Brzeżanin powalczy o finał programu „Mam Talent”. Wywiad z Dawidem Bilińskim

2
Reklama

Już w najbliższą sobotę (19 listopada) o godzinie 20:00 w TVN zobaczymy prawdziwy pokaz siły wplątany w choreografię sceniczną. O udział w finale programu „Mam Talent” powalczy grupa Dynasty Workout, w skład której wchodzi brzeżanin Dawid Biliński. Poniżej prezentujemy rozmowę z Dawidem o fascynacji street workoutem oraz przygotowaniach do popularnego programu talent show. 


Zacznijmy może od tego, czym właściwie jest street workout, czyli sport, którym się zajmujesz?
Street workout to inaczej kalistenika, czyli ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała. Street workout możesz uprawiać właściwie wszędzie. Miejsce nie jest ważne. Nie potrzebujesz siłowni i profesjonalnego sprzętu. Wystarczy drążek lub poręcz. Możesz wykorzystać też przedmioty znajdujące się w przestrzeni miejskiej.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Jeśli wierzyć internetowi, to stret workout rozwija się w Polsce bardzo prężnie i zyskuje sobie coraz więcej fanów.
Tak, zdecydowanie. Tutaj w Brzegu też to widać. Na stadionie miejskim jest przecież specjalny plac do tego typu ćwiczeń. Korzysta z niego masa osób. Długo walczyliśmy o takie miejsce. Ponad rok rozmawialiśmy z władzami miasta, aż wreszcie się udało.

A u ciebie, skąd się wziął street workout? Zaczynałeś dość klasycznie, od chodzenia na siłownię.
Tak, to prawda. Kiedyś dowiedziałem się jednak o człowieku znanym jako Hannibal for King. To prawdziwa legenda street workout’u. Zacząłem oglądać na internecie jego filmiki, zgłębiać temat. Później zafascynowała mnie postać Franka Medrano, kolejnej ważnej osoby w tym świecie, a w dodatku weganina. Oglądałem to wszystko i zacząłem sobie myśleć, że też bym tak chciał, że to mnie bardziej interesuje niż treningi na siłowni.

Jak powstał zespół Dynasty Workout, który już 19 listopada będzie walczył o finał programu „Mam Talent”?
Zaczęło się stosunkowo niedawno, może rok temu. Znaliśmy się wszyscy z różnych zawodów, w których uczestniczyliśmy. Postanowiliśmy zebrać ekipę, która mogłaby się regularnie spotykać i wspólnie trenować. Oczywiście musieli być to ludzie mieszkający stosunkowo blisko siebie. Jarek i Rafał mieszkają w Opolu, Piotrek w Gliwicach, a ja w Brzegu. Do tego doszedł jeszcze Mateusz, który jest z Radomia, on ma najdalej, ale jest bardzo zmobilizowany. Początkowo miało być nas o jednego więcej, ale jeden z kolegów odpadł ze względów zdrowotnych.

Zespół powstał specjalnie na potrzeby programu „Mam Talent”?
Nie. Początkowo w ogóle nikt o tym nie myślał. Ten pomysł wyszedł dość spontanicznie od Jarka. Przedyskutowaliśmy to i doszliśmy do wniosku, że może warto spróbować.

Przygotowania do programu z pewnością zintensyfikowały wasze treningi, jak często się teraz spotykacie?
W tygodniu niestety nie mamy możliwości wspólnie trenować. Każdy ma szkołę, studia lub pracę. Pozostają treningi indywidualne. Razem ćwiczymy w soboty i niedziele. Spotykamy się w Opolu. Politechnika Opolska udostępniła nam salę, u Jarka mamy nocleg. Spotykamy się zazwyczaj o 9 rano, a kończymy o 20. Są w międzyczasie przerwy na posiłek i regenerację, ale trening jest naprawdę ciężki. Po takim weekendzie trudno się później funkcjonuje przez cały tydzień.

Do waszych prób doszedł też chyba dodatkowy element – choreografia.
Tak, zaczęliśmy się nią na poważnie zajmować dopiero szykując się do występów w „Mam Talent”. Układamy ją sami i zajmuje to nam sporo czasu. Każdy ma jakiś pomysł. Trzeba to wszystko rozpisać, zdecydować się, co dokładnie chcemy pokazać, w jakiej kolejności. Trzeba ustalić każdy element, a następnie zsynchronizować to w czasie. Dotychczas robiliśmy to wszystko sami, ale niedawno otrzymaliśmy wsparcie. Ze studia Agustina Egurroli przyjechał do nas Tomek, który pracował z nami przez dwa dni, pomagając nam opanować ruch sceniczny.

A jak wyglądał wasz pierwszy kontakt z „Mam Talent”?
To były wielkie emocje. Nie wiedzieliśmy, jak to wszystko tak naprawdę wygląda. Wszystko działo się bardzo szybko – poznawanie ludzi, backstage, rozmowy z jurorami. Samo wejście na scenę było bardzo stresujące. Chwilę później, gdy zaczęliśmy robić swoje, wszystko puściło. Kompletnie się wyłączyliśmy i chyba nikt z nas nawet nie słuchał muzyki, pod która była ułożona choreografia. Po prostu każdy robił to, co miał robić.

Któregoś z jurorów szczególnie polubiliście?
Cała trójka to wspaniali ludzie, którzy są bardzo pozytywni, ale najbardziej naszą uwagę przykuła Agnieszka Chylińska, która jest zwariowaną osobą.

Jak oceniasz wasze szanse w walce o finał?
Bardzo chcemy się do niego dostać. Mieliśmy ostatnio w Warszawie oficjalną próbę. Okazało się, że trzeba wprowadzić kilka istotnych zmian. Trenujemy na pełnych obrotach i damy z siebie wszystko.

Jest ktoś, z kim nie chcielibyście rywalizować w swoim półfinale?
Nie chcieliśmy wpaść na Just Edi Show. Świetny iluzjonista i bardzo mocny przeciwnik. Na szczęście on występował w pierwszym półfinale i już przeszedł dalej. Konkurencja jest naprawdę mocna, ale mam nadzieję, że damy radę.

Jesteście pierwszą tego typu grupą, która pokazała się w programach typu talent-show.
Na pewno pierwszą, która tak daleko zaszła. W samych castingach do tej edycji „Mam Talent” były cztery tego typu grupy. W większości nasi znajomi, którzy zbudowali zespoły w podobny sposób jak my.

A co będzie po zakończeniu przygody z „Mam Talent”?
Na pewno grupa się nie rozpadnie i będzie dalej funkcjonowała. Dzięki programowi już teraz otworzyło się przed nami wiele dróg. Nie zapomnimy też z pewnością o swoich indywidualnych treningach i udziale w zawodach.

Patrząc na was z pewnością można polecić wszystkim street workout.
Jak najbardziej tak. To jest wspaniała aktywność fizyczna, która rozwija i ciało i umysł. Lepiej jest spędzić czas na dworze z innymi ludźmi niż zamykać się w domu. Zacząć można od najprostszych rzeczy – podciągania się na drążku i pompek. To wystarczy na start. Później liczyć się będzie konsekwencja.

Dziękuję bardzo za rozmowę i trzymam kciuki za wasz występ 19 listopada. Mam nadzieję, że kolejny raz rozmawiać będziemy, gdy członkowie Dynasty Workout będą szykowali się do występu w finale.
Ja również dziękuję za rozmowę i proszę wszystkich o głosy na Dynasty Workout już w najbliższą sobotę 19 Listopada o godzinie 20:00 w TVN.

Reklama