Krajobraz po bitwie, czy sztuka pielęgnacji?

0
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
W przyszpitalnym parku wręcz straszy – takie opinie usłyszeliśmy od pacjentów brzeskiego szpitala przy Nysańskiej. Ale nie tylko oni, mówiąc delikatnie, zdziwieni są wyglądem rosnących w parku drzew. Na alarm krzyczą też ekolodzy z Polskiego Klubu Ekologicznego w Brzegu. Uważają, że z drzewami postąpiono zbyt radykalnie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama
Reklama

W przyszpitalnym parku wręcz straszy – takie opinie usłyszeliśmy od pacjentów brzeskiego szpitala przy Nysańskiej. Ale nie tylko oni, mówiąc delikatnie, zdziwieni są wyglądem rosnących w parku drzew. Na alarm krzyczą też ekolodzy z Polskiego Klubu Ekologicznego w Brzegu. Uważają, że z drzewami postąpiono zbyt radykalnie.

I trudno się dziwić tym głosom patrząc na wysokie kikuty zupełnie pozbawione gałęzi i koron. Widok części, liczącego w sumie 314 drzew, parku przypomina krajobraz po dużym pożarze. Ale nic z tych rzeczy, to nie pożar, ale efekt działania człowieka. Od kilku tygodni trwa pielęgnacja drzew robiona zresztą zgodnie z literą prawa i jak nas zapewniono, ze sztuką pielęgnacji. Gdzieś znikło jedynie poczucie estetyki, ale…może to rzeczywiście chwilowa sprawa?

Przyszpitalny park nie był pielęgnowany od prawie 40 lat i rzeczywiście prosił się o interwencję. Drzewa się rozrastały i nikt w zasadzie tego nie kontrolował. Dzwonkiem alarmowym stały się wichury, jakie w ubiegłych latach nawiedziły nasz region, w tym również Brzeg.

Brzeskie parki, także ten na Nysańskiej, pełne były połamanych gałęzi, nadwerężonych, zagrażających bezpieczeństwu ludzi drzew.

-To było bardzo realne zagrożenie, tym bardziej, że przez park prowadzi często uczęszczana droga do Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego, stacji dializ czy do prosektorium – mówi Mariusz Grochowski, dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego. On właśnie podjął decyzję o przeprowadzeniu akcji pielęgnacyjnej przyszpitalnego parku. I rudno się dziwić tej decyzji, bo jak nam wyjaśnia dyrektor, to on i szpital w razie wypadku ponosi całkowitą odpowiedzialność. Pomijając już nawet kwestie moralne jest to odpowiedzialność bardzo wymierna finansowo.

Grochowski zaznacza jednak, że obecny widok parku też mu się specjalnie nie podoba, ale decyzję o tym w jaki sposób wykonać pielęgnację pozostawił zatrudnionym przez BCM specjalistom z firmy „Pejzaż” ze Skarbimierza. „Pejzaż” był jedną z trzech startujących do przetargu o pielęgnację parku firm. – Przetarg był ofertowy i firma ze Skarbimierza przedstawiła najlepszą ofertę, ale dodatkowym atutem był fakt, że zobowiązała się również do uporządkowania terenu i zabrania suszu pozostałego po pielęgnacji. Pozostałe dwie firmy tego nie oferowały – poinformował Wiesław Zwierzyński specjalista ds. technicznych BCM-u. Koszt pielęgnacji wyniesie ponad 27 tys. zł. Prace będą trwały jeszcze przez dwa miesiące.

Przeciwnicy zastosowanego w przyszpitalnym parku sposobu pielęgnacji poza zarzutami dotyczącymi estetyki parku snują przypuszczenia czy drzewa nie zostały już na zawsze okaleczone i czy „odbiją”, a jeżeli nawet, to czy w takiej jak dawna formie. Zdaniem Zwierzyńskiego nie ma o co kopii kruszyć, bo chociaż obecny widok parku jest delikatnie mówiąc smutny, wszystko się zmieni wiosną, kiedy drzewa puszczą pędy. Na pytanie czy nie można było połączyć wykonanych cięć sanitarnych z estetycznymi odpowiada

– Kierowaliśmy się przede wszystkim zasadami bezpieczeństwa. Szef firmy „Pejzaż” inż. Marek Torchała również zapewnia, że wszystko zostało wykonane prawidłowo. Zwraca także uwagę na to, że w parku jest bardzo stary drzewostan, który przez lata nie był pielęgnowany, a spróchniałe gałęzie naprawdę wymagają konkretnych działań.

-Działania pielęgnacyjne miały na celu przede wszystkim obniżenie i odciążenie drzew – wyjaśnia Marek Torchała – Większość do tej pory przyciętych drzew to lipy, które bardzo szybko odrastają. Podobna sytuacja była podczas pielęgnacji przy ul. Makarskiego, gdzie było również dużo komentarzy, a drzewa pięknie odrosły.

Zgodnie z planami prace na terenie przyszpitalnego parku maja zostać zakończone do końca stycznia. Wśród pozostałych drzew mniej jest lip, dominują raczej dęby, kasztany czy robinie. Zgodnie z wyjaśnieniami szefa firmy „Pejzaż” inny, mniej radykalny będzie też sposób ich pielęgnacji. Jednocześnie dyrektor BCM o dodatkową opinię co sposobu pielęgnacji drzew poprosił przedstawicieli Lasów Państwowych oraz Starostwa Powiatowego, którzy w najbliższym czasie mają przeprowadzić inspekcję parku.

Lidia Jaguszewska

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj