Mój Brzeg: Kościół św. Mikołaja – średniowieczne freski z zakrystii

1
Freski na ścianie południowej zakrystii, widok współczesny
Reklama

W ubiegłym roku, a konkretnie 18 czerwca minęło 600 lat, od kiedy to w 1417 r. poświęcony został kościół św. Mikołaja, który budowano przez długie lata od 1370 do 1417 r. Od tego momentu przez kolejne wieki kościół wzbogacał się o różne elementy wystroju, najpierw typowe dla kościoła katolickiego, a po 1517 kościoła protestanckiego. W związku z tym jubileuszem chciałbym w cyklu artykułów zaprezentować poszczególne elementy tego wyposażenia, w znacznej mierze dziś już nie istniejące. W tym tygodniu przedstawię gotyckie freski zdobiące południową ścianę zakrystii.


Malowidło ze sceną mszy przed przenosinami w 1961r

Zakrystia założona na planie wydłużonego prostokąta, nakryta trójprzęsłowym sklepieniem krzyżowo-żebrowym, powstała w końcowym etapie budowy brzeskiego kościoła. Od 1783 r. południowa jej ścina (526 x 365 cm) przesłonięta była ołtarzem Ukrzyżowania, który stał w tym miejscu do jesieni 1944 r., kiedy to został z kościoła ewakuowany. W 1958 roku świątynia została przejęta przez parafię rzymsko-katolicką. Rozpoczęto prace badawcze i projektowe. Latem 1960 r. kościół odwiedziła grupa studentów z Koła Naukowego Wydziału Konserwacji Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Zwiedzając, pod opieką profesora Józefa Dutkiewicza, kościół dotarli oni do zakrystii, gdzie na ścianie południowej, zauważyli pod tynkiem barwne plamy. Natychmiast rozpoczęli działania mające na celu odsłonięcie fragmentu malowidła. Uwidocznili po lewej stronie blendy nogi ukrzyżowanego Chrystusa, a po prawej stronie fragment świętego na koniu. To zainspirowało jednego ze studentów Wacława Wagnera do rozpoczęcia prac konserwatorskich przy malowidłach i pisania pracy dyplomowej na temat nowatorskiej metody przenoszenia na płócienne podobrazie malowideł wraz z tynkiem na przykładzie transferu sceny z Mszą św. Grzegorza z zakrystii kościoła św. Mikołaja w Brzegu. Kiedy w 1962 r. zakończyły się prace konserwatorskie ukazał się na ścianie południowej rodzaj malowanego ołtarza-tryptyku, z częścią środkową z blendą z malowanymi glifami, skrzydłami po obu jej stronach i predellą. Ten ostatni fragment był najbardziej zniszczony i narażony na dalszą degradację z powodu silnego zawilgocenia dolnych fragmentów murów. Dlatego Wagner podjął decyzje o przeniesieniu malowidła wraz z tynkiem na płócienne podobrazie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Malowidło ze sceną mszy po przeniesieniu napłócienne podłoże

Ten fragment malowidła został wykonany na bardzo cienkiej pobiale, a częściowo bezpośrednio na tynku o grubości ok. 10 mm. Po dokładnym oczyszczeniu i usunięciu wtórnych przemalowań, utwardzono powierzchnię malowidła, a następnie zabezpieczono ją kolejno dwoma warstwami gazy, trzema warstwami papieru-bibuły, a potem nałożono na to wszystko rzadko tkane płótno lniane. Zastosowane warstwy papieru sprawiły nie tylko sklejenie malowidła i tynku, ale także odprowadzenie wody na zewnątrz. Potem z pomocą piłki odcięto ten fragment tynku i przyłożono do malowidła sklejkę, która usztywniła całość. Po ostukaniu gumowym młotkiem warstwa malarska oderwała się od tynku. Po bardzo starannym oczyszczeniu odwrocia nałożono je na mocno naprężone i lekko zwilżone płótno, przytwierdzając za pomocą kleju kazeinowego. Po zabezpieczeniu płaszczyzny fresku nawoskowanym papierem i kocami, całość włożono pod prasę i pozostawiono do wiązania pod prasę na dwa tygodnie. Tak spreparowane malowidło nazywane „transferem” przekazano w 1962 r. do zbiorów Muzeum Piastów Śląskich. Tak zabezpieczone malowidło ukazuje tzw. Mszę św. Grzegorza. To motyw, który rozpowszechnił się w ikonografii chrześcijańskiej na przełomie XIV i XV w. Nawiązuje do historii z życia papieża Grzegorza I (540–604) – benedyktyna, reformatora liturgii, ewangelizatora ludów barbarzyńskich. Był mędrcem, dociekliwym intelektualistą, który odprawiając mszę świętą w kościele św. Krzyża w Rzymie zwątpił w prawdziwość przeistoczenia. Wówczas na mensie pojawił się Chrystus, ukazany jako Mąż Boleści z narzędziami swojej męki (Arma Christi), a krew płynąca z jego boku napełniała kielich na ołtarzu. Na brzeskim transferze widzimy właśnie Chrystusa wychodzącego z grobu, nad nim i obok niego widoczne narzędzia Meki Pańskiej – po lewej: mieszek na trzydzieści srebrników, kolumna przy której był biczowany, setnik, bicz, po lewej: korona cierniowa, drabina, obcęgi, młotek, siekiera, perizonium. Na mensie ołtarzowej widoczne dwa lichtarze jednoświecowe, otwarta księga, patena i kielich, do którego spływa krew z boku Chrystusa. Po obu stronach widoczna jest Matka Boska Bolesna po lewej i św. Jan Ewangelista po prawej. Przed ołtarzem widoczne są jedynie złożone ręce klęczącego św. Grzegorza i popiersie stojącego za nim diakona z papieską laską.

Freski na ścinie południowej, 1965 r.

Powyżej po lewej stronie do dziś można podziwiać w zakrystii scenę Męczeństwa dziesięciu tysięcy męczenników z Góry Ararat. Na żywym drzewie krzyża widzimy umęczonego na krzyżu Chrystusa, nad którym w niebie ukazuje się Bóg Ojciec w półpostaci, u stóp krzyża modlący się przy ołtarzu biskup. Po bokach na bocznych odgałęzieniach widoczne są półnagie postaci, z których jedna ma na głowie mitrę książęcą. To scena ukazująca prawdopodobnie legendarne zdarzenie, kiedy to żołnierze-legioniści chrześcijańscy z armii cesarza Hadriana (117-138), stacjonujący wówczas w Armenii pod dowództwem – Akacjusza (Achacjusza) nie chcieli się dobrowolnie wyrzec swojej wiary i zostali za to straceni przez ukrzyżowanie na zboczach góry Ararat. Ikonografia chrześcijańska już od XII w. w ten sposób ukazywała właśnie ich męczeńską śmierć.
Po prawej stronie blendy w dwóch strefach brzeski malarz przedstawił u góry stojących świętych po lewej Norberta z kielichem, a po prawej Erazma z kołowrotkiem na które nawijane były jego wnętrzności. Poniżej na tle otwartej bramy widoczny św. Marcin an koniu, odcinający fragment szaty żebrakowi. Nieco po prawej widoczna klęcząca fundatorka i stojąca za nią jej patronka św. Katarzyna z mieczem w prawej ręce i kołem u stóp. Nad głową fundatorki banderola z inskrypcją: Nyn heiligen · gedenkt · meyn · dy · czu · dem · Alter · die welet · Seyn · Amen. U jej stóp tarcza ze znakiem cechu malarzy (obecnie zatartym). W glifach okiennych widoczne są w dolnej części postaci anielskie, a powyżej po lewej postać w stroju duchownego, a po prawej w stroju księcia. W łuku blendy widoczne tondo z napisem IHS. W środku blendy znajdowało się prawdopodobnie przedstawienie chusty św. Weroniki tzw. Veraikon, którą trzymały wymienione wyżej postaci.
W przedstawieniach brzeskich ukazano głównie symboliczne wyobrażenia eucharystyczne, symbol IHS, Veraikon, Chrystusa w grobie, Mszę św. Grzegorza doskonale ilustrujące kwestionowany przez husytów dogmat o transsubstancjacji (przeistoczeniu).

Freski na ścianie południowej zakrystii, widok współczesny

Podkreślono dodatkowo rolę męczeńskiej śmierci za wiarę i kościół w postaci wyobrażeń świętych pogromców pogaństwa i herezji oraz wyobrażenia Drzewa Życia (Arboris Vitae), wzbogacone o scenę Męczeństwa Dziesięciu Tysięcy. Tak wyraziste obrazowanie dogmatu przeistoczenia, było więc wobec konfliktów religijnych przypomnieniem podstawowych prawd wiary. Była to odpowiedź Kościoła na szerzącą się wówczas herezję. Umieszczenie malowideł w zakrystii stanowiło też każdorazowe przypomnienie kapłanom przed mszą o znaczeniu eucharystii. Z tego m.in. względu malowidła z zakrystii datować należy na lata 1418-1432. Wiąże się je stylistycznie z tzw. Mistrzem Brzeskich Pokłonów Trzech Króli, wykonawcy m.in. malowideł w prezbiterium w Strzelnikach i Krzyżowicach. Za tydzień o zdobiącym zakrystię zespole portretów pastorów.

Romuald Nowak

Reklama