Zapusty …na Oławskiej

0
Reklama

Staropolskie słowo „zapusty” oznaczało  okres od Nowego Roku do Popielca  albo ostatnie dni przed Środą Popielcową. Dziś zastąpiło je określenie karnawał. Zapusty były okresem ożywionych kontaktów towarzyskich,  smażenia pączków i faworków, nazywanych chrustami  a najweselszy był ostatni tydzień karnawału, od tłustego czwartku do kusego wtorku, bo łączyły się z nim pochody przebierańców,  maszkary, draby i dziady.


Tradycja ta zdopingowała uczniów klasy 3a Publicznego Gimnazjum nr 1 w Brzegu  do karnawałowej zabawy scenicznej  i przygotowania przedstawienia dla rodziców i bliskich.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

„Nie taki diabeł straszny…” to spektakl powstały przez połączenie fragmentów romantycznych utworów Adama Mickiewicza obfitujących w stwory i duchy,  etnograficznych fragmentów opracowań Oskara Kolberga  a informacje o upiorach zaczerpnięto  z  „Demonologii ludowej” L. J. Pełka.

Wszyscy uczniowie klasy 3a wzięli udział w przedstawieniu. Mroczna upiorna scenografia rodem z Łysej Góry zawitała w gabinecie lekcyjnym;  czarownice w kotle warzyły miksturę… a przed rytualnym tańcem odprawiały  czary… „Kto zażyje dziechcińca… kto zażyje kozińca, (…) temu się nie stanie nic” Wszyscy zostaliśmy uchronieni  od złego wpływu czarów  poprzez zażycie biedrzeńca , czercieńca, dziechcińa…  (w postaci rodzynek, suszonej żurawiny , mango i słonecznika).

Zabawa była doskonała,  wspaniała  publiczność w osobach rodziców, bliskich, rodzeństwa,

Pani Dyrektor PSP nr 5 –  dowartościowała nas oklaskami , słodkimi niespodziankami  i miłymi słowami;  stroje i makijaże okazały się godne najlepszych teatrów i najlepszych fotografów.

Serdecznie dziękuję uczniom i rodzicom klasy 3a za  możliwość przeprowadzenia niekonwencjonalnej lekcji, wspólną pracę  i zabawę.

Beata Matyszczak – polonistka

Reklama