We wtorek (15.09), na antenie Polsatu mogliśmy kibicować brzeżaninowi, który zmagał się na torze kwalifikacyjnym oraz półfinałowym polskiej edycji programu Ninja Warrior. Wojtek Borkowski pokonał wszystkie przeszkody i nawet kontuzja kolana nie przeszkodziła mu w osiągnięciu najlepszego czasu!
Każdy odcinek sportowego programu Polsatu ma swojego bohatera. Tym razem okazał się nim Wojtek, który w pierwszej edycji był jednym z faworytów do wygrania tytułu.
– „Czekał cały rok, żeby jeszcze raz spróbować, więc teraz się nie podda” – powiedział w trakcie rywalizacji prowadzący program Łukasz „Juras” Jurkowski. I miał rację. Pomimo kontuzji i skurczu w nodze przed ostatnią konkurencją w półfinale, brzeżanin wspiął się na samą górę i wcisnął z wielkim krzykiem czerwony buzzer.
Czas w jakim Wojtek pokonał półfinałowy tor przeszkód, to 01.35.07! Ten wynik okazał się najlepszy spośród wczorajszych 32 rywali i jednocześnie jest drugim czasem w całej półfinałowej stawce.
– W tym roku poziom trudności toru został zwiększony i zwracał na to uwagę nawet sędzia główny. Oczywiście zawodnicy też są lepiej przygotowani, bo po to tam idziemy, aby zmierzyć się z najtrudniejszymi przeszkodami, przeciwnościami i stresem. Ja mam trochę trudniej, bo na miesiąc przed programem nabawiłem się poważnej kontuzji, naderwałem mięsień dwugłowy, pojawił się problem z więzadłami i skręconym kolanem. Poruszałem się o kulach, wiele osób w ogóle odradzało mi udział w programie, ale postanowiłem walczyć. Ciesze się, że w takich okolicznościach awansowałem do finału, a w nim dam z siebie 110% mocy – mówi w rozmowie z nami Wojtek Borkowski.
Dodajmy, że przed nami będzie jeszcze jeden odcinek półfinałowy z udziałem innego brzeżanina. W II edycji Ninja Warrior udział bierze także Dawid Biliński. Jak jak się spisze na torze? Zachęcamy do oglądania programu w Polsacie. Wielki finał, w którym spotka się 24 najlepszych zawodników odbędzie się 13 października.