Jak wygląda twój dzień w Warszawie?
Wojciech Kochański: – Trenujemy raz dziennie, od poniedziałku do piątku. W weekend jest mecz. Czasem jednostki treningowe są dwufazowe, tzn. trenujemy dwa razy dziennie, przede wszystkim we wtorki i środy, z rana siłownia, po południu trening z piłką.
PANORAMA: – Nie występujesz jeszcze w podstawowym zespole Legii, ale Legia II też gra na dobrym poziomie, bo III-ligowym. Jak wygląda w przypadku drużyny rezerw cała otoczka? Tak samo, jak w przypadku „jedynki”?
Wojciech Kochański: – Wszystko jest tutaj na bardzo wysokim poziomie. Zawodnicy z naszego zespołu mogą w każdej chwili zasilić kadrę pierwszego, więc traktowani jesteśmy z pełnym profesjonalizmem. Mamy np. stałą opiekę dietetyka, który sprawdza nas co jakiś czas, poziom tkanki tłuszczowej, itd.

PANORAMA: – Grałeś już na głównej płycie na Łazienkowskiej?
Wojciech Kochański: – Legia II rozgrywała swoje mecze w Sulejówku, a teraz w Grodzisku. Ale przy Łazienkowskiej udało mi się zagrać raz, było to właśnie podczas meczu Mistrzostw Polski juniorów z Lechem Poznań, dokładnie rok temu. Mam też miłe wspomnienia z tego stadionu, bo po zdobyciu Mistrzostwa Polski juniorów starszych z rocznikiem 94’ Legii. Podczas meczu pierwszej drużyny z Pogonią Szczecin odbierałem złoty medal. Na trybunach były wtedy tysiące kibiców, których głośne śpiewy towarzyszyły wręczaniu medali.

PANORAMA: – Grasz na pozycji stopera?
Wojciech Kochański: – Tak, ale w grę wchodzi również defensywny pomocnik. Legia głównie widzi jednak we mnie środkowego obrońcę.

PANORAMA: – Jakim systemem gracie?
Wojciech Kochański: – Głównie 4-4-2.

PANORAMA: – Rywalizacja jest duża?
Wojciech Kochański: – Bardzo. Na każdą pozycję przypada co najmniej po dwóch piłkarzy. W kadrze mamy 21 zawodników, a do tego dochodzą jeszcze tzw. „zrzuty” z pierwszego zespołu. Trzeba walczyć o swoje.

PANORAMA: – Cóż, na koniec pozostaje życzyć wytrwałości w ciężkiej pracy i odrobinę szczęścia w tej niełatwej drodze zawodowego sportu.
Wojciech Kochański: – Nie dziękuję, ale korzystając z okazji chciałbym jeszcze pozdrowić wszystkich trenerów z brzeskiej Stali oraz z Pomologii Prószków, którzy włożyli trud w mój rozwój, głównie: Wojciech Kaszub, Mariusz Andruchowicz, Bartosz Kowalski oraz Aleksander Kalbron.

Rozmawiał Łukasz Żędzianowski

 

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA