Chemikalia w Brzegu. Prawdy i półprawdy

2
nielegalne składowisko chemikaliów
fot. archiwum / niebezpieczne odpady ujawnione w Brzegu
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Na poniedziałkowej (20.02) konferencji prasowej burmistrza Brzegu nie mogło zabraknąć tematu niebezpiecznych substancji, które znaleziono na nielegalnych składowiskach w Brzegu i Pogorzeli. Jerzy Wrębiak opowiedział o dotychczasowych działaniach podjętych przez Gminę Brzeg oraz przedstawił nieznane nam dotąd informacje. Sprawdziliśmy i nie wszystko polega na prawdzie.


Działania Gminy Brzeg
Wiadomo, że Gmina Brzeg wszczęła postępowanie administracyjne równocześnie z zawiązaniem Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Pierwsi świadkowie zostali przesłuchani, ale właściciel terenu nie stawił się. – Tak jak przewidywaliśmy, to nasze postępowanie administracyjne może potrwać długo. Również wystąpiliśmy do prokuratury o możliwość przesłuchania tego mieszkańca, który nagromadził te odpady – mówił Jerzy Wrębiak. Burmistrz Brzegu zaznaczył jednocześnie, że ma pełną świadomość zagrożenia, jakie stanowią odkryte chemikalia. – Znajdują się tam takie substancje, jak akrylan metylowy, który w połączeniu z powietrzem stanowi substancję wybuchową. To są substancje bardzo niebezpieczne. Natychmiast powiadomiłem prokuratora o tym, że tylko on może zastosować art. 232a Kodeksu postępowania karnego (na wniosek prokuratora sąd wyznacza podmiot odpowiedzialny za niezwłoczną utylizację – przyp. red.). To się stosuje w momencie, gdy mamy do czynienia z substancjami niebezpiecznymi.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Starostwo również otrzymało zgłoszenie o chemikaliach już wcześniej
Kilka dni po ujawnieniu nielegalnego składowiska w Brzegu, media dotarły do informacji, że służby burmistrza były informowane o procederze już w październiku 2016 roku. Jerzy Wrębiak przez 5 dni nie potwierdzał doniesień dziennikarzy, ale ostatecznie przyznał, że takie zgłoszenie było. Na poniedziałkowej konferencji poinformował również, że sygnały o chemikaliach docierały także do służb starostwa. O wyjaśnienie poprosiliśmy rzecznika prasowego Starostwa Powiatowego w Brzegu.
– Służby pana starosty, a konkretnie Wydział Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa, otrzymały anonimowy telefon z zapytaniem o działalność związaną ze składowaniem nieznanych substancji na Kępie Młyńskiej. Urzędnicy poinformowali zgłaszającego, że żadne tego typu pozwolenia nie zostały wydane i należy tę sprawę zgłosić do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu i na Policję oraz do Biura Urbanistyki i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta w Brzegu. Wynika to z faktu, że starostwo nie posiada kompetencji do prowadzenia postępowania w tej sprawie i jedyne co mogli zrobić nasi urzędnicy, to udzielenie stosownych informacji. Oprócz telefonicznego zgłoszenia, był również w naszym wydziale petent. On także został poinformowany, do jakich organów należy tę sprawę zgłosić oraz gdzie te instytucje się znajdują – mówi nam Krystian Ławreniuk.

Fake news burmistrza
Media śledzą tę sprawę od samego początku. Niestety, w budowaniu rzetelniej relacji nie pomagają tzw. „fake newsy” (fałszywe wiadomości – red.), które wciąż wypływają. Według ustaleń dziennikarzy, śledztwo w tej sprawie zostało przeniesione z Prokuratury Rejonowej w Brzegu do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Od samego początku obie te jednostki stoją na stanowisku, że beczki z chemikaliami nie są dowodem w sprawie, prokuratura natomiast zajmuje się ściganiem przestępców, a nie utylizacją odpadów. Burmistrz Brzegu zdementował te doniesienia.
– Jeżeli państwo przedstawiacie medialnie jakieś informacje, musicie to robić rzetelnie. Nie jest prawdą, że zakończono postępowanie i to już jest sprawa przesądzona. Prokurator w Opolu nie zajmuje się tym nadzorem z tego, co wiem, bo takie informacje przekazał mi pełnomocnik. Prokurator Regionalny we Wrocławiu zna ten temat, więc dementuję to, co pan powiedział.

Pomijając fakt, że ze strony mediów nie padło ani jedno słowo o zakończeniu prokuratorskiego postępowania, burmistrz pomylił się w swojej ocenie sytuacji. – Jeśli człowiek nieuprawniony wypowiada się na ten temat, to mógłby przynajmniej to sprawdzić. Odbieram już dziesiątki telefonów od dziennikarzy, ale został pan wprowadzony w błąd. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu nie prowadzi tego. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Opolu – mówi nam prokurator Anna Zimoląg, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.

Trudno zrozumieć powtarzające się sugestie o rzekomym nadużyciu i braku dziennikarskiej rzetelności w sytuacji, kiedy to właśnie media korzystają z wiarygodnych źródeł, a wszystkie dotychczasowe przekazy znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Oczywiście, że dziś mało kto jest zainteresowany tym, w jakiej jednostce prowadzone jest śledztwo, tylko szkoda, że niektórzy zapominają, że to dzięki mediom ta sprawa nie została jeszcze schowana do szafy.

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA