Ta wiadomość ucieszy z pewnością wszystkich ludzi wielkiego serca, którzy wpłacili pieniądze na leczenie 17-letniego Kuby. Młodego brzeżanina dopadła niezwykle rzadka choroba – zespół Lyella – a z pomocą ruszyli wolontariusze i mieszkańcy regionu. W szybkim tempie udało się zebrać ponad 70 tys. złotych, jednak środki zostały zablokowane, bowiem ktoś zgłosił do organów ścigania, że charytatywna zbiórka jest rzekomo oszustwem. Teraz, po kilku miesiącach sprawa zaczyna się wyjaśniać, a konto Kuby zostało odblokowane.
– Bardzo się cieszę, dostałam właśnie potwierdzenie od serwisu Zrzutka.pl, że nasza zbiórka została odblokowana i mamy dostęp do pieniędzy na leczenie syna. Już szukam specjalistów, którzy pomogą mu. Ta sprawa z tym fałszywym oskarżeniem długo się cięgnie, dlatego wystąpiłam z wnioskiem do Prokuratury Okręgowej w Opolu o objęcie tego śledztwa nadzorem. Mam nadzieję, że to się szybko zakończy – mówi mama chorego Kuby.
Pani Agnieszka może być już spokojna. Nasza redakcja potwierdziła dzisiaj w prokuraturze, że sprawa została umorzona, dlatego konta bankowe Kuby zostały odblokowane. Takiego zakończenia spodziewali się także wolontariusze.
– Od początku wiedzieliśmy, że takie będzie rozstrzygnięcie, tylko szkoda tego czasu, bo Kuba nie miał środków na leczenie i rehabilitację. Osoba, która fałszywie złożyła donos chyba nawet nie zdaje sobie sprawy jak ten chłopak cierpi i ile przeszedł. To zwyczajna podłość, brakuje mi słów – mówi Anna Głogowska, prezes Fundacji „Moc i Siła”.
Co ciekawe, portal Brzeg24.pl dotarł do informacji, że zawiadomienie o rzekomym oszustwie nie było wcale anonimowe, jak początkowo wszyscy przypuszczali. To było spersonalizowane zgłoszenie, a osoba, która tego dokonała działała świadomie. Niewykluczone, że taki donos może zostać uznany za fałszywy, a wtedy zgłaszająca może ponieść poważne konsekwencje prawne.
Do sprawy będziemy wracać.