Koronawirus – szał zakupowy i panika w brzeskich sklepach, marketach i aptekach

1
koronawirus
Reklama
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA

Koronawirus wzbudza powszechny strach, a niedostatecznie doinformowani ludzie wpadają w panikę. Z brzeskich sklepów, marketów i aptek znika wszystko co może pomóc w zabezpieczeniu się przed niebezpieczeństwem, jak również produkty spożywcze i higieniczne.

Ludzie kupują dosłownie wszystko. Z półek w sieciowych marketach znika woda mineralna, mąki, ryże, kasze, konserwy i pakowane wędliny. Podobną popularnością cieszą się środki do dezynfekcji rąk, toalet, mydło w kostkach i w płynie, podpaski, papier toaletowy, papierowe ręczniki. Sprzedaje się wszystko co ma długą datę przydatności. Ludzie boją się kwarantanny i odcięcia od dostępu do żywności i wody.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego

Jak mówi obsługa marketów – „Ludzie robią zapasy jak na wojnę”.

Sieciówki zwiększają dostawy najczęściej kupowanych produktów, ale i tak z wieloma już są problemy i półki gdzie zazwyczaj stoją są puste. System jest prosty – najpierw wykupowane są najtańsze produkty, a w razie ich braku, kupujący sięgają po ich droższe wersje.


Z kolei w aptekach od dawna nie można kupić maseczek. Wyprzedały się bardzo szybko, a hurtownie nie mają ich już na stanie. Podobnie dzieje się ze środkami do dezynfekcji. One też cieszą się wielkich wzięciem.

Koronawirus zwiększa sprzedaż bardziej niż promocje

W poszukiwaniu wszelkich masek oraz odzieży ochronnej szturmowane są także markety budowlane. Tam także pojawiają się problemy z dostępnością niektórych produktów.
Odwiedziłem jeden z brzeskich sklepów, zajmujący się branżą BHP. Sprzedawczyni mówi, że urywa się telefon i co chwilę ktoś przychodzi na zakupy. Tutaj sprzedawane są środki dezynfekujące, mydło, kombinezony malarskie, gogle ochronne i wszelkiego rodzaju maski. Wielu z tych produktów nie ma już w hurtowniach i nie ma możliwości zaspokojenia zapotrzebowania. W najgorszym położeniu są firmy i zakłady produkcyjne, w których jest wymóg używania masek i odzieży ochronnej. Zgłaszają się co chwilę do sklepu z pytaniami, bo ludzie nie mają w czym wejść na produkcję.

Ludzie zaczynają kupować w sieci i bardzo przepłacają – na serwisach aukcyjnych za maseczkę, która wcześniej kosztowała kilkadziesiąt groszy, trzeba obecnie zapłacić 40 zł. Na szczęście administratorzy zwalczają ten proceder.

Reklama
Materiał wyborczy KWW Krzysztofa Grabowieckiego
Materiał wyborczy KWW ŁĄCZY NAS BRZEG - GRZEGORZ CHRZANOWSKI