Burmistrz Brzegu ponownie wnioskuje o sesję nadzwyczajną i proponuje podwyżkę stawki za śmieci

1
Burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak (fot. archiwum)
Reklama

Jerzy Wrębiak nie rezygnuje ze swojego projektu uchwały w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty i wysokości stawki za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Po tym, jak w ubiegłym tygodniu większość Rady Miejskiej odrzuciła pomysł podwyżki, burmistrz Brzegu ponownie zawnioskował o zwołanie obrad i przedłożył ten sam projekt uchwały.


Przypomnijmy, że w bieżącej kadencji brzeskiego samorządu opłata za wywóz śmieci wzrosła łącznie o 62,5%. Jeszcze w styczniu i lutym 2019 roku brzeżanie płacili po 12,00 zł od osoby, ale tuż po wyborach pojawiła się podwyżka na 15,00 zł, a następnie w 2020 r. podwyżka na 19,50 zł od mieszkańca. Teraz burmistrz Wrębiak proponuje wzrost stawki o kolejne 2,50 zł, czyli na 22,00 zł od osoby.

Nad projektem uchwały w tej sprawie dyskutowano w ubiegły czwartek, jednak większość Rady Miejskiej nie zgodziła się z argumentacją burmistrza. 12 radnych zagłosowało przeciw, a 9 było za podwyżką.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Okazuje się, że Jerzy Wrębiak nie rezygnuje ze swojej propozycji i już w najbliższy czwartek (27. maja) radni znów będą procedować nad tym samym projektem uchwały.

  • „Jest to sesja zwołana na wniosek burmistrza, ale niestety, od ostatnich obrad nic się nie zmieniło. Chcieliśmy zaprosić do rozmów na komisjach pana prezesa ZGO Gać, aby w rzetelny sposób uzasadnił wzrost cen za odpady w ich zakładzie, jednak otrzymałam odpowiedź, że nie będzie mógł być obecny. My z kolei, jako Rada Miejska, nie jesteśmy w stanie dojechać do nich przed czwartkową sesją, więc żadnych wyjaśnień nie uzyskamy. Na chwilę obecną nie ma nowych okoliczności, niż te, które znamy z poprzedniej sesji” – mówi przewodnicząca Rady Miejskiej Brzegu Renata Listowska i dodaje:
  • „Ja mogę wypowiadać się tylko we własnym imieniu, ale już na poprzedniej sesji większość radnych nie chciała podnosić mieszkańcom opłaty na podstawie wątpliwych kalkulacji. Chciałabym poznać informacje na temat zysków ZGO od 2015 roku, jak na stawkę wpłynęły inwestycje wykonane w zakładzie, dlaczego podnieśli cenę o 260 zł na odpadach wielkogabarytowych. Uważam, że jeśli ktoś inwestuje w nowe rozwiązania i technologie, to robi to po to, aby zmniejszyć koszty własne, co z kolei pozwoliłoby na obniżenie stawek lub utrzymanie na obecnym poziomie, a nie na ciągłe podwyżki. W sprzeczności ze wzrostem stawek jest również to, o czym wspomniał na poprzedniej sesji wiceburmistrz Kostrzewa, że rośnie świadomość mieszkańców i segregacja odpadów jest coraz lepsza”.

Warto dodać, że w projekcie uchwały burmistrza Wrębiaka nie tylko jest mowa o podwyżce stawki za odpady, ale także o zniesieniu dotychczasowego sposobu naliczania opłaty do piątej osoby i rozpoczęcie naliczania za każdą osobę, czyli szóstą, siódmą, ósmą i każdą kolejną. Władze miasta tłumaczyły takie rozwiązanie zastrzeżeniami ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej, jednak w uzasadnieniu projektu uchwały nie ma o tym żadnej wzmianki. Ponadto, w informacji przygotowanej dla radnych można przeczytać, że zmiana metody naliczania wynika z chęci większego „uszczelnienia systemu gospodarki odpadami”, a nie uwag od RIO. I chociaż Izba rzeczywiście mogłaby mieć zastrzeżenia do dotychczasowego sposobu naliczania, to pokrętne i zmienne argumenty miejskich władz nie budują wiarygodności w zamiarach.

Jak zagłosują radni na najbliższej sesji? Przekonamy się już w najbliższy czwartek, a poniżej publikujemy, jak głosowali niespełna tydzień temu:

Za podwyżką głosowali: Radosław Preis, Jacek N., Dariusz Socha, Janusz Żebrowski, Mariusz Andruchowicz, Andrzej Witkowski, Renata Biss, Ryszard Różański, Kazimierz Kozłowski.

Przeciw podwyżce głosowali: Jadwiga Kulczycka, Renata Listowska, Ewa Kozioł, Grzegorz Surdyka, Anna Głogowska, Wojciech Komarzyński, Krzysztof Grabowiecki, Tomasz Wikieł, Piotr Szpulak, Paweł Grabowski, Bożena Szczęsna i Grzegorz Chrzanowski.

Reklama