Niecki basenowe na Korfantego w 2021 roku. „Kapitan okrętu” nie może liczyć na „pieniądze od marszałka”

4
Wizualizacja niecek kąpielowych na skarpie przy ul. Korfantego. To tylko jedno z wielu zadań w Polsce, na które uzyskano dofinansowanie z Rządowego Funduszu Polski Ład (fot. UM w Brzegu)
Reklama

To ma być inwestycja bez dofinansowania zewnętrznego, a więc środki na realizację trzech niecek kąpielowych przy ul. Korfantego w Brzegu będą pochodziły z budżetu gminy lub kredytu. O inwestycji rozmawiano podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.


– „Szczerze mówiąc nie mamy tutaj perspektywy dofinansowania. Prawdopodobnie będzie to inwestycja zrealizowana z naszych środków (budżetu gminy – red.), i też chcę powiedzieć, że ona wcale nie musi kosztować 15 mln. Raczej zakładałbym bardziej pesymistycznie, że może kosztować więcej, bo wszystkie te inwestycje związane właśnie z aquaparkami, z różnymi tego typu inwestycjami, dzisiaj są droższe niż zakładane ceny z kosztorysu” – wyjaśniał radnym burmistrz Brzegu.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
fot. Tzw. skarpa przy ul. Korfantego, na której mają powstać trzy niecki basenowe

Jerzy Wrębiak dodał, że nie chce porywać się na obiekt za ponad 30 milionów, jak np. brzeski stadion, bo na taki Gminy Brzeg nie stać. – „Stąd też poszliśmy w kierunku niecek, które będą, no nie wiem, łatwe technicznie do realizacji i też, żeby nie było jakichś udziwnień, które będą generowały koszty, dlatego być może jest to koncepcja, która jest bardzo prosta, ale jest szansa na to, jeżeli projekt oczywiście to pokaże, że będziemy ją mogli udźwignąć finansowo”.

Dlaczego Brzeg musi teraz robić niecki kąpielowe z środków własnych? Ponoć nie ma już programów, z których gmina mogłaby uzyskać dofinansowanie na taki cel. W tym miejscu należy zaznaczyć, że takie możliwości były wcześniej, bo np. Nysa skorzystała z jednego z nich i uzyskała na swój letni basen ponad 4,5 mln złotych ze środków unijnych. Brzeg w tym samym czasie robił na Korfantego rewaloryzację z programu… bioróżnorodność.

„Kapitan okrętu” może liczyć na zaufanie Jacka Niesłuchowskiego
Część miejskich radnych wyraża opinię, że lokalizacja niecek kąpielowych na skarpie przy ul. Korfantego jest nietrafiona. Radni argumentują swoje stanowisko zbyt małą ilością miejsca, problemem miejsc parkingowych, czy uciążliwościami dla pobliskich mieszkańców. Ta grupa radnych wolałaby, aby to mieszkańcy zdecydowali o inwestycji i proponują alternatywną lokalizację przy basenie krytym. Ich pomysł uwzględnia również rozbudowę leciwego aquaparku.

Narzędzia do przeprowadzenia takich konsultacji z mieszkańcami ma chociażby przewodniczący RM Jacek Niesłuchowski. Ten sam, który kilka miesięcy temu (w kampanii wyborczej) mówił, że o tak ważnej inwestycji jak brzeski basen zadecydują właśnie mieszkańcy. Dzisiaj, kiedy tworzy m.in. z radnymi PiS koalicję w Radzie, nazywa burmistrza Wrębiaka „kapitanem okrętu”, podkreśla jego nieocenioną rolę i daje pełne zaufanie „wizji basenowej” włodarza miasta.

O ile burmistrz może liczyć na aprobatę Niesłuchowskiego, o tyle na „pieniądze od marszałka” (unijne dofinansowanie – przyp. red.) już nie. Zdaniem przewodniczącego RM również w ministerstwie pieniędzy jest „tyle, co kot napłakał”. Brak perspektywy finansowej wydaje się więc być flagowym argumentem, aby zamiast rozbudowy krytej pływalni połączonej z letnim kąpieliskiem, po prostu wybudować niecki na skarpie przy ul. Korfantego.

Sprytny „myk” o konsultacjach, a nawet referendum
W normalnym, cywilizowanym świecie konsultacje społeczne przeprowadza się przed podjęciem działań. Mieszkańcy otrzymują alternatywne propozycje, np. w postaci korzyści „A” lub „B”. Przewodniczący Jacek Niesłuchowski mówił na ostatniej sesji, że konsultacje lub nawet referendum zostaną przeprowadzone, jak już będzie gotowy projekt! To tak, jakby zapytać mieszkańców: albo decydujecie się na niecki, albo nic nie będzie, bo jest już projekt. O krok dalej poszedł Jerzy Wrębiak. Burmistrz stwierdził, że radni proponując inną lokalizację – nie chcą basenu. To tylko potwierdza, że burmistrzowi wciąż się wydaje, że monopol na rację – jedynie słuszną rację – ma tylko on.

fot. Wizualizacja przygotowana w ubiegłym roku (źródło: UM w Brzegu)

Trzy niecki w 2021 roku
Co tak naprawdę powstanie na Korfantego? Wizualizacje prezentują coś pięknego. To może się podobać, jest kolorowo, naprawdę ładnie. Trzy niecki na skarpie: „rodzinna” o rozmiarach 12,5m x 25m i głębokości od 20 do 40 cm; „rekreacyjna” o wym. 12,5m x 50m i głębokości od 80 cm do 120 cm oraz „sportowa” (12,5m x 25m) z sześcioma torami. Całość będzie otoczona drewnianymi pomostami, a pomiędzy nieckami mają znaleźć się podwyższenia – z jednego zostaną poprowadzone małe zjeżdżalnie do brodzika, a na drugim znajdą się stanowiska ratownicze. Co ciekawe, pomiędzy zabudową mieszkalną a basenem będą trybuny – również na podwyższeniu – które z założenia mają także ograniczyć hałas dobiegający z obiektu.

Na Korfantego nie zabraknie też szatni i zaplecza sanitarnego, a budynek, gdzie dawniej mieściła się restauracja „Wodnik” zostanie wyremontowany w celu utworzenia w nim kawiarni.

fot. Miejsca parkingowe przy ul. Toruńskiej

Parkingi? Żaden problem. Kilku radnych zwracało uwagę na tę kwestię, ale włodarz wszystko przewidział i w ciągu ulic Toruńskiej i Poznańskiej będzie miejsce dla ponad 50 aut. Zdaniem Jerzego Wrębiaka – remont tej pierwszej można potraktować jako pierwszy etap do planowanej inwestycji. Ideą jest także to, aby korzystać z transportu miejskiego lub po prostu z rowerów, bo parking dla jednośladów też się znajdzie.

Podsumowując, koncepcja zakłada, że w trzech nieckach będzie mogło pływać jednocześnie ok. 420 osób, a cały obiekt pomieści 1000, a może nawet i 1200 osób. Dyrektor Miejskiego Ośrodka, Sportu i Rekreacji w Brzegu uważa, że powierzchnia lustra wody na nowym basenie w Oławie jest porównywalna do tego, co planuje się w Brzegu, a burmistrz poinformował, że widział nowy basen w Nysie i jego zdaniem jest on mniejszy od tego, jaki będzie na Korfantego.

Kiedy to wszystko będzie? Wizualizacja za 11 tys. zł już jest. Obecnie trwa etap projektowania (za blisko 140 tys. zł), który planowo ma się zakończyć w tym roku. Wówczas radni poznają koszt inwestycji i już będzie można planować nowy budżet gminy. Burmistrz uważa, że im szybciej, tym taniej, i w tym zakresie trudno się z nim nie zgodzić. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, to budowa może rozpocząć się w 2020 r. i zakończyć rok później. Nie wiadomo tylko jeszcze, czy w budżecie będzie ponad 15 mln zł, czy po prostu gmina zaciągnie kolejny kredyt. Gdyby jednak troszkę udało się przeciągnąć te terminy, to przecięcie wstęgi oraz inauguracyjny skok do wody „kapitana okrętu” moglibyśmy oglądać w roku wyborczym, tuż przed kolejnymi wyborami samorządowymi.

Reklama