Najpierw pijany jechał rowerem, a dwie godziny później wsiadł za kierownicę auta

0
fot. KPP w Brzegu
Reklama

Zachowanie 33-latka można uznać za skrajnie nieodpowiedzialne. Mężczyzna w ciągu dwóch godzin dwukrotnie został zatrzymany przez policję. Najpierw poruszał się rowerem mając w organizmie blisko 4 promile alkoholu, a dwie godziny później przesiadł się do auta. Co ciekawe, jego stan trzeźwości pomiędzy wykonanymi badania wcale nie uległ zmianie.


– Do zdarzenia doszło w sobotę (8 września), ok. godz. 12:00 w jednej z miejscowości w gminie Lubsza. Uwagę innego kierowcy zwrócił sposób jazdy podejrzewanego. 33-latek jechał całą szerokością jezdni. Kiedy zatrzymał się na skrzyżowaniu zgłaszający postanowił zabrać mu kluczyki i wezwać policję. Jak się okazało, to nie jedyne przewinienie zatrzymanego. Policjanci dwie godziny wcześniej kontrolowali już mężczyznę. Wtedy jechał na rowerze i w organizmie miał blisko 4 promile. Badanie przeprowadzone chwilę po godzinie 12:00 również wskazywało 4 promile alkoholu – informuje mł. asp. Patrycja Kaszuba z brzeskiej komendy.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Dodajmy, że dzień wcześniej, również dzięki czujności osób postronnych, funkcjonariusze zatrzymali innego pijanego kierowcę . 34-letni mężczyzna „wydmuchał” ponad 3 promile alkoholu.

– Dwie kobiety zauważyły, jak zataczający się mężczyzna wyszedł z jednego ze sklepów w Brzegu i wsiadł do samochodu. Mimo ich tłumaczeń nietrzeźwy wsiadł za kierownicę i odjechał. Zgłaszające wskazały policjantom kierunek, w który oddalił się 34-latek. Funkcjonariusze już kilka ulic dalej zauważyli podejrzany samochód, a w nim siedzącego za kierownicą mężczyznę. Badanie wykazało ponad 3 promile – tłumaczy oficer prasowy KPP w Brzegu.

Nieodpowiedzialnym kierowcom grozi teraz do 2 lat więzienia, grzywna i sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Policjanci przypominają, że kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu jest przestępstwem, a wypadki spowodowane przez nietrzeźwych często są tragiczne w skutkach.

Reklama