Więzienie czy zgodne połączenie gmin Brzeg i Skarbimierz? – felieton Grzegorza Surdyki

1
Brzeg Skarbimierz
Reklama

Kontrowersje wokół planów wybudowania w Brzegu drugiego, ogromnego więzienia nie milkną. Obserwując publiczną dyskusję można nawet stwierdzić, że napięcie rośnie. Zapewne można byłoby uniknąć tak dużej dawki emocji, gdyby mieszkańcy Brzegu w tym radni, dowiedzieli się o zamiarach burmistrza Wrębiaka wcześniej. Byłby wtedy czas na dyskusję, konsultacje społeczne, referendum.


Dziś mleko się rozlało, bo burmistrz z zaskoczenia poinformował radnych na przysłowiowe za pięć dwunasta. Mieszkańcy natomiast dowiedzieli się jeszcze później, dzięki przekazowi w lokalnych mediach. Temat bardzo poważny. Konsekwencje tej decyzji będą również poważne, odczuwane przez kolejne lata, jeśli do wybudowania zakładu karnego faktycznie dojdzie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Niewątpliwie, posadowienie drugiego więzienia w tak małej miejscowości jak nasza – do tego zamkniętej po obrysie – zmieni charakter miasta. Dotychczas Brzeg kojarzony był głównie z jego architekturą, zielenią, kulturą, sportem.

W najważniejszych dokumentach urzędowych, m.in. „Strategii rozwoju gminy Brzeg na lata 2016-2022”, uchwalonej notabene na wniosek obecnego burmistrza, zwrot „zakład karny” przewija się trzykrotnie na 142 stronach tego opasłego dokumentu. Po raz pierwszy jako budynek w wykazie zabytków, drugi – opisany jako teren zamknięty w naszym mieście oraz trzeci w zestawieniu tabelarycznym dotyczącym liczby osób objętych pomocą społeczną z różnych powodów – w tym przypadku „trudności w przystosowaniu do życia po zwolnieniu z zakładu karnego”. Nie znajdziemy w „Strategii…” informacji o chęci zmiany profilu miasta z turystycznego na penitencjarny. Przeciwnie, na dwudziestu stronach tego dokumentu jest mnóstwo odniesień do bogatej historii miasta, dziedzictwa kulturowego, strefy ochrony konserwatorskiej z wymienionymi zabytkami architektonicznymi czy pomnikami przyrody.
Co ciekawe w rozdziale IV „Strategii…” zatytułowanym „Cele strategiczne i operacyjne wraz z kierunkami działań” próżno szukać jakiegokolwiek odniesienia do tak diametralnej zmiany wizerunku miasta, która niewątpliwie nastąpi po wybudowaniu drugiego więzienia na około 1500 skazanych.

Właśnie w tym rozdziale przedstawiona jest MISJA naszego miasta: „Wykorzystanie atrakcyjnego położenia i potencjału kulturowego do efektywnego rozwoju społeczno – gospodarczego” oraz cele by – jak rozumiem – tę misję wypełnić. Pierwszym podstawowym jest „Przeciwdziałanie niekorzystnym zjawiskom społecznym”, w ramach którego wyróżnione są cztery zadania:
„1. Rozwój infrastruktury społecznej oraz zasobów mieszkaniowych gminy.
2. Efektywne rozwiązywanie problemów społecznych oraz stymulowanie aktywności zawodowej.
3. Wzmocnienie poczucia tożsamości lokalnej.
4. Zwiększenie poczucia bezpieczeństwa publicznego”.

Czy tylko ja mam wrażenie, że wybudowanie drugiego więzienia nie współgra z żadnym z powyższych zadań mających na celu wypełniać MISJĘ Brzegu? Przeciwnie, przecież one wszystkie są w kontrze do misji naszego miasta, której autorem jest przecież pan Wrębiak.
Analizując tylko tych kilka aspektów, nie dziwię się oburzeniu mieszkańców oraz publicznej dyskusji.

Przecież nie tak powinien wyglądać dialog zarządzającego miastem z jego obywatelami. Tym bardziej, że to my obywatele płacimy burmistrzowi pensję. Do tego wszystkiego niezrozumiałe jest hasło pana Wrębiaka, z którym szedł do wyborów: „Słuchać ludzi, służyć mieszkańcom”.

Podzielam pogląd osób, które obawiają się drugiego zakładu karnego w naszym mieście. Boję się, że są to zmiany nieodwracalne. Nie będzie można po prostu się z tego wycofać, bo będzie to inwestycja rządowa na działce będącej w posiadaniu Skarbu Państwa.

Chyba bezdyskusyjnym jest dziś fakt, że promowanie idei wybudowania w Brzegu więzienia przez burmistrza ma tylko i wyłącznie jeden argument ZA. To oczywiście pieniądze. I choć w dyskusji pojawiają się różne kwoty – słynne „do dwóch milionów” – to poza finansowym wabikiem innych próżno szukać.

Właśnie ten fakt zestawiony z całą gamą kontrargumentów przedstawianych w toku dyskusji przez radnych oraz aktywnych mieszkańców oraz sytuacja, w której ten kontrowersyjny pomysł nie ma nawet wsparcia w najważniejszych planistycznych dokumentach Brzegu – „Strategii rozwoju gminy Brzeg na lata 2016-2022” ukazuje, że należy szukać innych rozwiązań, by wspierać gminny budżet. Rozwiązania ostateczne – bo tak rozumiem budowanie kolosalnego więzienia w mieście Piastów – należy odłożyć, właśnie jako ostateczność.

Jest wiele możliwości wzbogacenia budżetu miasta, nie zwiększając przy tym obciążeń podatkowych. Idealnym rozwiązaniem, mającym również uwarunkowania historyczne jest powrót do jednej silnej gminy w ramach zgodnego połączenia gmin Brzegu i Skarbimierza. Nie chcę obarczać nikogo winą za decyzje sprzed lat o rozdziale terytorialnym Brzegu i Skarbimierza. Może ówcześni radni nie mając doświadczenia w nowej rzeczywistości – zmianach ’89r. – nie wiedzieli albo zabrakło im wyobraźni i ulegli argumentom i staraniom tych, którzy dążyli do odłączenia terenów wiejskich od miasta.

Przecież to jasne, że aby się rozwijać to trzeba mieć gdzie. Trzeba mieć obszar, ziemię. Niestety ziemia została wydzielona od Brzegu, który pozostał w swych miejskich granicach, bez szans na lepsze jutro dla kolejnych pokoleń. Brzeg ma wiele zobowiązań, które muszą opłacić mieszkańcy by wspólnie dobrze nam się żyło. Przecież nie zostawimy perełek architektury na pastwę losu bo… no właśnie – bo co? Po prostu jesteśmy zobowiązani, by te wielowiekowe pamiątki – dziś atrakcje turystyczne – utrzymywać w należytym stanie. Ten kto w XXI wieku tego nie rozumie, nie wart jest uwagi w tej poważnej publicznej dyskusji.

Ziemię można sprzedać, wydzierżawić, uprawiać i zbierać plony bądź na niej budować. To się dzieje w Skarbimierzu. Przy otwartym kranie z pieniędzmi z kilku fabryk nie myśląc o przyszłości nas wszystkich dubluje się usługi komunalne i przede wszystkim administrację. Po co? A co będzie jak sytuacja geopolityczna, ekonomiczna ulegnie zmianie? Czy ktoś z architektów osłabienia niegdysiejszej Gminy i Miasta Brzegu o tym pomyślał? Kto da gwarancję mieszkańcom Skarbimierza, że eldorado z podatków od tych kilku zakładów będzie trwało wiecznie? Dziś migracja kapitału, w tym zakładów produkcyjnych jest na porządku dziennym. A co będzie jak się zwiną? Co będzie gdy kapitał ulokowany dziś w Skarbimierzu, złoży swe fabryki oraz wywiezie park maszynowy za wschodnią granicą, gdzie dostanie lepsze warunki prowadzenia biznesu niż ma dziś w Polsce? Racjonalnie myślący człowiek wie, że taki scenariusz jest możliwy, bo tak się dzieje na całym świecie. Bezpieczniej jest mieć jeden organizm stojący mocno na dwóch silnych nogach – wiejskiej i miejskiej niż dwa rozczłonkowane, podatne na zawirowania i trudności.

Co było siłą naszej, niegdyś dużej, wspólnej gminy? Różnorodność, kultura, tradycja, sport, nauka, piękna zieleń oraz tereny, które przekształcone w inwestycyjny obszar mogą kreować przedsiębiorczość. Bez konieczności dublowania usług komunalnych i administracji – dwóch wójtów, zamiast jednego, dwóch skarbników, dwóch sekretarzy, dwóch rad gmin zamiast jednej itd.

Do tego wszystkiego – zgodnie z ustawą – za połączenie gmin otrzymujemy wyższy udział w podatku PIT przez pięć lat. W naszym przypadku oznacza to grubo ponad 20 milionów złotych dodatkowych pieniędzy do budżetu – tzw. Bonus Ministerialny. To darmowe pieniądze do wykorzystania przez mieszkańców.

Wierzę w rozsądek i dialog mieszkańców ponad głowami polityków, którzy na rozdzieleniu Gminy i Miasta Brzegu skorzystali. Wierzę, że na zgodnym połączeniu gmin skorzystamy wszyscy.

Grzegorz Surdyka
Współzałożyciel Komitetu ds. połączenia gmin Brzeg i Skarbimierz

Reklama