Boże Narodzenie w Brzegu w czasach kapsuł z brzeskiego ratusza (1798-1822)

0
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Święta najczęściej spędzamy w rodzinnym gronie przy stole, spożywając różnorodne potrawy w zależności od rodzinnych tradycji. Jedni jedzą barszcz, inni zupę grzybową, na niektórych stołach pojawia się kutia, na innych kluski z makiem. Jak świętowali Boże Narodzenie dawni mieszkańcy Brzegu, których nieco bliżej poznaliśmy dzięki odnalezionym niedawno kapsułom w zwieńczeniu hełmu brzeskiego ratusza?


Nastrój świąteczny pojawiał się w domach już z początkiem adwentu, kiedy to pod stropami i sufitami domów umieszczono wieńce adwentowe z czterema świecami, a w oknach wystawiano lichtarze ze świecami, jako znakami oczekiwania i czuwania na przyjście Narodzonego Jezusa. Dla protestantów, a tacy dominowali w Brzegu na przełomie XVIII i XIX w. Boże Narodzenie to święto upamiętniające Wcielenie Chrystusa, który po to przyszedł na świat, aby nas zbawić. Kolacja wigilijna nie miała dla nich tak magicznego i symbolicznego znaczenia jak dla katolików. Nie dzielono się opłatkiem, nie przestrzegano też postu, z którego wynikał postny charakter potraw. Kolacja była raczej skromna. Na stole królowała sałatka kartoflana, podawana z kiełbasą (Kartoffelsalat), danie główne stanowiła pieczona gęś (die Gans), przygotowywana specjalnie z tej okazji. Ówczesne gospodyni i kucharki łamały sobie głowę jak przyrządzić taką gęś. Uważano, iż dobra gęś, tłusta i smażona powinna być zjedzona z ząbkiem czosnku, czarnym pieprzem i dobrym sosem, najlepiej z najpopularniejszym wtedy także w Brzegu sosem pietruszkowym. Ważne było, aby gęś spożywać z podpieczonym z obu stron chlebem. Jak ważne to było dla każdego danie niech świadczy tekst życzeń, które składano sobie wówczas z okazji świąt Bożego Narodzenia: „wesołych świąt i świątecznej gęsi na stole”. Z Wigilią, podobnie jak u teraz związane były pewne wierzenia i przesądy. Dlatego często na stole pojawiała się obowiązkowo potrawa z soczewicy, ponieważ wierzyło się, że im więcej soczewicy zostanie spożyte, tym więcej pieniędzy można zyskać w nowym roku. Pod talerzami gospodyni umieszczała drobne pieniążki dla zapewnienia dostatku w nadchodzącym roku. Podczas kolacji nie wolno nikomu wstać od stołu, bo to przynosiło nieszczęścia. Na stole brzeżanina z przełomu XVIII i XIX w. pojawiał się też specjalny rodzaj ciasta – drożdżowa strucla (der Weihnachtsstollen) z rodzynkami i innymi bakaliami, uformowana w ten sposób, iż przypominała swym kształtem narodzonego Jezusa w beciku. Obowiązkowe były również pierniczki (Lebkuchen) oraz (Pfefferkuchen) drobne ciasteczka najczęściej z ciasta piernikowego, którym nadawano różne kształty. W bardziej zamożnych domach pojawiały się desery z marcepana. Dopiero po kolacji obdarowywano się prezentami, a później całymi rodzinami udawano się do kościoła lub centrum miasta, aby wspólnie śpiewać radosne pieśni bożonarodzeniowe. Nie były to jednak tak popularne dzisiaj Oh Tannenbaum czy Stille Nacht, bo tych wtedy jeszcze nie znano. W Brzegu takie wspólne wieczorne i nocne chóralne śpiewania odbywały się w kościele św. Mikołaja przy akompaniamencie organów Englera, a także na krużganku zachodnim brzeskiego ratusza. Romuald Nowak

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

przygotowania-do-swiat-na-przelomie-xviii-i-xix-w-brzeg24pl-1

Przygotowania do świąt na przełomie XVIII i XIX w

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA