Inauguracja Stali na „szóstkę”

0
Reklama

Bardzo dobry mecz rozegrała nasza drużyna, która w pierwszym meczu sezonu 2017/2018 wysoko pokonała Ślęzę Wrocław 6:0. Gole dla Stali zdobywali: Bonisławski, Kolanko, Jurek oraz Lipiński x3. Cieszy wynik dzisiejszego meczu ale jeszcze bardziej cieszy gra naszych chłopaków, którzy grali z polotem i wielką łatwością przedostawali się pod bramkę Ślęzy. Długimi momentami rywale nie mieli nic do powiedzenia a jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Stitou mieli tylko po stałych fragmentach gry.


Pierwsze minuty dzisiejszego meczu nie zapowiadały wysokiego zwycięstwa Stali, bowiem to Ślęza wyszła wysoko i do piątej minuty miała inicjatywę na boisku. Zawodnicy gości próbowali grac piłką ale robili to głównie na swojej połowie a im bliżej naszego pola karnego tym mieli większe problemy ze znalezieniem pozycji strzeleckiej. Wraz z upływem czasu przewagę w tym meczu uzyskiwali nasi zawodnicy czego efektem były trzy gole w pierwszej połowie. Pierwszy sygnał wysłaliśmy w 8. minucie ale kontra i zagranie Lipińskiego nie trafiło do Jurka bowiem zagraną piłkę „przeciął” jeden z rywali. Trzy minuty później trójkowa akcja Jurek, Szymkowiak, Bonisławski zakończyła się niecelnym zagraniem tego ostatniego. Ale co się odwlecze to nie „uciecze”. W 18 minucie po wrzucie z autu Kolanki, strzał głową oddał Pożarycki. Z jego uderzeniem poradził sobie Idziorek ale wobec dobitki Bonisławskiego był już bezradny! Trzy minuty później niemal kopia akcji bramkowej zakończyła się olbrzymim zamieszanie w polu karnym rywali ale ostatecznie wybili oni „footbolówkę”. W 24. minucie strzał głową oddał Lipiński ale wprost w bramkarza, który nie miał problemów z obroną. W 26. minucie wrocławianie wykonywali rzut rożny, który zakończył się kontrą Stali ale ostatnie podanie Szymkowiaka było niecelne. W 30 minucie ten sam zawodnik idealnie podał do Lipińskiego, który stanął oko w oko z bramkarzem ale ten pojedynek przegrał. Kilka sekund później Lipiński odegrał piłkę na 10 metr do Nowackiego ale jego uderzenie było niecelne. Rywale pod naszą bramką zagościli ponownie w 30 minucie, kiedy to wykonywali rzut wolny z dwudziestego metra. Strzał Firleja był jednak bardzo niecelny. W 40 minucie piła wyrzucona rzut z autu (Kolanko) dotarła do Lipińskiego, który znalazł się w doskonałej sytuacji ale ponownie górą był Idziorek. W 42 minucie rywale wykonywali rzut wolny ale tym razem z siedemnastego metra. Bardzo mocny strzał jednego z nich przeszedł między nogami zawodników stojących w murze ale wyśmienitą paradą, parując piłkę na słupek popisał się Stitou! „Czapki z głów” dla Amina za tę obronę! Końcówka pierwszej połowy to już popis „żółto-niebieskich”. Najpierw strzelał Szymkowiak ale z jego uderzeniem poradził sobie Idziorek ale już chwilę później po strzale Kolanki po raz drugi w tym meczu wyciągał piłkę z siatki. Piłka po kombinacyjnej akcji trafiła do Jurka, którego strzał został zablokowany ale wobec bardzo mocnego i precyzyjnego strzału Kolanki – bramkarz wrocławian był bezradny. Jeszcze kibice nie zdążyli usiąść na miejscach a już prowadziliśmy 3:0. Strata rywali w środku boiska skończyła się szybką kontrą. Piłka trafiła do Jurka, który posłał ją między nogami interweniującego bramkarza!

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla naszych zawodników. W 49. minucie kolejna szybka wymiana piłki kończy się golem. Nowacki z pierwszej piłki zagrał do Lipińskiego, który z narożnika pola karnego po raz pierwszy pokonał bramkarza Ślęzy. Minutę później Ślęza mogła zdobyć pierwszego gola ale strzał z okolic „16” metra minimalnie minął poprzeczkę bramki Amina. W 52. minucie było już po meczu! Kolejna ładna akcja Stali. Tym razem piłkę do Lipińskiego, który pokonał bramkarza Ślęzy strzałem tuż przy słupku zagrywał Zalewski. Podobnie jak po czwartym golu, rywale mogli zdobyć pierwszego gola ale i tym razem strzał jednego z nich minimalnie minął bramkę Stitou. W 58 minucie Lipiński dokonał dzieła zniszczenia zdobywając szóstego dla Stali oraz trzeciego swojego gola w tym meczu. Tym razem piłkę naszemu napastnikowi zagrywał głową Szymkowiak. W kolejnych minutach tempo meczu spadło ale i tak stworzyliśmy sobie kilak sytuacji, które powinniśmy wykorzystać. W 66. minucie Maj zagrał idealną piłkę do Gajdy, który będąc w polu karnym zamiast strzelać podawał ale zrobił to niecelnie. Minutę później próbował Szymkowiak ale jego dośrodkowania nie znalazły nadawcy. Ślęza w tym etapie gry, nie mogąc się przedostać pod naszą bramkę próbowała strzałów z dystansu ale były one bardzo niecelne. W 73 minucie ponownie w polu karnym rywali znalazł się Gajda i ponownie zamiast strzelać podawał (niecelnie). W 76 minucie goście mieli swoją okazję ale źle w naszym polu karnym zachował się jeden z nich nie trafiając w piłkę. Podobnie było w 79 minucie kiedy to w dobrej sytuacji znalazł się jeden z rywali ale Stitou umiejętnie skrócił mu „strzał” i piłka powędrowała bardzo wysoko nad poprzeczką! Stal nie pozostawała dłużna i w 81 minucie powinniśmy podwyższyć wynik. Tym razem przed szansa stanął Kulczycki, i podobnie jak Gajda zamiast strzelać podawał. Ostatnie minuty to oczekiwanie obu drużyn na gwizdek końcowy.

Do meczu ze Ślęzą przystępowaliśmy z dużym niepokojem bowiem skład Stali został przebudowany a dodatkowo z tym rywalem zawsze grało nam się niewygodnie. Na szczęście „drużyna” pokazała że w piłkę grać umie i zdając sobie sprawę że to dopiero pierwszy mecz i może być jeszcze różnie to jednak widać że ta drużyna ma ogromny potencjał. Nowi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony, pokazując tym samym że nie są tylko uzupełnieniem składu a jego bardzo dużym wzmocnieniem. W meczu ze Ślęzą niemal wszystko funkcjonowało „perfekcyjnie” a groźne akcje z gry wrocławianie przeprowadzili dopiero w momencie kiedy wysoko prowadziliśmy i zapewne w grę wdarło się lekkie rozluźnienie. Z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze a następny już za tydzień na Stadionie Miejskim w Brzegu.

III Liga gr. 3, I kolejka Stal – Ślęza Wrocław 6:0 (Bonisławski, Kolanko, Jurek, Lipiński x3) Kartki: Kolanko (ż) Sędzia: Jakub Krajewski (ŚLZN) Widzów: 700

Stal: Stitou -Maj, Pożarycki, Sikorski, Kolanko (66’ Gajda) – Jurek, Nowacki (80’ Mencel), Zalewski, Bonisławski, Szymkowiak (85’ Mendak) – Lipiński (72’ Kulczycki). Trener Krystian Pikaus

Ślęza Wrocław: Idziorek, Repski, Mańkowski, Bohdanowicz, Firlej (62’ Jakóbczyk), Matusik, Kluzek (74’ Traczyk), Jarczak (62’ Stempin), Berkowicz, Wdowiak, Niewiadomski (46′ Molski). Trener Grzegorz Kowalski.

tekst stalbrzeg.pl / fot. brzeg24.pl

Reklama