Ostatnie 6.minut

0
Reklama

W małych derbach regionu, szczypiorniści Orlika Brzeg podejmowali we własnej hali Moto Jelcz Oława. W listopadzie Orlik przegrał na wyjeździe nieznacznie 21:23.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Sobotnie spotkanie było również wyrównane. Do 5’minuty utrzymywał się remis (3:3). Wówczas karnego wykorzystał Krawczyk, chwilę później bramkę rzucił Sendra, a także Betka. Trzy gole z rzędu pozwoliły brzeżanom odskoczyć na 6:3. Niestety, w 14’minucie jest już 6:6. Orlik jeszcze raz wypracowuje sobie przewagę – w 18’minucie prowadzi 9:7. Przez najbliższe 4.minuty Moto Jelcz rzuca 4 gole pod rząd, z czego trzy są dziełem Pieńczewskiego, który jeszcze w pierwszym meczu obu drużyn zdobywał gole w barwach Orlika. Końcówkę I.części gospodarze wygrywają 5:2 i do szatni schodzą na prowadzeniu 14:13.
Pierwszą akcję po wznowieniu gry na gola zamienia Stanoszek. W 37’minucie rzuca kolejną bramkę, podobnie jak Sendra. Orlik wydaje się przejmować ster nad wydarzeniami na parkiecie – jest 17:14 dla miejscowych. Ale to nie był koniec. Oława w 5’minut doprowadza do wyrównania 17:17. Kolejną wymianę ciosów lepiej znoszą goście, w 51’minuice wygrywając 22:19. Bramki Stanoszka i Galara w odstępie kilkudziesięciu sekund sprawiły, że na 8.minut przed końcem meczu sprawa wyniku wciąż była otwarta (21:22). Na 23:21 rzutem z lewego skrzydła podwyższa Pieńczewski. Sprytnym strzałem w 54’minucie zniża ponownie Galar. Jeszcze w 57’minucie nie mogliśmy być pewni, kto zakończy to spotkanie zwycięsko. Po golu Potępy straty wynosiły bowiem tylko 23:25. To był jednak koniec wyczynów strzeleckich brzeżan. Do ostatniego gwizdka nie rzucili już ani jednej bramki. Moto Jelcz pokonał Kanię czterokrotnie i wygrał nadspodziewanie wysoko 29:23.

ORLIK Brzeg – Moto Jelcz Oława 23:29 (14:13)

ORLIK: Kania, Sobczyk, Stypiński – Stanoszek 5, Potępa 5, Sendra 4, Galar 3, Krawczyk 2, Betka 2, Pasierbek 1, Włodek 1, Młotkowski, Stopka, Daniel, Klimczak, trener Robert Karlikowski

fot – Orlik przegrał z Moto Jelczem 23:29
 

Reklama