Brzeg znowu wyautowany

0
Reklama

Paweł Kowalczyk: Zarząd Województwa Opolskiego poinformował kilka dni temu o dokonanym wyborze dofinansowania 8 projektów w ramach procedury konkursowej “Usługi turystyczne i rekreacyjno-sportowe świadczone przez sektor publiczny“.

Paweł Kowalczyk: Zarząd Województwa Opolskiego poinformował kilka dni temu o dokonanym wyborze dofinansowania 8 projektów w ramach procedury konkursowej “Usługi turystyczne i rekreacyjno-sportowe świadczone przez sektor publiczny“. Na tej liście brak Brzegu. Co oznacza dla nas taka informacja?
Wojciech Huczyński: W sensie formalnym oznacza brak dofinansowania projektu modernizacji i rozbudowy Regionalnego Centrum Sportowo- Rekreacyjnego. Zaplanowany przez nas koszt tej inwestycji to blisko 32 mln złotych.  Zakładaliśmy dofinansowanie jej ze środków zewnętrznych na poziomie 12 mln. złotych. W obecnej sytuacji nie będzie nas stać na taką inwestycję.
Paweł Kowalczyk: Czyli takie Centrum w Brzegu nie powstanie?
Wojciech Huczyński: Decyzji jeszcze nie ma. Zbyt dużo środków zaangażowaliśmy już do tej pory, aby tak po prostu zrezygnować z tego projektu. Jeśli będziemy realizować ten projekt, to na pewno nie w takim zakresie, jak zaplanowaliśmy pierwotnie. Będzie trzeba zrezygnować z pewnych elementów.
Paweł Kowalczyk: Czy to oznacza też koniec naszych starań o Centrum Pobytowo -Treningowe w ramach EURO 2012?
Wojciech Huczyński: Rozbudowa i modernizacja stadionu była planowana także z myślą o EURO 2012. Jeśli będziemy ją realizować w mniejszym zakresie, bez założonego dofinansowania, jesteśmy na to skazani,  że nie spełnimy wymagań UEFA w zakresie boisk treningowych, a tym samym nie będziemy brani pod uwagę jako potencjalne ośrodki pobytowo-treningowe. Dla mnie ta decyzja jest kompletnie niejasna i niezrozumiała. W sensie naszego województwa jest takim “samopozbawieniem się” jakichkolwiek szans na ściągnięcie jakiejś ekipy biorącej udział w EURO 2012. Z czterech ośrodków, jakie potencjalnie miały szanse na zorganizowanie takich ośrodków podjętą decyzją wyeliminowano dwa, czyli Brzeg i Grodków. Dwa pozostałe nie spełniają wymagań stawianych przez UEFA, takich jak chociażby kryterium odległości od lotniska międzynarodowego oraz konieczności wybudowania hotelu czterogwiazdkowego. Przypomnę może, że właściwie tylko nasze miasto miało realne szanse na spełnienie wszystkich wymogów UEFA. Taka decyzja moim zdaniem nie jest merytoryczna. Tu w znacznym stopniu decydowały względy polityczne.
Paweł Kowalczyk: Marszałek Kotyś twierdzi, że to nie były decyzje polityczne. Według niego Brzeg chciał za dużo.
Wojciech Huczyński: Właśnie takimi stwierdzeniami sam sobie przeczy i potwierdza polityczne aspekty tych  decyzji. Przecież nie kto inny, jak Urząd Marszałkowski określił kryteria składania projektów, w których wyznaczył maksymalną kwotę dofinansowania właśnie na 12 mln złotych. I właśnie o taką kwotę nasze miasto się starało. Takie stwierdzenia na forum publicznym to nic innego, jak potwierdzenie zmian reguł gry w trakcie jej trwania. Przecież to marszałek Józef Sebesta wszem i wobec publicznie deklarował 6 mln euro z przeznaczeniem na bazy pobytowo-treningowe. Gdzie te pieniądze i gdzie wiarygodność marszałka?
Paweł Kowalczyk: Marszałek twierdzi, że za tą samą kwotę, o którą się starał Brzeg mógł dofinansować aż dwa projekty związane z EURO, czyli Opole i Kluczbork.
Wojciech Huczyński: Następny  przykład hipokryzji i politycznych decyzji. Parę dni przed ostateczna decyzją Urząd Marszałkowski publikuje na swojej stronie, tak zwaną “ocenę merytoryczną II stopnia w ramach procedury konkursowej”. Na 21 projektów na niej umieszczonych, nasz zajmuje 8 miejsce. Najwyższe z ośrodków starających się o EURO. Następnie, w wyniku decyzji Zarządu Województwa,  Brzeg nie  znajduje się na liście dofinansowanych ośrodków. W dziwny sposób natomiast Opole i Kluczbork na tej liście się znalazły. Dodatkowo Opole, jak publicznie potwierdzał wiceprezydent Karbowiak, nie ma nawet projektu ośrodka, na który dostało dofinansowanie. Może nawet dojść do sytuacji, w której Opole nie zdąży z procedurami przetargowymi na taki projekt i nie dostanie dofinansowania. Czy to są merytoryczne decyzje? Po co starać się o dofinansowanie, wydawać publiczne pieniądze na projekty i studium wykonawcze, kiedy inne ośrodki nic praktycznie nie robiąc, w ostatniej chwili składając dokumenty, dostają dofinansowanie?  Ja mam wrażenie, niestety, że zanim procedury konkursowe dobiegły końca, znane były już ośrodki, które dostaną takie dofinansowanie. Na koniec dodam, że w RPO Województwa Opolskiego jest napisane: „Te strategiczne, formalne i merytoryczne kryteria (…) będą jednakowe dla wszystkich potencjalnych beneficjentów wszystkich projektów dotyczących danej kategorii w ramach” RPO WO 2007-2013. I z tego zapisu Zarząd Województwa sobie ewidentnie zakpił.
Paweł Kowalczyk: To czego zabrakło w naszym wypadku?
Wojciech Huczyński: Nie mam pojęcia. Traktowałem poważnie wszystkie słowa i zapewnienia marszałka Sebesty. Uważałem, że w sprawach dotyczących podziału środków unijnych nie ma mowy o polityce. W tak ważnych sprawach nie decydują znajomości, układziki i przynależność partyjna. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie odmienna. Jak patrzę na te już ponad półtoraroczne starania, to widzę, że Brzeg był jednak zawsze w jakiś sposób pomijany. Wydarzenia ostatnich paru miesięcy też to potwierdzają. Nie tak dawno Urząd Marszałkowski rozdzielał środki w ramach Kontraktu Wojewódzkiego. Nas poinformowano o tym drogą mailową w poniedziałek trzy godziny po upływie terminu. Pomijając fakt niezgodnej z prawem  formy powiadomienia, nie sposób nie odnieść wrażenia, że uczyniono tak, abyśmy nie mogli w prawidłowym terminie złożyć wniosku. Złożyliśmy nasze propozycje dzień po terminie. Do dziś brak jest jakiejkolwiek odpowiedzi Urzędu Marszałkowskiego. Reklamację składałem osobiście u pana Marszałka Józefa Sebesty 10 listopada 2008 roku. Do dziś brak odpowiedzi. W wypadku EURO takich “numerów” nie można było zastosować, więc na siłę zaczęto szukać jakiś dziwnych argumentów.
Paweł Kowalczyk: Czyli  sprawę dofinansowania naszych projektów należy uznać za zamkniętą?
Wojciech Huczyński: Na pewno do końca będę walczył. Będę próbował się odwoływać od tej decyzji. Nie wiem, czy to odniesie skutek. O zaistniałych faktach poinformuję Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Dla mnie osobiście te decyzje to skandal i nie zamierzam tak tego zostawić. 
Reklama