Uroczyste obchody 75. rocznicy przymusowych wysiedleń z Kresów w Gierszowicach

0
Reklama

Niedziela 27.06) w Gierszowicach była bardzo uroczystym dniem. Mieszkańcy tej wsi zgromadzili się w miejscowym kościele, aby uczcić 75. rocznicę przymusowych wysiedleń z Kresów.

Przed świątynią znajduje się pomnik ufundowany w 1995 roku przez mieszkańców. Pomysłodawcą postawienia pomnika  był Pan Emil Machowski urodzony w Budkach Nieznaniowskich, skąd pochodzi większość mieszkańców. Wójtem gminy był wówczas pan Furs.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

W przedsionku kościoła urządzono małą wystawę fotograficzną, upamiętniająca dzieje pomnika.

W uroczystości wzięła udział najstarsza mieszkanka, która przyjechała z Budek Nieznaniowskich – Bernarda Skotnicka (ur. w 1931 roku).

Na pamiątkę przyjazdu i jako świadek tamtych wydarzeń, otrzymała wiersz „My wygnani – w tej ziemi już zakochani” autorstwa Małgorzaty Kulińskiej, która odczytała go także w czasie koncertu uświetniającego uroczystość.

           My wygnani- w tej ziemi już zakochani   

Mieszkam tu i żyję od urodzenia

Być może gdzie indziej

Spełniłyby się moje inne pragnienia

Ale jestem szczęśliwa,

 Są tu moje dzieci

Małe wnuki i ich marzenia

To  moja mała Ojczyzna, to moja ojcowizna

Zwiedzając dalekie

 Czy bliskie mego kraju okolice

 Wszyscy mnie pytają

Gdzie są te Twoje Gierszowice ?

Jaka ludność tam zamieszkuje? 

Czy tam się ktoś buduje?

Czy to miejsce się chwali?

Czy  serce się czyjeś w tej miejscowości do kogoś  pali?

Więc powiadam – a  i owszem

Przybyli tu „ta joje”  z „lwowskiej fali”

 To słowo brzmi  zbyt lekko, frywolnie

 Trochę w oddali

By móc oddać cześć i hołd tym

 Jaki ból  im w sercu

 Inni zadali

Nieludzkie zachowanie się nigdy nie  chwali

Ci Nasi niewinni, uczynni, już dawno poumierali

O swoim rodzinnym domu, dobytku

O bocianim gnieździe, o pachnących kwiatach

Motylach i bławatach

 Śpiewanych piosenkach

 Już nie będą nigdy jak  kiedyś

Z taką tęsknotą i lekkością

 Rozprawiali

Ale za to, piękne życie  nam podarowali!

Pozostawili tam cząstkę, w niebieskim niebie   

Bo niektórych Pan Bóg

 Już wcześniej  zabrał do siebie

Zaopatrzeni w „ewakuacijnyj włyst „

W oddali już było słychać pociągu gwizd

Rozpoczęła się ich  wędrówka

 Wymuszona politycznymi decyzjami i układami

Największy exodus polskiego narodu

Wszyscy zmuszeni wygnani ze swojego wschodu

Czy to  z Budek Nieznanowskich, Stanisławowa

Można mówić i pisać  jak stąd do Lwowa

Przyjechali

Wyczerpani, zmęczeni pod gołym niebem

Dzieląc się  matczynym chlebem

 Na  stacji stali i oczekiwali

Źle  traktowani , umordowani

Jedni w Przemyślu, Żurawicy inni w Opolu

Już ziarna dojrzałe widać było na „obcym” jeszcze polu  

Przybyli tu w czterdziestym piątym

Co niektórzy byli przed

I daleko już po  roczku dziesiątym

Przybysze ze wschodu repatriantami nazwani?

  Nie wszystkim to opowiadali : „My nie opuściliśmy swoich domostw!

„My byliśmy wygnani i układem Jałty potraktowani”

Przymusowo wydalani,

„Ekspatriantami” powinniśmy być nazwani!”

 Pełni niepokoju i ojczystego głodu

Myśleli, że  kiedyś wrócą na tę ich  ziemię  wschodu

Ale dla nich już nie było tego „swojskiego miodu”

Trudno było  im z tą ziemią się rozstać

Ale musieli już tutaj zostać

Na polach rodziły się łany owsa i żyta

Choć nie każdy najadał się do syta

Ta matka ziemia choć obfita

Była nieco innym szalem  spowita

Rodziły się ich dzieci  i wnukowie

Dożyli i tego co niektórzy pradziadkowie

Ale to już nie było tak

Jak w ukochanym ich  Lwowie

Młode pokolenie dorasta

Jedni zostają we wsi

 Inni idą do miasta

Dziś  niech każdy  się dowie 

Że wieś moja jest  majem

i najpiękniejszym mojej małej ojczyzny  krajem

To miejsce  dzisiaj

Przez młode pokolenie

 Swoja matką ziemią nazywane

I bardzo dobrze pielęgnowane 

Pamiętajmy o naszych przodkach

Nie tylko przy śpiewanych patriotycznie zwrotkach

Bo to nie jest żadna plotka

Gdy Twój dziadek walczył

Za  Ojczyznę obok swojego „domowego płotka”.

Dla życia takiego, bagażu przykrych  doświadczeń

Chylę dziś nisko  czoła

I cieszę się, że moja ojczyzna

Już o pomoc nie woła

I nikt jej zabrać nam nie zdoła!

           M.K. 24.06.2020r.

Reklama