Śmieci po rozbiórce pojazdów trafiły na działki w Zielęcicach. Wśród odpadów są listy przewozowe z adresami

0
Reklama
Opony, fotele, elementy plastikowe, gumowe uszczelki i butelki, to tylko niektóre z odpadów, jakie pojawiły się w ubiegłym tygodniu na dwóch prywatnych działkach w Zielęcicach. Właściciel nieruchomości zgłosił sprawę na policję, a ustalenie sprawcy lub sprawców może być ułatwione, bo wśród odpadów znajdowały się listy przewodowe i wydruki z internetowych zamówień. Na dokumentach znajduje się nie tylko imię i nazwisko zamawiającego, ale także jego adres i numer telefonu.

„Jeszcze we wtorek przed świętami tych śmieci tutaj nie było, ale dwa dni później, czyli 1. kwietnia zobaczyłem, że ktoś zrobił sobie na moich działkach wysypisko śmieci. Po rodzaju odpadów można wnioskować, że przyjechały z jakiegoś warsztatu samochodowego, bo w znacznej większość są to elementy po rozbiórce aut. Na obu działkach były też czarne worki, w których znajdowały się koperty i folie z naklejonymi adresami nadawcy i odbiorcy paczek kurierskich. Sprawę zgłosiłem na policję i mam nadzieje, że uda się ustalić sprawców” – mówi właściciel działek.

Jeden z odbiorców przesyłki kurierskiej jest brzeżaninem, jednak jego numer telefonu pozostaje nieaktywny. Z kolei wśród śmieci na drugiej działce znajdowały się dane osobowe mieszkańca Oławy. Udało nam się z nim skontaktować, jednak mężczyzna zaprzecza, że nielegalnie podrzucił odpady na prywatną nieruchomość w Zielęcicach.

„Zgadza się, zamawiałem ostatnio jakieś części do motocykla, ale ja swoje śmieci wyrzucam do zbiorczego kontenera na swoim osiedlu. Boksy na śmieci mamy zamykane na klucz, więc nie mam pojęcia, jak moje kartony po przesyłce trafiły z Oławy do Zielęcic. Nie pracuję w warsztacie samochodowym i nie mam styczności z częściami po rozbiórce aut. Dobrze, że do mnie zadzwoniliście i informujecie. Chętnie złożę wyjaśnienia na policji w Brzegu” – tłumaczy w rozmowie telefonicznej mieszkaniec Oławy.

Niewykluczone, że sprawcy nielegalnego procederu celowo podrzucają również śmieci przypadkowych osób, aby odwrócić uwagę od rzeczywistych właścicieli odpadów.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

„Sprawcy zadali sobie trochę trudu, bo żeby wjechać działkę musieli przesunąć naprawdę ciężki konar drzewa. Wśród odpadów jest charakterystyczna zabawka, żółty samochodzik akumulatorowy dla dziecka. Być może ktoś go rozpozna na zdjęciach i dzięki temu uda się ustalić właściciela pozostałych śmieci. Za informację, która pozwoli ustalić sprawców, przewidziałem nagrodę finansową w wysokości 1000 zł. Niestety, według przepisów prawa teraz na swój koszt będę musiał wywieźć te odpady na wysypisko i zapłacić za ich utylizację” – podsumowuje właściciel działek.

Jeśli ktoś posiada informacje o nielegalnie podrzuconych odpadach w Zielęcicach może kontaktować się z naszą redakcją pod nr telefonu: 690-80-30-70.

Reklama