Lokalni samorządowcy skomentowali tragiczne wydarzenie w Gdańsku

0
fot. Spiros Popowski / Projektor
Reklama

Nie żyje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Zmarł w szpitalu po kilku ciosach zadanych nożem na scenie podczas 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Miał 53 lata. Od ponad 20 lat pełnił funkcję Prezydenta Gdańska. Tragiczne zdarzenie wstrząsnęło całą Polską.


Dla publiczności w Gdańsku i telewidzów – to był szok. W trakcie odpalania „światełka do nieba” wieńczącego tegoroczny finał WOŚP, doszło do ataku na Pawła Adamowicza. 27-letni Stefan W. zadał prezydentowi Gdańska kilka ciosów nożem, a następnie przez kilka sekund chodził po scenie z rękoma uniesionymi do góry. Zanim został obezwładniony zdążył przejąć mikrofon i wykrzyczeć, że siedział niewinny w więzieniu przez 5 lat, a Platforma Obywatelska go torturowała. Dzisiaj już wiadomo, że 27-letni Stefan W. przebywał wcześniej w więzieniu i był leczony w Oddziale Psychiatrii Sądowej w Szczecinie.
Prezydent Paweł Adamowicz został przetransportowany do specjalistycznego szpitala w ciężkim stanie. Niestety, lekarzom nie udało się wygrać walki o jego życie i w poniedziałek 14 stycznia zmarł.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Wyrazy współczucia i solidarności z rodziną zamordowanego samorządowca wyrażone zostały ze strony polskich polityków wszystkich partii, zgodnie potępiających atak na prezydenta Gdańska. Zamach na Pawła Adamowicza wstrząsnął Polską i pogrążył ją w głębokiej żałobie. Wywołał w Polsce szeroką debatę o mowie nienawiści.

W kilkudziesięciu polskich miastach, m.in. również w Brzegu, w poniedziałek wieczorem ok. godz. 20.00 odbyły się wiece poświęcone pamięci prezydenta Gdańska. Prezydent RP Andrzej Duda oświadczył, że ogłosi żałobę narodową w dniu pogrzebu Pawła Adamowicza, który zaplanowano na sobotę, 19 stycznia.

Jego śmierć zszokowała przedstawicieli wszystkich opcji politycznych. W kraju zaczęto się zastanawiać nad istniejącymi podziałami i agresją, które przechodzą z polityki na społeczeństwo. O komentarze poprosiliśmy polityków i wieloletnich samorządowców, wywodzących się z Brzegu i powiatu brzeskiego.

– To wielki dramat. Wszyscy powinniśmy się konsolidować w tej chwili. Możemy mieć różne zdania, możemy się spierać, ale ten spór musi mieć pewną konwencję. Są granice, których przekraczać nie wolno nikomu. Odłóżmy na bok upartość, zawziętość, a przede wszystkim – kłamstwo i agresję. Zacznijmy rozmawiać ze sobą i nie zarażajmy negatywnymi emocjami innych ludzi. Przypominam sobie sytuacje, w których miałem odmienne zdanie niż inni samorządowcy. Czasami spieraliśmy się kilka dni, ale ostatecznie robiliśmy kilka kroków w tył i znajdowaliśmy porozumienie – mówi Maciej Stefański, wieloletni starosta powiatu brzeskiego.

– To tragiczne i jednocześnie skandaliczne zdarzenie. Często tak bywa, że decyzje podejmowane przez włodarzy są niepopularne, a wokół tych decyzji narasta krytyka. I zamiast na tym etapie poprzestać, to niektórzy idą dalej, zaczynają być agresywni, nakręcają się, co później może skończyć się tragicznie – uważa Artur Kotara, burmistrz Lewina Brzeskiego.

– Wiadomość o śmierci pana Pawła Adamowicza mnie zdruzgotała. To, co się stało w Gdańsku jest rzeczą skandaliczną i niewyobrażalną. Coś się zmieniło w życiu publicznym, ale także w naszym prywatnym, bo ta agresja i nienawiść przechodzi ze świata polityki nawet do naszych domów. Kiedy kilkanaście lat temu rozpoczynałem swoją drogę polityczną, to spory i kłótnie również były, ale oprócz tego był także szacunek. Myśmy się kłócili o ideę, zasady, sposoby rozwiązania jakiegoś problemu, jednak każdy każdemu podawał na koniec rękę. Nie było takiej wściekłości i zacietrzewienia, jakie w polityce występuje obecnie – komentuje były wieloletni burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński.

– Prezydent Paweł Adamowicz stał się ofiarą niewyobrażalnego barbarzyństwa. Musimy sobie uświadomić, że to na nas wszystkich spoczywa ogromna odpowiedzialność, aby nigdy więcej podobna tragedia się nie wydarzyła. Czyńmy rzeczywistość, w jakiej żyjemy, bardziej przyjazną. Eliminujmy nienawiść z każdego obszaru życia. Ze szkół, z miejsc pracy, ale przede wszystkim z debaty publicznej. Szczególna w tym rola przypada politykom i to na każdym szczeblu. To nam przyglądają się ludzie. A zatem spierajmy się, ale szanujmy – napisał na portalu społecznościowym Wojciech Komarzyński, radny miejski Brzegu.

– To, co się stało w Gdańsku, zszokowało chyba wszystkich, za wyjątkiem sprawcy tego ataku. Uważam jednak, że tej tragedii nie należy łączyć z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Niezrównoważony napastnik mógł tego dokonać w każdych innych okolicznościach. Niestety, po tym dramacie pojawiają się opinie, że to Jerzy Owsiak jest odpowiedzialny za śmierć pana Pawła Adamowicza. To zdarzenie zaczyna być wykorzystywane przeciwko WOŚP, ale także do celów politycznych. Niepokojące jest to, że jako społeczeństwo, jako naród, potrafimy się jednać tylko na krótką chwilę – komentuje radna miejska Renata Listowska.

– Kiedy ginie człowiek, zastanawiamy się dlaczego, i czy można było temu jakoś zaradzić. Dzisiaj nie znamy nawet motywów mordercy, być może on sam ich nie zna. Przestępca może zaatakować każdego z nas i przekonałem się o tym osobiście, bo swego czasu włamywacz wtargnął do mojego domu, kiedy w nim się znajdowałem. O zdarzeniu w Gdańsku mówi się, bo stało się na oczach wielu ludzi, przed kamerami – uważa Bogusław Gąsiorowski, wójt Lubszy.

Reklama