„Szpital w Oleśnicy został sparaliżowany” – informują lokalne media z Oleśnicy, „Ten lekarz mógł zarazić setki osób” – sygnalizuje Gazeta Wrocławska. Wszystko za sprawą pozytywnego testu na koronawirusa u lekarza, który pracował w brzeskim szpitalu (na SOR-e) oraz w kilku innych szpitalach, m.im. izbie przyjęć szpitala w Oleśnicy, szpitalu w Ząbkowicach Śląskich oraz Opolskim Centrum Ratownictwa.
Przypomnijmy, że Szpitalny Oddział Ratunkowy brzeskiego szpitala został dziś (18.04) zamknięty po ogłoszeniu informacji, że u jednego z lekarzy prowadzących dyżury zdiagnozowano COVID-19. Niestety, jednocześnie zamknięto niemal cały szpital w Oleśnicy, bo ten sam lekarz pracował również w tamtejszej placówce. Zakażenie u chirurga wykryły służby sanepidu podczas badania ogniska koronawirusa w oleśnickim szpitalu.
– „Lekarz z izby przyjęć ma wynik dodatni. Został odsunięty od pracy i mamy już ze szpitala osiem osób z jego kontaktu” – powiedziała dla portalu MojaOlesnica.pl Urszula Kozioł, Powiatowy Państwowy Inspektor Sanitarny w Oleśnicy.
– „Mamy problem. Wiemy, że ten lekarz pracował także w trzech innych placówkach poza Oleśnicą. Pilnie informujemy dyrekcje tamtych szpitali i sanepidy” – wyjaśniała dla Gazety Wrocławskiej szefowa oleśnickiego sanepidu.
Tak naprawdę nie wiadomo, gdzie koronawirusem zaraził się lekarz, ale wiadomo, że kiedy rząd zaostrzał restrykcje w poruszaniu się dla obywateli, to minister zdrowia zaapelował do lekarzy, aby nie pracowali w kilku podmiotach jednocześnie. To nie był zakaz, tylko prośba w imię dbałości o zdrowie pacjentów i ograniczanie transmisji zakażeń. Szkopuł w tym, że placówki medyczne od dawna borykają się z brakiem kardy medycznej, dlatego lekarze często pracują na kilku frontach.