Po wczorajszym komunikacie rządu, wprowadzającym dodatkowe ograniczenia, mające zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii koronawirusa, zapanowała zwiększona nerwowość. Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda sytuacja w Brzegu.
Na ulicach widać zdecydowanie mniej ludzi. Centrum miasta, zazwyczaj pełne ludzi załatwiających sobotnie sprawunki, dzisiaj opustoszałe. Jeśli ktoś wypuścił się z domu, to spędza czas w kolejkach pod piekarniami, masarniami oraz aptekami. Markety pustoszały od dawna, ale dzisiaj wiele produktów można jeszcze znaleźć na półkach. Gorzej wygląda sytuacja z mięsem, bo kto wstał rano i wyczekał swoje pod marketem, ten mięso mógł nabyć, ale o godz. 8:00 lodówki były już puste.
Część sklepów, punktów usługowych nawet się nie otwiera. Większość brzeskich restauracji dostosowało się do zalecań i zrezygnowało z imprez masowych, albo całkowicie zamknęło swe podwoje. Podobnie jest w instytucjach publicznych i kulturalnych.
Apteki zdecydowały się na sprzedaż przez okienka, jak w czasie dyżurów.
Najrozsądniej będzie jeśli wszyscy, w miarę możliwości, zostaniemy w domach i zadbamy w ten sposób o swoje zdrowie i bezpieczeństwo.