Rzuty karne na korzyść Tęczy. Olimp z jednym punktem

0
Reklama

Kibice w Grodkowie pierwszy raz byli świadkami rozstrzygnięcia meczu poprzez rzuty karne, po remisie w regulaminowym czasie gry, gdzie padł wynik remisowy 28:28 sędziowie zarządzili konkurs rzutów karnych. Niestety tym razem do grodkowian nie uśmiechnął się los, musieli przełknąć gorycz porażki. Olimp nadal znajduje się na pozycji wicelidera a do Forzy Wrocław traci już trzy punkty.


Pierwsze trzy trafienia zdobyła Tęcza, natomiast Olimp miał wielki problem z pokonaniem bramkarza. Zawodnicy z Grodkowa popełnili błędy kroków bądź rzucali obok bramki, na domiar złego w 5. minucie Paweł Prokop nie wykorzystał rzutu karnego. Trenerzy widząc sytuację na parkiecie postanowili wziąć czas co pozwoliło na uspokojenie gry. W 7. minucie Paweł Chmiel z rzutu karnego zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy, kilka minut później Olimp doprowadził do remisu 6:6. Od tego momentu między obiema ekipami na parkiecie toczyła się zażarta walka o każdą bramkę. W grze grodkowian widać było problemy, które z nerwową postawą przekładały się na nieskuteczne przeprowadzenie gry w ataku. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 14:17. Olimpijczycy po zejściu do szatni mieli czas na przemyślenie swoich błędów.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Druga część meczu rozpoczęła się od pudła Olimpu. Ale i Wielkopolanie też źle weszli w drugą część spotkania zaliczając kilka wpadek w których nie wykorzystali między innymi rzutu karnego, obronionego przez Muszaka. Po 5. minutach drugiej części spotkania Olimp trzy razy z rzędu trafia do bramki, dzięki czemu doprowadził do remisu 17:17. W następnych minutach zawodnicy Olimpu zdobywają jednobramkowe prowadzenie. Po chwili przyjezdni ponownie doprowadzają do remisu a na parkiecie wywiązuje się zażarta walka, która trwa do końca spotkania. Żaden z zespołów nie był w stanie wypracować większej przewagi niż jedna bramka. W efekcie po końcowej syrenie na tablicy pojawił się wynik 28:28.

O końcowym rezultacie musiały zadecydować rzuty karne. Jako jedyny, Sebastian Kolanko nie zdołał trafić do bramki Tęczy. Olimp przegrał po rzutach karnych 4:5 i musiał zadowolić się jednym punktem a Tęcza  zasłużenie dwoma.

Począwszy od pierwszej połowy nie weszliśmy prawidłowo w ten mecz. Popełnialiśmy proste błędy, nasz obrona nie funkcjonowała poprawnie, jak zwykle. Mimo tego, że wiedzieliśmy co pokazał na parkiecie nasz przeciwnik, wiedzieliśmy co gra to w praktyce nam to nie pomogło. W drugiej połowie podeszliśmy nieco bliżej ale o wyniku zadecydowały rzuty karne. Wydaje się mi, że wynik jest sprawiedliwy patrząc na przebieg spotkania – wyjaśnia Piotr Mieszkowski, trener UKS Olimp Grodków

Kończymy to spotkanie bardzo szczęśliwie, faworyt był tylko jeden – Olimp Grodków. Szczególnie, że mojemu zespołowi nie wiedzie się ostatnio w lidze. Myślę, że po meczu w Grodkowie mój zespół złapie wiatr w żagle i będzie odnosił lepsze wyniki. Po ostatnim gwizdku myślę, że dzisiejsze spotkanie nie należało do Olimpu, ciężko jest powiedzieć o przyczynach przebiegu spotkania, być może gra w niedzielę miała wpływ na ostateczny rezultat spotkania – mówił o zwycięstwie po rzutach karnych trener przyjezdnych Rafał Szatkowski, trener MKS Tęcza kościan.

UKS Olimp Grodków – MKS Tęcza Kościan 28: 28 (14:17), karne 4-5

Olimp: Marcin Młoczyński, Krzysztof Muszak, Zbigniew Skrzyczewski – Maciejewski 2, Koszyk, Żubrowski 8, Chmiel 6, Prokop 2, Kolanko 4, Białożyt, Starczewski, Kulej 1, Świerczyński 2, Ogorzelec 2, Turyniewicz, Hertel 1. Trenerzy: Grzegorz Malinowski, Piotr Mieszkowski. Kary: 2 minuty, karne: 3/2

Tęcza: Noskowiak, Omar, Nowaczyk – Piątek 8, Weiss 8, Napieralski 5, Gessner 2, Graf 2, Olejnik 2, Napierkowski 1, Pacała, Landzwojczak, Cierniewski, Kąkolewski. Trener: Rafał Szatkowski. Kary: 12 minut. Karne: 1/0

Sędziowie: Adam Parkitny i Karol Zając – Świdnica. Widzów: 220

Reklama