Nowy, lepszy statut

0
Reklama

Wywiad z radnym Janem Pikorem – przewodniczącym komisji d/s statutu Miasta Brzeg Paweł Kowalczyk: Proszę powiedzieć, po co powstała komisja, której Pan przewodzi?
Jan Pikor: W czerwcu roku 2007 została powołana doraźna Komisja Rady Miejskiej do spraw statutu gminy i kodeksu etyki radnego. Skład komisji jest następujący: Jan Pikor (przewodniczący), Kazimierz Kozłowski (zastępca przewodniczącego), Kamil Szeremet, Andrzej Ogonek, Sławomir Spychała oraz Marek Zwierzyński. Uchwała Rady zobowiązała Komisję do przeglądnięcia starego statutu z 2003 roku i naniesienia zmian wynikających przede wszystkim ze zmian ustawowych, jakie nastąpiły w tym czasie w naszym państwie. Zobowiązani zostaliśmy także do dokonania lepszego uregulowania pracy poszczególnych organów gminy takich jak: Rada Miasta i burmistrz, a także współpracy między nimi. Chciałbym podkreślić, że statut gminy jest jakby konstytucją naszego samorządu, a także regulaminem pracy rady miasta. Jest to bardzo ważny dokument regulujący podstawy funkcjonowania samorządu.
Paweł Kowalczyk: Jakie zmiany w nowym statucie określiłby Pan jako najważniejsze?
Jan Pikor: Zmian jest bardzo dużo. Zanim powiem o najważniejszych moim zdaniem zmianach najpierw parę słów o założeniach, jakie przyjęliśmy w trakcie prac nad statutem. Uznaliśmy, że statut jest konstytucją dla każdej gminy i ma swoje umocowanie w ustawie o samorządzie gminnym. W szczególności zwróciliśmy uwagę na artykuły, które dotyczą ustroju gminy i trybu pracy organów gminy, czyli rady i burmistrza. Proponując zmiany do statutu przyjęliśmy także zasadę, że celem tych zmian ma być usprawnienie pracy samorządu i harmonijna współpraca organów jako partnerów. W trakcie prac korzystaliśmy z doświadczeń innych samorządów. Zarówno ze statutów wielkich miast, jak Poznań oraz  małych ośrodków, jak gmina Osielsko. Wiele rozwiązań podpatrzyliśmy w statutach innych gmin i wprowadziliśmy do naszego projektu. Jeśli chodzi o zmiany to na wstępie chciałbym powiedzieć o tych, które dotyczą trybu pracy rady miejskiej. To bardzo obszerne zadanie. Począwszy od organizacji pierwszej sesji, a skończywszy na przykład na dyscyplinowaniu radnych. Ktoś może powiedzieć, że kształt i przebieg pierwszej sesji po wyborze radnych jest w ustawie o samorządzie. Jednak w tej ustawie nie ma takiego elementu jak przedstawienie sprawozdania ustępującego burmistrza z pracy w poprzedniej kadencji, który  wprowadzamy w projekcie nowego statutu. To jest, moim zdaniem, bardzo potrzebne. Doświadczyliśmy tego w obecnej kadencji, kiedy tylko sześciu radnych miało doświadczenie z poprzednich kadencji. Taka informacja, takie sprawozdanie niewątpliwie byłyby potrzebne zwłaszcza dla nowych radnych. Wiedzieliby wtedy, co w działo się w gminie w poprzedniej kadencji i na tej bazie mogliby rozpocząć swoją działalność.
Paweł Kowalczyk: Przecież te wszystkie informacje, które znalazłyby się w takim sprawozdaniu można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej miasta  i Rady Miejskiej. Ktoś, kto zamierza być radnym, powinien chyba być na bieżąco z takimi informacjami?
Jan Pikor: Jednak przyzna Pan, że kontakt osobisty z organem wykonawczym, czyli burmistrzem i możliwość dyskusji juz na pierwszej sesji jest lepszą formą. Pokazanie takiej informacji w postaci oficjalnego i nowego dokumentu jest podstawą do nowych działań radnych. To pierwsze posiedzenie rady nie powinno być tylko uroczystością. Od razu powinniśmy się zabrać do pracy. Kolejną ważną rzeczą którą zajmowaliśmy się było kwestia procedowania uchwał i analizowania sprawozdań. To są dwie odrębne rzeczy. Ustaliliśmy punkt po punkcie, jak mają przebiegać prace nad uchwałami oraz jak mają być przyjmowane sprawozdania choćby naszych miejskich spółek. To na pewno usprawni pracę rady. Dotychczas nie mieliśmy tak dokładnie opracowanego sposobu procedowania. Było wiele niejasności i wątpliwości.
Paweł Kowalczyk: Jakie to może mieć znaczenie w przypadku przyjmowania sprawozdań spółek? Przecież funkcja Rady polega tylko na przyjęciu bądź nie przyjęciu sprawozdań. Nie niesie za sobą żadnych skutków prawnych
Jan Pikor: To jest bardzo dużo wbrew pozorom. Oceny społeczne są czasem ważniejsze od tych wynikających z kodeksu handlowego.
Paweł Kowalczyk: To oceny społeczne będziemy stosować wobec spółek prawa handlowego?
Jan Pikor: Chodzi o to, że społeczeństwo może się dowiedzieć o nieprzyjętym sprawozdaniu danej spółki. To jest sygnał, że ta firma nie do końca funkcjonuje dobrze.
Paweł Kowalczyk: Ale przecież w tym roku uwagi do sprawozdania jednej ze spółek miały raczej tylko charakter formalny i spowodowały nie przyjęcie sprawozdania. Taka rozszerzona procedura może spowodować zamiast merytorycznych to polityczne dyskusje.
Jan Pikor: A widzi Pan! Dlaczego? Ponieważ nie było żadnej dokładnej procedury. Dlatego wtedy na tej sesji były takie nieciekawe dyskusje pomiędzy prezesami spółek a radnymi. Teraz będzie porządek. Nie będzie mogło dochodzić do takich niepotrzebnych dyskusji.  Dyskusje polityczne zawsze mogą wystąpić. Jednak procedury ustalone w naszym projekcie zawężają znacznie pole do takich dyskusji, więc raczej będą ograniczać takie nie merytoryczne dysputy. Chciałbym powiedzieć też o innej ważnej rzeczy. Cieszę się najbardziej z tej zmiany. Dotyczy ona inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców. W nowym statucie dajemy taką możliwość. Musi zebrać się 150-osobowa grupa mieszkańców, utworzyć komitet i wybrać pełnomocnika. Następnie zgłasza się z wnioskiem do przewodniczącego rady. Jeśli przewodniczący ustali, że dany projekt leży w kompetencjach gminy to trafia on pod obrady RM. Z tą inicjatywą uchwałodawczą mieszkańców wiąże się też inna zmiana. W projekcie nowego statutu dopuszczamy także możliwość zabrania głosu przez mieszkańców. Wiem, że jest to dyskusyjne, bowiem sesja nie może trwać w nieskończoność lub przerodzić się w kłótnie. Daliśmy jednak taką możliwość przewodniczącemu i będzie mógł z niej korzystać. Warto tutaj powiedzieć także o zapisie, nie w samym projekcie, ale w towarzyszących mu wnioskach. Wnioskujemy o systematyczne organizowanie spotkań z mieszkańcami z udziałem burmistrza i radnych. Zanikło, niestety, zainteresowanie mieszkańców naszymi sesjami. Zanikł bezpośredni kontakt z wyborcami. Mam nadzieję, że takie spotkania będą cieszyć się znaczną frekwencją.
Paweł Kowalczyk: Chciałbym zapytać o inną kontrowersyjną sprawę w nowym statucie. Na obradach komisji w tej sprawie padł nawet, jako odrębny głos, przeciwny wniosek autorstwa radnego Zwierzyńskiego. Proszę mi powiedzieć dlaczego w projekcie zwiększyliście liczbę zastępców przewodniczącego rady do trzech? Czemu ma to służyć?
Jan Pikor: W pracy komisji wszelkie zmiany są głosowane. Czasem zdarza się odrębny wniosek i tutaj miało to miejsce. Zaznaczam, że wszelkie zmiany są konsultowane z radcą prawnym. Wnioski mniejszości również będą przedstawiane na sesji, na której będziemy uchwalać statut. Proponujemy trzech, ponieważ przewodniczącemu rady w tym statucie chcemy nadać większą rangę, ale też większe obowiązki.
Paweł Kowalczyk: Na czym mają polegać te większe obowiązki?
Jan Pikor: Przewodniczącemu w nowym statucie pokazujemy pewne pola, w których ma obowiązek podjąć inicjatywę uchwałodawaczą. Będzie odpowiedzialny dodatkowo, między innymi, za wprowadzanie projektów mieszkańców, uchwał dotyczących ustalania wynagrodzenia burmistrza czy diet radnych. Będzie także odpowiedzialny za współpracę z  burmistrzem w zakresie: polityki informacyjnej dotyczącej funkcjonowania Rady oraz upowszechniania wśród mieszkańców gminy, w tym szczególnie wśród młodzieży, różnych form samorządności.
Paweł Kowalczyk: Przecież dotychczas przewodniczący był odpowiedzialny za współpracę z burmistrzem. Jeśli zaś chodzi o upowszechnianie to poprzedni przewodniczący Ogonek doszedł chyba do perfekcji, będąc jednocześnie radnym i publicystą lokalnej gazety. Przewodniczącemu doszły tylko chyba te wskazane inicjatywy uchwałodawcze.
Jan Pikor: Tych obowiązków naprawdę dochodzi dużo. Nie wpisaliśmy na przykład wprost do statutu, tylko we wnioskach, powołanie młodzieżowej Rady Gminy. Tą radą opiekowałby się właśnie ten nowy trzeci przewodniczący.
Paweł Kowalczyk: Nie uważa Pan, że tymi nowymi zadaniami może zająć się dotychczasowych dwóch wiceprzewodniczących? Wielu radnych w kuluarach mówi, że tworzenie tego trzeciego zastępcy przewodniczącego jest tylko po to, aby został nim radny Ogonek.
Jan Pikor: Nie uważam tak. Zostawmy personalia. Komisja tylko proponuje. Jeśli Rada nie uzna naszych argumentów tej zmiany nie będzie. Dlaczego z tego robimy taki wielki problem. W Nysie jest trzech zastępców. Ja tak uważam, i komisja to w większości podziela za wyjątkiem radnego Zwierzyńskego, który złożył odrębny wniosek. My chcemy, aby przewodniczący miał większą rangę i aby Rada jako całość miała większą rolę w naszym lokalnym środowisku. Młodzieżowa rada gminy jest koniecznością, żeby ci młodzi ludzie żyli sprawami miasta i byli u źródła wiedzy o mieście. Dwaj dotychczasowi przewodniczący będą pracować tak jak dotychczas, a ten trzeci będzie miał za zadanie opiekę nad młodzieżową radą gminy. Przecież ta Rada musi mieć chociażby statut. To nie jest powołanie jakiegoś kółka zainteresowań.
Paweł Kowalczk: Jednak za powołaniem tego trzeciego zastępcy idą pieniądze.
Jan Pikor: 400 złotych miesięcznie dodatkowo. Jasne, że każdy grosz jest ważny, ale kwota nie jest aż taka ogromna.
Paweł Kowalczyk: Idźmy dalej z nowymi obowiązkami przewodniczącego. Dlaczego do niego ma należeć inicjatywa składania uchwał związanych z dietami radnych i wynagrodzeniem burmistrza.
Jan Pikor: Każdy radny może złożyć inicjatywę uchwałodawczą. Był w tamtej kadencji taki przypadek, że radny sformułował wniosek o podniesienie wynagrodzenia burmistrzowi. Odbiór był zły. Dlaczego właśnie konkretny radny ma wnosić taki projekt. My uważamy, że Rada jako całość powinna uchwalać to wynagrodzenie. Tak jest zapisane w ustawie samorządowej. Dlatego autorem wniosku powinien być przewodniczący, jako szef tej Rady.
Paweł Kowalczyk: No dobrze, jest to jakiś argument.  Ustalenie diet to chyba jednak sposób na zdjęcie złego odium z radnych?
Jan Pikor: Diety radnych to trudny temat. Ustawodawca źle rozwiązał ten temat. My sami sobie ustalamy diety. Tak robi cała Polska. Wysokość diet winna być ustalana ustawowo. Na przykład w zależności od ilości mieszkańców.
Paweł Kowalczyk: Na ostatniej sesji właśnie sobie uchwaliliście wyższe diety.
Jan Pikor: Nieprawda. Dementuję to. Rada ustalając budżet zabezpieczyła środki na podwyżkę diet.
Paweł Kowalczyk: To chyba jednoznaczne?
Jan Pikor: Nie. Teraz należy złożyć projekt uchwały.
Paweł Kowalczyk: Nie chce mi się wierzyć, że nikt tego nie uczyni.
Jan Pikor: Siedem lat nikt tego nie czynił.
Paweł Kowalczyk: Nikt w tym czasie nie składał także wniosku o zabezpieczenie środków w budżecie na podwyżki. Teraz pierwszy krok do podniesienia diet został uczyniony.
Jan Pikor: No, i bardzo słusznie. Dlaczego radny siedem lat nie ma zmian diety? Ja z satysfakcją podnosiłem rękę za podwyżką dla urzędników. Jeśli chcemy mieć dobrych urzędników, to musimy im dobrze płacić. Tak płacić, jak na rynku. Radny nie ma wynagrodzenia. Ma dietę, która jest rekompensatą za utracone wynagrodzenie w trakcie sprawowania mandatu.
Paweł Kowalczyk: W statucie wprowadzacie też hejnał i sztandar naszego miasta.
Jan Pikor: Tak. Ciągle mówimy o promocji naszego miasta. To są inicjatywy wychodzące na przeciw temu problemowi. Uważam, że takie symbole to rzeczy nobilitujące nasze miasto i zwiększające jego prestiż. Chcemy także wprowadzić pieczęć turystyczną na karty pocztowe tak, aby odwiedzający nasze miasto mieli jakąś pamiątkę z pobytu u nas.

Paweł Kowalczyk: Dziękuję za rozmowę.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama