Oto historia śmiesznego banknotu. Gen. Karol Świerczewski – pijak, beznadziejny dowódca, bezwzględny przełożony, ale pupilek władz komunistycznych i superbohater czasów II wojny światowej. Jego wizerunek pojawił się na banknotach, a to już zabawna historia.
Karol Świerczewski, ps. „Walter” ur. 22 lutego 1897 w Warszawie, a zm. 28 marca 1947 pod Jabłonkami – generał pułkownik Armii Czerwonej i generał broni Wojska Polskiego. W marcu 1944 awansował do stopnia generała dywizji WP i został mianowany zastępcą dowódcy 1 Armii Wojska Polskiego do spraw liniowych.
Jego alkoholizm oraz lekceważenie życia i zdrowia podległych mu żołnierzy wywoływało liczne konflikty z gen. Zygmuntem Berlingiem, dowódcą 1 Armii WP. Częściowo z tego też względu odsunięty od dowodzenia, w okresie od sierpnia do września 1944 organizował 2 Armię WP, a następnie, w związku z planami rozbudowy Wojska Polskiego, w okresie październik-listopad 1944 organizował następną, 3 Armię WP, która jednak nie powstała z braku kadry oficerskiej.
Historia śmiesznego banknotu
Takiego właśnie człowieka w PRL otaczał prawdziwy kult. Jego imieniem nazywano place, ulice (np.: w Brzegu dzisiejsza ul. Wyszyńskiego), a jego wizerunek pojawił się na banknocie 50 zł. I tutaj jest zabawna historia.
Banknot z wizerunkiem generała pojawił się w obiegu w marcu 1975 roku.
Jednak nie od razu wyglądał tak jak na zdjęciu. Początkowo projekt zakładał zamieszczenie podobizny generała bez czapki. Jednak został odrzucony przez ówczesnych decydentów NBP ze względu na obawę, że łysina mogłaby stać się obiektem żartów prostych obywateli.
I zakładam się, że nie tylko prości obywatele mieliby srogi ubaw i pole do popisów rysunkowych na łysym banknocie 🙂
O dziejach generała Karola Świerczewskiego można przeczytać TUTAJ