Zawsze warto powalczyć o siebie

0
Reklama

Rozmowa z Tomaszem Jarczokiem – specjalistą terapii uzależnień, kierownikiem poradni profilaktyczno-konsultacyjnej stowarzyszenia MONAR w Brzegu.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Od niedawna w Brzegu funkcjonuje poradnia MONAR-u. Opowiedz więcej o tej inicjatywie.

Punkt działa od 1 lutego i mieści się w budynku Stowarzyszenia Chorych na SM przy ulicy 1 maja (w byłej przychodni lekarskiej naprzeciwko PKS). Porady są bezpłatne. Po pomoc może się zwrócić każdy. Najlepiej jest umówić się telefonicznie (nr tel. 609 525 174) na konkretną godzinę. Na ten moment poradnia otwarta jest tylko w czwartki, w godzinach od 17 do 20. Chciałbym w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że mnie, jako specjalistę terapii uzależnień, obowiązuje tajemnica lekarska. Wszystko o czym rozmawiam tutaj z osobami przychodzącymi po poradę zostaje między nami. Nic nie jest zapisywane, odnotowuję jedynie przyjście danej osoby, ale oczywiście chroni ją ustawa o ochronie danych osobowych.

Domyślam się, że takie punkty powstają, bo jest na to zapotrzebowanie. Faktycznie był taki sygnał od brzeskiego społeczeństwa?

Od trzech lat pracuję w poradni MONAR w Opolu. Tak się złożyło, że pierwszą pacjentką, która do mnie przyszła była właśnie brzeżanka. W ogóle mamy sporą grupę ludzi z Brzegu, którzy przyjeżdżają po porady i na terapie. Od dłuższego czasu chciałem otworzyć punkt w tym mieście, bo docierały do mnie sygnały, że brakuje tu miejsca, w którym można skorzystać z fachowej pomocy w sprawach wszelkiego typu uzależnień. Plany szybko przekształciły się w działania i dzięki wsparciu stowarzyszenia MONAR od początku lutego w Brzegu działa punkt profilaktyczno-konsultacyjny.

Nazwa MONAR jest znana chyba wszystkim, ale nie każdy wie czym dokładnie zajmuje się ta organizacja. Czy mógłbyś przybliżyć jej działania?

MONAR to największa organizacja pozarządowa zajmująca się leczeniem osób uzależnionych oraz problemem bezdomności. Jej założycielem był, nieżyjący już, Marek Kotański – jedna z pierwszych osób, która w naszym kraju zajęła się profesjonalnie leczeniem osób uzależnionych. W tamtych czasach byli to przede wszystkim opiatowcy, czyli osoby uzależnione od heroiny. Dziś substancji psychoaktywnych mamy na rynku znacznie więcej – zarówno tych legalnych, jak i nielegalnych. Moim zdaniem nie ma sensu skupiać się na zakazach i zmianach przepisów, bo narkotyki zawsze będą w społeczeństwie. Dużo istotniejsza jest profesjonalnie prowadzona terapia, fachowe doradztwo i profilaktyka, a ta w naszym kraju kuleje i zwraca na to uwagę coraz więcej specjalistów.

Kto może skorzystać z porady w brzeskiej poradni profilaktyczno-konsultacyjnej?

W tym punkcie konsultacyjnym poradę uzyskać może każda osoba, która ma poczucie, że wiąże się z problemem uzależnienia. Nie chodzi tylko o substancje psychoaktywne, takie jak alkohol i narkotyki, ale również o uzależnienia behawioralne (czyli uzależnienia od zachowań), a więc: hazard, seksoholizm, zakupoholizm. W ostatnim czasie spotykam się coraz częściej z przypadkami młodych osób uzależnionych od komputera i internetu. Z tym problemem zmaga się już wiele państw i naturalną koleją rzeczy wkrótce będzie o nim głośno również w Polsce.

Temat uzależnień od narkotyków pojawia się w mediach przy różnych okazjach. Każdy wie, że istnieje taki problem, ale chyba niewiele osób zna go dokładnie. O jakiej skali mówimy?

Ostatnie badania prowadzone w Opolu pokazują, że około 20-30% młodych ludzi zażywa okazjonalnie narkotyki, a około 50% miało z nimi styczność (np. widziało, że ktoś je zażywa itp.). Część tej pierwszej grupy będzie w przyszłość uzależniona. W ostatnich latach najbardziej niebezpiecznymi substancjami psychoaktywnymi są dopalacze. Mogą one doprowadzić do śmierci nawet po jednokrotnym użyciu. Poza tym nigdy nie wiadomo jaki mają skład chemiczny, a to bardzo utrudnia leczenie, gdy człowiek po ich zażyciu trafia do szpitala. Moje doświadczenie w pracy z młodzieżą pokazuje też, że dopalacze działają niezwykle destruktywnie na psychikę. Młodzi ludzie wpadają po nich w różnego rodzaju psychozy i lęki.

Po dopalacze sięga się bezpośrednio, czy może jest to kolejny etap „przygody” z substancjami psychoaktywnymi?

Badania pokazują, że wielu młodych ludzi zaczyna od marihuany, a później sięga po mocniejsze narkotyki. Młodzież traktuje marihuanę jako coś niegroźnego. Coraz częściej wybiera ją zamiast alkoholu. Wydaje im się ona bezpieczniejsza. Po alkoholu bywają agresywni, tracą kontrolę. Marihuana pomaga się im wyluzować. Prawda jest jednak taka, że podobnie jak każda inna substancja psychoaktywna może ona powodować uzależnienie. Rodzice często nie wiedzą co robić, gdy zauważą, że ich dziecko sięga po narkotyki, a ważne jest żeby zareagować szybko. Po to właśnie powstał ten punkt. Można tutaj przyjść, podzielić się swoim problemem i poprosić o poradę. Ja jestem bardzo daleki od stygmatyzowania – to że młody człowiek wziął narkotyki, to nie jest jeszcze tragedia, nie robi to z niego narkomana. Jest to jednak sygnał, że trzeba reagować i jak najszybciej działać.

Wydaje mi się, że w powszechnym rozumowaniu wciąż funkcjonuje opinia, że człowiek uzależniony od narkotyków, to ktoś brudny, śmierdzący i bezdomny. Chyba mało ma to wspólnego z rzeczywistością, prawda?

Bardzo często kierujemy się stereotypami, a te odeszły już dawno do lamusa. Człowiek, który regularnie zażywa narkotyki może pracować, dobrze wyglądać i sprawiać wrażenie nieźle radzącej sobie osoby. Większość substancji psychoaktywnych uzależnia psychicznie i to w psychice zachodzą największe zmiany.

A wiek osób uzależnionych – czy to tylko problem młodzieży?

To wygląda bardzo różnie. Osoby starsze przychodzą zwykle z problemami alkoholowymi lub dotyczącymi hazardu. Ludzie do 30 roku życia zwykle nadużywają narkotyków – marihuany, amfetaminy, a w ostatnim czasie, coraz częściej, mefedronu.

Rozmawiamy o rozmaitych uzależnieniach, a skupiliśmy się jednak na narkotykach. To chyba typowa sytuacja. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że uzależnionym można być od wielu czynników. Poruszmy temat hazardu. To przecież nie jest tak, że hazard jest równoznaczny z graniem w kasynach. Nawet w małych miastach są miejsca, w których można zagrać na tzw. „jednorękich bandytach”. To przecież też hazard.

Tak i to bardzo niebezpieczny jego odłam. Jadąc dzisiaj przez Brzeg widziałem chyba trzy takie miejsca, w których stoi po kilka maszyn. Tam przesiadują osoby mające problem z hazardem. Niby wszyscy wiedzą, że te maszyny mogą być ustawione, a i tak bezgranicznie wierzą w ich magię. Statystyki pokazują, że coraz więcej osób ucieka w hazard. Wśród hazardzistów odnotowuje się też największy odsetek samobójstw. Ktoś przegra całą wypłatę i nie ma z czym wrócić do domu, ktoś inny roztrwoni służbowe pieniądze – w takich krytycznych sytuacjach ludziom do głowy przychodzą różne myśli. Niektórzy dochodzą do wniosku, że nie ma z nich wyjścia, a wyjście jest zawsze, bo zawsze warto powalczyć o siebie.

Wspomniałeś wcześniej o uzależnieniu od komputerów i internetu. W Japonii, Korei Południowej to już naprawdę poważny problem. W Polsce powoli też zaczyna być widoczny. Jak powinno się reagować w przypadku tego typu uzależnienia?

Tutaj kuleje przede wszystkim profilaktyka. Musimy edukować rodziców, w jaki sposób powinni stawiać dzieciom granice. Bo nie chodzi przecież o zakazanie używania komputera i internetu. Żyjemy w świecie, w którym jest on wszechobecny i nie zmienimy tego. Młodzi ludzie muszą jednak mieć jakieś wytyczne. Specjaliści uważają na przykład, że komputer powinien stać w centralnym miejscu mieszkania. Nie w pokoju dziecka, tylko w samym centrum. Po pierwsze dlatego, że rodzice widzą wtedy dokładnie ile czasu spędza ich pociacha przy monitorze, a po drugie narzuca to zachowanie – siadam przy komputerze, korzystam z niego w określonym celu, odchodzę od niego. Dzięki temu pozbywamy się sytuacji, w której młody człowiek siedzi przez cały dzień przy komputerze nic właściwie nie robiąc. Warto też pamiętać, że 90 minut dziennie to maksymalny czas, jaki powinno spędzać dziecko przed monitorem. Wprowadzenie określonych zasad bardzo pomaga w problemach związanych z tego typu uzależnieniami – oczywiście pod warunkiem, że rodzice są konsekwentni i je egzekwują.

Spróbujmy podsumować naszą rozmowę – kto powinien się zgłosić do poradni profilaktyczno-konsultacyjnej?

Zapraszam każdego, kto ma poczucie, że nie do końca sobie radzi, albo nie radzi sobie bliska mu osoba. Do punktu może też przyjść każdy, kto chce się przekonać czy ma problem i jest uzależniony. Gwarantujemy tutaj fachowe doradztwo. W razie potrzeby pomożemy w skierowaniu do odpowiedniej placówki. Poradzimy jak pomóc bliskiej osobie. Wskażemy też fachową literaturę dotyczącą uzależnień i sposobów radzenia sobie z nimi.

Reklama