Śladami „wypraw” Tomczuka (3)

0
lesio2.jpg
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Po wycieczkach do Chin, Wietnamu, Laosu, Kambodży i Tajlandii chciałbym zaprosić czytelników Panoramy do kolejnego państwa, które w zeszłym roku odwiedził nasz (były) redakcyjny „kolega”, Leszek Tomczuk. Tym razem padło na Albanię.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

lesio2.jpg

Albania być piękna kraj
Po wycieczkach do Chin, Wietnamu, Laosu, Kambodży i Tajlandii chciałbym zaprosić czytelników Panoramy do kolejnego państwa, które w zeszłym roku odwiedził nasz (były) redakcyjny „kolega”, Leszek Tomczuk. Tym razem padło na Albanię. Przed opisaniem walorów turystycznych tego wspaniałego kraju postanowiłem kupić sobie rozmówki, aby pouczyć się nieznanego sobie języka. Pierwsze słówko, które uważałem za najważniejsze do przyswojenia, okazało się trudne nawet do przeczytania: nadalohet duhani – palenie zabronione! Jeszcze gorzej było ze zwrotem: ju lotem me jepni vodka. Zacząłem się denerwować, ale nie odpuszczałem. Po godzinie ćwiczeń czytanie szło mi lepiej, ale zapamiętać zwroty mirdita – dzień dobry, kam uri – jestem głodny, ja lutem – poproszę, falemenderit – dziękuję, nijak się nie dało. Zupełnie odpuściłem dopiero przy zdaniu: kueshte stacioni pritjes, co znaczy – gdzie jest ławeczka? Niespodziewanie w sukurs przyszła mi moja ukochana brzeska gazeta (nie mylić z gazeta brzeska!). Z treści komentarzy – jakich dokonują czytelnicy strony internetowej naszego tygodnika – można wywnioskować, że większość z 3 milionów Albańczyków, podobnie jak ćwierć miliarda Chińczyków – doskonale zna język polski. Mało tego. Albańczycy, zapewne z miłości do naszego kraju, nadają swoim dzieciom polskie imiona. Najpopularniejsze to: janek, juzek, lolek, mnietek, renia, wojtuś, ryszek, itp. Popełniają przy tym wiele drobnych ortograficznych błędów, ale kto ich nie robi? Od razu pomyślałem, że spotkało mnie wielkie szczęście.

Rekord nie do pobicia
Niecierpliwie zacząłem przeglądać albańskie wpisy z czerwca zeszłego roku. Wyszło mi na to, że oni tam w tej Albanii znają naszego redakcyjnego kolegę (nie chodzi o Tomczuka). Pewien obywatel, zapewne ze stolicy Tirany, podpisujący się Nickiem juzek, w dniu 12 czerwca podsumował krótko: „Popowski – bez sensu!”. Ale dzień później, nijaki ważniak rozwinął tę myśl i dodał: „opowiada głupoty – prowincjonalny felietonista”. Na tym nie koniec. Oddalony od Polski o półtora tysiąca kilometrów albański zenek precyzuje, o co w tym polskim Brzegu chodzi i w dniu 14 czerwca 2012 roku podsumowuje: „prowincjonalny felietonista uprawia bełkot”. Jednak ważniak postanawia zmienić zdanie i próbuje tłumaczyć chwilową niedyspozycję naszego kolegi, dokonując 19 czerwca następującego wpisu: „Pleploł pisał po pijakiu”. Do dyskusji o naszym redakcyjnym koledze włączają się kolejni komentatorzy z odległych bałkańskich miast. Pojawiają się dziesiątki wpisów. Piszą: gutek, press, xxx, orek, gześ i wielu innych. Napięcie rośnie. W końcu ważniak nie wytrzymuje i ponownie, jeszcze tego samego dnia, wali prosto z mostu: „spieprzaj dziadu”, a 20 czerwca soczyście poprawia: „Popowski – to zwykły burak”. Podjarane towarzystwo nie odpuszcza i nie przebiera w słówkach. W ciągu kilku dni pojawia się jeszcze kilkanaście nowych wpisów. Zbliża się finał. Zawody wygra ten, kto potrafi najbardziej zgnoić drugiego człowieka. Wydaje się, że mistrzynią będzie pani renia, zapewne pochodząca z prowincji Albaneczka. Ta, wieloletniego współpracownika Panoramy oraz od lat pisane przez niego teksty – określa dość niekonwencjonalnie: „szczyny!”. Jednak rzutem na taśmę, w dniu 29 czerwca, na czoło wysuwa się młody albański emeryt o Nicku bolo: „Pleplowski to debil, cham, dziadyga i szmaciarz”. Zwycięstwo! Nikt go już nie pokona!

Z domu, czy z pracy?
Oczywiście, my w redakcji domyślamy się, kim jest tajemnicza albańska zmora, Mistrz Tysiąca Nicków. Przyszedł czas, aby także czytelnicy dowiedzieli się, jakimi metodami (tekstami) posługuje się ten żałosny „obcokrajowiec”. Nudzi się na emeryturze i nie ma co robić. Rozpiera go chciwość bycia numerem 1. na lokalnych salonach oraz w Internecie. Złych nawyków manipulowania otoczeniem, wyniesionych z domu lub z pracy, trudno jest się pozbyć. Ujawniają się też poważne braki w kulturze. Ślęczy taki nad słownikiem ortograficznym i w ukryciu sprawdza, jak poprawnie napisać słówka: dziennikarz, suwak, biuro, żona, hotel, a później wytyka innym literówki. W przerwach od „nauki” anonimowo obrabia tyłek znanym i szanowanym mieszkańcom Brzegu. Być latem za granicą, nad pięknym morzem, i 24 godziny na dobę zajmować się opluwaniem bliźnich, to jest nie lada sztuka! Zacytujmy: „Panorama jest propisowa – czytaj pro-Huczyńska” – grzmi z Bałkanów (14 czerwca) głos z podziemia. Bezpośrednio do mnie (19 czerwca) zwraca się per: „Tytusie, coś własną dupą okupował ławeczkę” oraz „Kowalczyk, straszny z ciebie prymityw”. W piękny słoneczny dzień (30 czerwca) zeszłego roku, zapewne patrząc na wysokie góry, bierze jakieś ustrojstwo do ręki i pod pseudonimem bolo pisze: „Tyczyński z Gilem rozglądają się już za platformą ratunkową. Kto tych dziadów przygarnie? (…) Never!!!! Towarzysze – toniecie!!!!!!” Bardzo to wszystko ciekawe…

Paweł Wojciech Tytus Kowalczyk

 foto: źródło http://vk.com/id92414651

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA