Kibice na Oławskiej 2 zobaczyli czwarte zwycięstwo swojego zespołu. Wypełniona po brzegi trybuna sympatykami brzeskiego Gredaru przez całe spotkanie dopingowała zespół do ostatniego gwizdka sędziów. Przybyli na to spotkanie mogą być zadowoleni z widowiska, jakie zafundowali futsaliści a jednocześnie mogą czuć niedosyt ze względu na niewykorzystane rzuty karne.
Gredar nie szczędził czasu, od pierwszej sekundy przeszedł do ataku. Pierwsze próby zakończyły się fiaskiem. W 3. minucie spotkania Paweł Boczarski zdobył pierwszą bramkę i otworzył wynik spotkania. Przyjezdni odpowiedzieli dwie minuty później, niegroźny strzał oddany w stronę Marcina Raczkowskiego powędrował między jego nogami. Boczarski ponownie był przed szansą zdobycia kolejnego trafienia, ale to nie zostało uznane, sędziowie dopatrzyli się faulu zawodnika z Brzegu. W 12. minucie po wspólnej akcji w pogoni, piłka powędrowała do Fabijaniaka, który powiększył wynik na 2:1. Na dziesięć sekund przed końcem pierwszej połowy rywale zdołali doprowadzić do remisu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:2.
Druga połowa zmobilizowała gospodarzy do efektywniejszej gry w ataku. Po upływie czterech minut trzecie trafienie zdobył Fabiszewski. Przez kolejne dziesięć minut akcja nie zwolniała tempa, oba zespoły z całych sił starały się z całych sił by zaskoczyć rywali. Po pięciu faulach sędziowie postanowili podyktować przedłużone rzuty karne. Dwukrotnie do karnego podchodził Paweł Boczarski – zdobywca pierwszego trafienia nie potrafił pokonać Dakhina. Kolejne faule ponownie zakończyły się podyktowaniem rzutu karnego dla gospodarzy. Tym razem kolejno Fabijaniak i Fabiszewski nie zdołali pokonać goolkeepera z Łodzi. Ostateczny wynik ustanowił Krawcow – zdobywca czwartej i ostatniej bramki.
Mecz zakończył się wynikiem 4:2, lecz wykorzystane karne i niepewny wynik do ostatniego gwizdka zapewnił kibicom chwile grozy. Sympatycy Gredaru musieli przecierać oczy ze zdumienia po niewykorzystanych sytuacjach bramkowych.
– Nie wykorzystane rzuty karne dla naszego zespołu, muszę przyznać że to nie jest prosty element gry, bramkarz wybronił wszystkie rzuty karne. Dla naszego zespołu liczy się zwycięstwo i kolejne trzy punkty. W pierwszej połowie zdominowaliśmy grę a rywale zdołali zdobyć przypadkowe bramki. Nie wykorzystaliśmy również kilku sytuacji, które mogły by powiększyć liczbę celnych trafień – opowiadał o zwycięstwie Artur Adasik, trener KS Gredar Futsal Team Brzeg.
– Jeżeli bramkarz rozgrywa takie zawodu, jak tutaj w Brzegu to żal, że nie wywozimy z Opolszczyzny punktów. W spotkaniu było bardzo dużo walki i pojedynków w postaci kontrataków. Wychodzimy z tego pojedynku jako przegrana drużyna, chcemy nadal realizować swoje cele walki o punkty z zespołami z dolnej części tabeli, niestety wciąż się nam nie udaje – podsumował mecz Michał Zawadzki, trener Malwee Łódź.
KS Gredar Futsal Team Brzeg – Malwee Łódź (5)4:2 (2:2)
3. Boczarski, 12. Fabijaniak, 24. Fabiszewski, 37. Krawców – 5. Hurnik, 20. Pomykała 22. Krawców (BRZ) – 10. Młynarczyk (LDZ)
Kartki: 22’ż Krawców (Gredar). 10’ż Młynarczyk (Łódź).
KS Gredar Futsal Team Brzeg: Raczkowski (Sikorski) – Krawców, Dykus, Boczarski, Fabiszewski – Kucharski, Słonina, Ożóg, Fabijaniak, Zadrożny, Raczyński, Salak, Kędra
Malwee Łódź: Dakhina (Kajetaniak) – Pomykała, Magnus, Trzcinka, Pawłowski – Młynarczyk, Hurnik, Sobczak, Sekula, Olczak