XIII Zlot Czarownic Gminy Grodków

3
Reklama

W ostatnią sobotę stycznia obszar powietrzny nad Grodkowem był zamknięty dla ruchu wszelkich maszyn lotniczych. Stąd też loty samolotów lecących na wrocławskie lotnisko otrzymały specjalnie na ten dzień przygotowane korytarze powietrzne.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Powodem tak niezwykłych posunięć był odbywający się w to popołudnie, wieczór i cała noc XIII Zlot Czarownic Gminy Grodków.

Na przystającym do świetlicy parkingu obok remizy strażackiej co kilka minut lądowały na swych miotłach zlatujące się z całej gminy wiedźmy. Siadające do lądowania czarownice były witane dzikim jazgotem tych, które jako gospodynie stały w progu świetlicy i fajerwerkami, rozpalonymi pochodniami ułatwiały lądującym siostrom dotarcie do celu.

Szczególną wrzawą i jazgotem powitano specjalnych gości w osobach wiedźminów sprawujących władzę w gminie i delegatów z powiatu.

W promieniu kilkuset metrów od miejsca zlotu zamarł wszelki ruch kołowy i pieszy. Tylko co odważniejsze czarne koty prężyły się na opłotkach drąc się pod niebiosy tak, jakby to był już co najmniej marzec. Mieszkańcy okolicznych domów przezornie wcześniej niż zwykle pozaciągali rolety i żaluzje w oknach obawiając się gorszących i ścinających krew w żyłach widoków.

Gospodyniami tegorocznego zlotu były wiedźmy z Bąkowa i z Goli Grodkowskiej a miejsca użyczyły im zawsze chętne do współpracy i pomocy wiedźmy Tarnowa Grodkowskiego. Suto zastawione stoły uginały się od przysmaków wiedźmowskich , do przełknięcia których próżno by namawiać zwykłego śmiertelnika. Wszystko popijano nie mniej diabelskimi napojami wprawiającymi całe towarzystwo w niezwykły trans.

Szalonymi owacjami przyjęto wjazd na salę upieczonego nad ogniem w specjalnym piecu wieprzka, który jeszcze kilka godzin wcześniej należał pewnie do jednego z okolicznych gospodarzy. Dla nienasyconych wiedźm prosiaka przyrządził znany w okolicy specjalista w tym zakresie wiedźmin Arkadiusz Borowicz.

W trakcie zlotu odbył się ceremoniał przyjęcia do grona starych doświadczonych wiedźm tych sióstr, które na imprezę przyleciały po raz pierwszy. Najstarsze w rzemiośle siostry dokonały ceremonii otrzęsin nie żałując mioteł do okładania młodocianych zadków.

Młode siostry po otrzęsinach otrzymały sposobne ku temu certyfikaty zaświadczające wejście w świat dorosłości i złożyły odpowiednią rotę ślubowania przyrzekając wykorzystywać swoje umiejętności strzyg, czarownic, topielic i wszelkich innych ku temu by dokuczać ludzkości.

Organizatorki zlotu chciałyby tą drogą również podziękować za wspaniałą pomoc w organizacji zlotu Swojskim Wyrobom Arkadiusza Borowicza, gospodarstwom rolnym Grzegorza Kubieńca, Janusza Kubieńca, Jana Klimkowa i Piotra Klimkowa oraz Spółdzielni Mleczarskiej w Kole oddział w Grodkowie.

J.Rzepkowski

Reklama