Trzy punkty z Lechią! Stal wygrywa w Dzierżoniowie

0
Reklama

W 19 kolejce III Ligi nasza drużyna w meczu wyjazdowym wysoko pokonała w Dzierżoniowie miejscową Lechię 4:0. W dzisiejszym meczu gole dla Stali zdobywali: Michał Sikorski w pierwszej połowie oraz Dawid Lipiński, Marcin Nowacki oraz w sowim debiucie Patryk Sowiński. W drugim meczu rundy wiosennej odnosimy drugą wygrana i umacniamy się na trzecim miejscu w tabeli.


Do Dzierżoniowa wybieraliśmy się jako faworyt ale ostatnia wygrana Lechii w Zabrzu pokazała że w tej drużynie drzemie duży potencjał. Jednak jak pokazał wynik a przede wszystkim gra obu zespołów nasze obawy były przedwczesne. Stal prezentowała się zdecydowanie lepiej, zarówno w ataku jak i obronie. W naszej drużynie widać było pewność gry, lepsze wyszkolenie techniczne i przede wszystkim spokój. Na pochwałę zasługuje gra w destrukcji i mimo że zdarzały się błędy to gra obronna zasługuje dzisiaj na wielkie brawa. Zresztą ofensywa nie była dzisiaj gorsza o czym świadczą cztery gole.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Pierwsze minuty to gra w środku boiska, obie drużyny badały się wzajemnie. Pierwszy strzał na bramkę oddał Boczarski ale temu uderzeniu brakowało i precyzji i siły. W odpowiedzi gospodarze ruszyli prawym skrzydłem ale w polu karnym ich zagranie pewnie i z wielkim spokojem „wyczyścił” Sikorski. W 11 minucie nasza drużyna po faulu na Kiełbasie miała rzut wolny. Piłkę w pole karne „wrzucił” Nowacki a najwyżej wyskoczył Boczarski. Po jego uderzeniu głową, futbolówka odpiła się od spojenia słupka i poprzeczki i ponownie znalazła się w jedenastce miejscowych. Najszybciej przy niej znalazł się Sikorski i wpakował ja do bramki. Chwilę później gospodarze wykonywali rzut rożny ale strzał jednego z ich zawodników był bardzo niecelny. W 17 minucie nasi zawodnicy po przechwycie wyszli z szybką kontrą ale strzał Boczarskiego był niecelny. Dwie minuty później po zagraniu w pole karne rywali w ostatniej chwili czystym wślizgiem obrońca Lechii ubiegł Kiełbasę, przerywając tym samym groźną akcję Stali. W 23 minucie zawodnicy gospodarzy wykonywali stały fragment gry ale ich dośrodkowanie pewnie złapał Majchrowski. W 26 minucie ponownie zagościliśmy pod bramką Lechii ale trzy strzały (dwa Boczarskiego oraz Nowackiego) zostały skutecznie zablokowane. Miejscowi ponownie próbowali dośrodkowania z rzutu wolnego w 27 minucie, ale strzał jednego z nich ugrzęzł w murze naszych zawodników. Przez następne minuty gra toczyła się głównie w środku boiska, nasi mądrze się bronili a miejscowi nie za bardzo wiedzieli jak sforsować naszą obronę. Dopiero w 33 minucie ponownie strzelał Boczarski ale dzisiaj nie miał dobrze ustawionego celownika. Za chwilę Lipiński wywalczył rzut rożny ale po nim nie udało nam się oddać strzału. Dwie minuty później ponownie wyprowadziliśmy szybki atak. Lipiński podał do Nowackiego ten do Gancarczyka ale zagranie naszego pomocnika nie trafiło ostatecznie do dobrze ustawionego w polu karnym Boczarskiego, bowiem obrońcy gospodarzy „przecięli” jego zagranie i wybili piłkę w aut. W 36 minucie Lechici próbowali z dystansu ale na posterunku był Majchrowski. Dwie minuty później miejscowi mieli najlepszą okazję w tym meczu. Długie zagranie z lewej strony pola karnego trafiła na piąty metr gdzie jeden z zawodników, będąc przed naszym brakarzem oddał strzał głową. Piłka jeszcze „skozłowała” ale Majchrowski instynktownie wybił ja na rzut rożny. W 43 minucie technicznym uderzeniem „po długim rogu” popisał się Lipiński ale piłka nieznacznie minęła słupek golkipera Lechii. Dwie minuty później mogliśmy prowadzić wyżej ale Lipiński nieczysto trafił w piłkę i ta poszybowała daleko od słupka.

Druga część rozpoczęła się dla nas idealnie. Idealną piłkę do wychodzącego Lipińskiego, zagrał Boczarski, nasz napastnik „pociągnął” kilka metrów i „zakładając siatkę” bramkarzowi dał nam dwubramkowe prowadzenie! Po tym golu miejscowi postawili wszystko na jednej szali i ruszyli do przodu. Grali zdecydowanie agresywniej na własnej połowie, ale im bliżej ramki Majchrowskiego, tym szczelniejsza była nasza obrona a gospodarze nie mieli pomysłu na jej sforsowanie. Dużo było wrzutek z boku ale rzadko która z nich kończyła się strzałem. Najgroźniej było 52 minucie kiedy to błąd popełnił Majchrowski („pusty przelot”) i piłkę z linii bramkowej wybił Józefkiewicz ale i tak był spalony więc …. Gospodarze w tym fragmencie mieli optyczną przewagę, wymieniając piłkę w środku boiska ale tak jak wcześniej im bliżej bramki tym gorzej. Nasi zawodnicy natomiast cofnęli się i czekali na szybkie wyjścia. Tak jak w 64 minucie, ale Lipiński znalazł się na spalonym. Ale już minutę później było po meczu. Prawą stroną urwał się Jurek i zagrał w pole karne. Jego „centrę” wybili zawodnicy Lechii ale wobec dobitki Nowackiego byli już bezradni. Trzeci gol podłamał całkowicie miejscowych a inicjatywę w tym meczu ponownie przejęli do nasi zawodnicy. W 70 minucie strzał Gancarczyka został zablokowany, tak jak uderzenie Lipińskiego w 74. Minutę później po niezbyt udanym dośrodkowaniu Jurka, z pierwszej piłki uderzał Sowiński. Niecelnie. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Znowu ładna wymiana piłki kończy się zagraniem Nowackiego do Lipińskiego, ten zagrywa wzdłuż bramki do zamykającego akcję Sowińskiego. 4:0! Po tym golu gospodarze całkowicie stracili ochotę do gry a nasi zawodnicy. spokojnie rozgrywając piłkę czekali na ostatni gwizdek sędziego Przybyły

Dwa mecze i sześć punktów, takim dorobkiem mogą się pochwalić nasi zawodnicy. Mimo, iż graliśmy z dwiema ostatnimi drużynami obawy przed tymi meczami były bardzo duże. Wiadomo, że nikt nie chce z ligi spaść i każdy, szczególnie „zagrożone” drużyny będą gryzły trawę aby przedłużyć swoje szansę. My jednak pokazaliśmy że trzecie miejsce po rundzie jesiennej nie jest przypadkiem i trzeba się z nami liczyć.

Lechia Dzierżoniów – Stal 0:4 (11’ Sikorski, 49’ Lipiński, 65’ Nowacki, 77’ Sowiński)

Kartki: Józefkiewicz (ż), Kulczycki (ż), Gancarczyk (ż)

Stal: Majchrowski – Kiełbasa, Sikorski, Józefkiewicz, Jurek – Boczarski (88’ Maj), Nowacki, Zalewski, Kulczycki (60’ Sowiński) , Gancarczyk (81’ Mazur) – Lipiński (78’ Lipiński). Trener: Krystian Pikaus.

zdjęcia i tekst: stalbrzeg.futbolowo.pl

Reklama