NAJPIęKNIEJSZE KRZYŻE KWIETNE cz. I

0
Reklama

 31 sierpnia 1982 roku w drugą rocznicę podpisania Porozumienia na Wybrzeżu niemal we wszystkich województwach, w setkach miast i miasteczek odbyły się burzliwe demonstracje lub zorganizowane protesty, a w tysiącach kościołów odprawione zostały Msze Święte. 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

31 sierpnia 1982 roku w drugą rocznicę podpisania Porozumienia na Wybrzeżu niemal we wszystkich województwach, w setkach miast i miasteczek odbyły się burzliwe demonstracje lub zorganizowane protesty, a w tysiącach kościołów odprawione zostały Msze Święte.

Społeczność Ziemi Brzeskiej z wyprzedzeniem została poinformowana o Mszy Świętej w duchowej twierdzy brzeskiej Solidarności, w kościele Św. Mikołaja. Szefostwo podziemnych struktur Solidarności zwróciło się z apelem do wszystkich mieszkańców Brzegu aby przynieśli kwiaty, z których zostanie ułożony krzyż w prawej nawie kościoła przy obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej. W tym właśnie miejscu, gdzie od początku stanu wojennego wierni przypinali do balustrady proporczyki Solidarności, Agrometu, Garbarni, Odry, Służby Zdrowia, Cukrogalu, PKS-u, Beselu i wielu innych zakładów.  To tam codziennie ludzie składali dziesiątki wiązanek, ustawiali flakony z kwiatami i rozmieszczali szarfy, a do dużej skrzyni wrzucali datki na pomoc dla uwięzionych i internowanych. Tam też w centralnym miejscu stał duży metalowy świecznik wykonany przez zespół Adama Wełeszczuka z Solidarności BEWAGU, dostarczony w elementach do piwnicy Edka Jędryszczaka, który zadbał aby na jego czaszy został umieszczony napis „Tym którzy oddali życie abyś mógł żyć godnie” – Solidarność. Wokół dużej kulistej podstawy świecznika rozmieszczono dziewięć świec – dokładnie tyle ilu górników Kopalni „Wujek” poległo w pierwszych dniach stanu wojennego. Nasz apel przeszedł wszelkie spodziewane oczekiwania. Ulicami Brzegu płynęły rzeki ludzi niosących przepiękne bukiety kwiatów. Tysiące ludzi dotarło bezpiecznie i o czasie do świątyni, lecz wielu po drodze legitymowano, spisywano, przewożono na komisariat MO, odbierano kwiaty niszcząc je i wrzucając do koszy. Cześka Letkiego, pracownika cywilnego wojska zatrudnionego przy pracach budowlanych na lotnisku, idącego ulicą 1 Maja zatrzymał agresywnie zachowujący się jeden z licznych patroli. Spisujący z dowodu osobistego z zaskoczeniem odkrył jego miejsce zatrudnienia. Ordynarnie zbluzgał Cześka a pozostali próbowali wyrwać mu pokaźną wiązankę kwiatów. No to cię urządzimy, możesz już pożegnać się z pracą. Dotrzymali słowa. Został natychmiast zwolniony. Taką cenę płacili skromni ludzie i ich rodziny za to, że odważyli się nie pozostawać bierni, że kwiatami protestowali przeciw wojnie z narodem. Ze względu na to, że ludzi z kwiatami było tak dużo, iż nie zdołali wejść do środka świątyni, samorzutnie postanowili ułożyć drugi krzyż obok bocznego wejścia od ulicy Długiej. Ten właśnie krzyż, równie piękny, był później wielokrotnie przez „nieznanych sprawców” rozrzucany oraz podpalany. Ponieważ w pobliżu podpalonego krzyża są drewniane drzwi i zagrażało to pożarem całej świątyni, po kilku latach postanowiono ( w maju 1985r, – krzyż kwietny na zewnątrz kościoła był na pewno. Potwierdzają to zdjęcia mojej córki i jej koleżanki po Pierwszej Komunii Świętej ) aby utrzymać krzyż kwietny. Krzyż wewnątrz Kościoła Św. Mikołaja był chlubą Brzegu przez ponad 6 lat. To chyba najdłuższy okres, którym nie może poszczycić się żadne miasto w Polsce. Był zawsze schludny, zadbany i przystojny w zależności od pory roku w coraz to nowe kompozycje kwiatowe. Bardzo szybko przyjęła się tradycja, polegająca na tym, że do kościoła na krzyż, wielu brzeżan przynosiło kwiaty otrzymywane na imieniny i z innych okazji.  A w maju po komuniach dzieci, rodzice i przyjezdni goście z wielkim honorem dokładali przecudne wiązanki do szczególnie pięknego w tym okresie krzyża kwietnego, symbolu nadziei i wiary, że wymodlona wolność nadejdzie. Bardzo wzruszającym momentem były w tym okresie sytuacje, kiedy to pani młoda składała na krzyż swoją wiązankę ślubną. Ten przykład dany przez nowożeńców natychmiast przyjmowali goście weselni. Duży udział mieli również działkowcy, którzy prześcigali się w systematycznym dostarczaniu przeróżnych odmian kwiatów. W okresie zimowym niezbędnym uzupełnieniem podstawy krzyża były gałęzie drzew iglastych, które samochodami przywozili najczęściej państwo Jamrozowie. Oliwowie, Kołeccy, Czapliccy, Ostrowscy, Jó?wiccy, Hryciukowie, Małeccy, Jędryszczakowie, Ale największy wkład w utrzymywanie podziwianego w kraju i zagranicą, najpiękniejszego krzyża kwietnego miały panie, które organizowały grupy zakładowe, sąsiedzkie i parafialne. Z mojej pamięci wyławiam nazwiska tych najaktywniejszych. Były nimi panie: Kurpiel, Hryciuk, Marczenko, Curzytek, Noworolska, Tomków, Janik, Ostrowska, Zarazińska, Brodowska.

Ciąg dalszy nastąpi
 

Reklama