Świeć gwiazdeczko świeć, czyli kolędowanie w Czepielowicach [galeria zdjęć]

0
Reklama

Doroczne wspólne kolędowanie połączone z obchodami Dnia Babci i Dziadka odbyło się w niedzielę w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Czepielowicach. Młodzież szkolna zaprosiła na to wyjątkowe spotkanie swoich rodziców, dziadków i babcie.


Tłumnie przybyli mieszkańcy okolicznych wsi : Pisarzowic, Kościerzyc, Nowych Kolni, Śmiechowic, Lubicza, także miejscowi. Po przywitaniu zebranych przez dyrektora szkoły pana Tomasza Komarnickiego, uczniowie klas I – III swoim babciom i dziadkom w programie słowno muzycznym życzyli zdrowia i dalszych 100 lat. To nasz wnuk Miłosz Lewandowski, chwalą się przybyli na uroczystość państwo Krystyna i Józef Pałasz z Kościerzyc. Dwóch dziadków i dwie babcie, Alina i Piotr Pawlaczek oraz Danuta i Marian Głowacz przyszli wspólnie kolędować i oglądać występ swego wnuka Miłosza. Z Brzegu przyjechali Lucyna i Edward Folęga, by z wnukami Wiktorem i Matyldą przeżywać to co pozostali, gdyż początkowo nieśmiało, a potem z rozmachem rozbrzmiały słowa znanej polskiej kolędy „Oj maluśki, maluśki, jako rękawicka”. Wśród organizatorów, czepielowickich nauczycieli i gości obecni ks. proboszcz Adam Czternastek, wójt Gminy Lubsza Bogusław Gąsiorowski, radna Gminy Lubsza Mariola Smokowska. Nietypową inscenizację jasełek pod muzycznym kierunkiem Jana Sowy z Mąkoszyc przygotowały dzieci z II klasy. Pastuszkowie z różnych stron świata i różnym kolorze skóry przybywały do stajenki betlejemskiej, by niczym Trzej Królowie ukłonić się i złożyć dary nowo narodzonemu Jezusowi. Nie brakło europejskich i murzyńskich dzieci z Afryki, diabełka i aniołków, roztańczonych latorośli z dalekich Hawajów, czy mandarynów z Chin. Świeć gwiazdeczko mała świeć, do Jezusa prowadź mnie, zaprowadź mnie do Betlejem, gdzie Bóg narodził się – śpiewała cała sala. Entuzjastycznie przyjęto wykonanie świątecznej piosenki, przeboju „Czerwonych Gitar „Jest taki dzień”, który zaśpiewała posiadająca piękną barwę głosu Oliwia Podgórni z Pisarzowic, uczennica II klasy tutejszej szkoły.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Chodziłem z bratem po kolędzie gdy miałem 5 lat. To było dawno i daleko stąd na kresowym Podolu. Przedtem nie było takiej tradycji wspólnego kolędowania, jedynie w kościele podczas mszy świętej. To wspaniała uroczystość, taką jak mamy dzisiaj – dodaje pan Julian Markiewicz z Czepielowic. Wspólne wykonanie kilkunastu kolęd i pastorałek przez licealistów Natalię i Roberta oraz chór parafii pw. Najświętszego Imienia Maryi zakończyły doroczne cztero pokoleniowe kolędowanie w Czepielowicach.

Tekst i zdjęcia: Eugeniusz Szewczuk

Reklama