Radni uchylili burmistrzowi możliwość przejęcia nieruchomości należącej do spółdzielców – „Daj pan spokój tym mieszkańcom już!”

0
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

W połowie września informowaliśmy, że burmistrz Brzegu ma zakusy na majątek spółdzielców. Jerzy Wrębiak chciał „uszczęśliwić” mieszkańców dużego osiedla własną wizją zagospodarowania ich terenu, chociaż oni mają inne plany. Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej Brzegu, radni uchyli uchwałę, która umożliwiała bezpłatne przejęcie tej nieruchomości od spółdzielni mieszkaniowej „Zgoda”.


Przypomnijmy, że działka nr 51/2 o powierzchni ok. 29 arów znajduje się za budynkiem nr 34-39 na os. Westerplatte. Jest ona własnością Spółdzielni Mieszkaniowej „Zgoda”. Zakusy burmistrza Wrębiaka sięgają 2018 roku. Ówczesne władze spółdzielni mieszkaniowej i miejscy radni koalicji burmistrza podejmowali różne uchwały, aby działka została przekazana miastu za darmo. Mieszkańcy os. Westerplatte nie godzili się na takie rozwiązanie, przede wszystkim nie chcieli oddać swojego majątku za darmo, bo planowali w tym miejscu utworzyć niezbędny dla dużego osiedla parking.

Pomimo tego, że włodarz miasta zna wolę spółdzielców, to wciąż chciał zrobić po swojemu i zagospodarować ten teren według własnej wizji, jako obszar zieleni miejskiej. Przejęcie za darmo nieruchomości częściowo umożliwiała uchwała z 2018 roku.

Podczas debaty nad tą sprawą nie obyło się bez ostrej wymiany zdań pomiędzy Krzysztofem Grabowieckim i Jerzym Wrębiakiem. Radny w zdecydowany sposób dementował insynuacje burmistrza, jakoby w tym miejscu miały powstać garaże. Jerzy Wrębiak poszedł jeszcze dalej i zarzucał radnemu „betonowanie miasta”, z kolei Krzysztof Grabowiecki kontrargumentował, że miasto betonuje burmistrz poprzez wycinanie wielu drzew.

W pewnym momencie radny Grabowiecki musiał użyć dosadnych słów, aby przemówić do burmistrza Wrębiaka:

– „Tutaj jest spostrzegane mienie spółdzielni, czyli niczyje. Nie! To jest własność mieszkańców, oni chcą zrobić z tym coś konkretnego, mają swój pomysł, a za wszelką cenę robi im się „pod górę”. To nie jest betonowanie miasta. Pamiętajmy, że tam są budynki mieszkalne i mają swoje potrzeby drogowe i parkingowe. Mieszkańcy zapewniają to we własnym zakresie, we własnych kosztach, a tutaj chce się ich pozbawić działki i niech się martwią o parkingi. Panie burmistrzu, jeżeli jest zaniedbany teren od strony kolei, no to proszę go przejąć i fantastycznie urządzić tam teren zielony, który będzie buforem dla mieszkańców pomiędzy koleją, a ich mieszkaniami i sprawa jest załatwiona, ale pan się uparł na tą działkę. No daj pan spokój tym mieszkańcom już!” – mówił Krzysztof Grabowiecki w kierunku Jerzego Wrębiaka.

Na sposób dość burzliwej dyskusji pomiędzy radnym a burmistrzem uwagę zwrócił Jacek N. Były przewodniczący Rady Miejskiej prawdopodobnie chciał wyrazić swoje niezadowolenie z głośnego tonu debaty oraz braku interwencji ze strony przewodniczącej Rady Miejskiej, jednak jego wypowiedź zdecydowanie była głośniejsza, niż radnego Grabowieckiego i burmistrza Wrębiaka. Ostatecznie wypowiedź Jacka N. przybrała komiczną formę, bo radny nie złożył nawet wniosku formalnego, który miał być przyczynkiem do zabrania głosu w tej sprawie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Głosowanie w sprawie uchylenia uchwały z 2018 roku przebiegło już sprawnie. 12 radnych głosowało za uchyleniem, nikt nie był przeciw, a 4 radnych wstrzymało się od głosu. W ten sposób zamknięto możliwość przejęcia majątku spółdzielców i urządzania im terenu według wizji Jerzego Wrębiaka.

– „Odrobinę wprawny obserwator bez problemu potrafi rozszyfrować, kiedy burmistrz Brzegu kluczy, przysłowiowo obraca kota ogonem i uprawia demagogię, ubarwiając swoje wypowiedzi wirtualnymi korzyściami. Mówi o małej retencji, ulewnych opadach, betonowaniu miasta, a sam wycina w tym mieście drzewa na niespotykaną dotąd skalę. Te triki z bujnymi wypowiedziami mogą działać na niektóre osoby korzystające z facebooka, ale radni nie będą się na to nabierać i dali temu wyraz podczas ostatniego głosowania. Z tego miejsca chciałbym im podziękować za to, że stanęli po stronie mieszkańców. A co do burzliwej debaty, to proszę mnie zrozumieć. Czasami słuchając manipulacji burmistrza trudno jest przejść do porządku dziennego. Dyskusja na sesji może rzeczywiście była nieco ostra, ale proszę mi uwierzyć, że przy takim podejściu włodarza trudno jest inaczej rozmawiać” –podsumowuje radny Grabowiecki.

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA