Zrobię w Brzegu basen, metro i lotnisko… Włączcie myślenie

2
Reklama

Mówi się, że aby w coś uwierzyć, trzeba to zobaczyć. Niejednokrotnie widziałem w TV, jak pan Zygmunt wyprał najtrudniejsze do usunięcia zabrudzenia ze skarpetek, pan Ireneusz jedną kroplą płynu do mycia naczyń pozmywał kilkadziesiąt talerzy, a po wypiciu pewnego napoju można było dostać skrzydeł. Oczywiście, nie wierzę w to, co zobaczyłem.

Dlaczego piszę o reklamie? Bo wszystkie reklamy telewizyjne, w których próbuje się nam na co dzień wciskać zwykły kit, są tym samym, co właśnie rozpoczęło się w Brzegu. Kampania wyborcza. Mówi się w nich to, co ludzie chcą usłyszeć. Jedni kłamią, chcąc sprzedać swój produkt, a inni robią to samo, by sprzedać samych siebie.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Czy jest w Polsce choćby jeden polityk, który dotrzymał słowa i zrobił to, co obiecał ? Ja o takim nie słyszałem. Ale to, że obieca i nie dotrzyma słowa, to standard, do którego wszyscy się już przyzwyczaili. Prawdziwymi Asami kłamstwa i obłudy są ci, co obiecują, a robią zupełnie odwrotnie niż obiecali. Takim politykiem jest były już premier Donald Tusk. Pamiętam, jak dziś, gdy szef Platformy Obywatelskiej obiecuje: „Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i danin publicznych”. I co? Zamiast obniżyć, zwiększył! Pamiętacie „zieloną wyspę” i spot reklamowy Platformy Obywatelskiej, gdzie głos premiera obiecuje: „Już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tutaj będzie się opłacać”? No, i wrócili … tylu, że dla premiera zabrakło miejsca i musiał wyjechać do Brukseli.

Oczywiście, to nie jest tak, że tylko PO nie dotrzymuje słowa. W swoich obietnicach ściemniają wszyscy politycy, ale ci z Platformy kłamią „najefektowniej”. Taki np. Jacek Niesłuchowski, tylko w jednym swoim wystąpieniu zdążył obiecać tyle, że kroi nam się kolejna „zielona wyspa” . Wtórował mu szef brzeskiej Platformy mówiąc, że „pieniądze w Brzegu leżą na ulicach, tylko trzeba po nie sięgnąć”. Nie wiem, czy się śmiać czy płakać, ale niech oni sobie pozbierają te pieniądze z chodników, kupią bilet w jedną stronę i przestaną opowiadać głupawe farmazony, bo czuję się jakbym słuchał expose Donalda Tuska o obniżaniu podatków. Jak tym ludziom nie wstyd? Jak im wierzyć? Być może są przekonani, że za cukierka i balonika ludzie wybaczą Platformie?

Inny ujawniony już kandydat na burmistrza, pan Jerzy Wrębiak z PiS-u, na razie nie obiecał nic nadzwyczajnego i z obietnicami zostaje w cieniu Niesłuchowskiego.  Obiecuje wyborcze minimum czyli:  „basen, amfiteatr,  pomoc finansową w wyremontowaniu starych zabytkowych kamienic, inwestorów, którzy pobudzą z marazmu Miasto i stworzą szansę na znalezienie pracy, łatwy dostęp do żłobków, przedszkoli i szkół dobrze wyposażonych”. Prawda, że to minimum? U Wrębiaka pojawiła się też wada (a może zaleta?). Jak przystało na PiS, jest tak bardzo prawy, że w trakcie politycznego  cyrku  przy ul. Długiej, nie przyjął od Niesłuchowskiego cukiereczka. Tyle bynajmniej można się dowiedzieć z facebookowego fanpage’a  prowadzonego przez Jacka Niesłuchowskiego.

Niedawno go odświeżył. Nie pisał tam od 6 maja 2012r. po to, aby wznowić facebookową działalność tuż przed wyborami 3 września 2014r. Przecież trzeba coś obiecać i nasmarować populistycznych postów. Rzetelność i systematyczność tej działalności pozostawia jednak wiele do życzenia. Gdzie był Jacek –radny – kandydat – Internauta przez te 2 lata ? Trudno powiedzieć, ale oprócz FB, popularna jest również stronka sympatia.pl.

Zastanawiam się, co też obiecają nam inni kandydaci na burmistrza? Chcąc się wyróżniać, muszą obiecać coś extra. Basen i amfiteatr powoli stają się nudne. A może by tak któryś obiecał metro i lotnisko? To byłoby coś ! W końcu i tak nie muszą dotrzymywać obietnic, to co im tam zależy ?

No, właśnie. Dlaczego oni nie odpowiadają karnie za to, co mówią? Niektóre ściemy reklamowe proszków do prania czy past do zębów zostały ukarane przez Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji za swoje bałamucenie. Gdyby nad tymi „obiecywaczami” ktoś zawiesił bacik, to już dawno każdy z nich dostałby dożywocie. Albo wówczas żaden z nich nie wciskałby nam tego kitu.

Włączcie myślenie, zanim oddacie głos. Te ich obietnice i programy wyborcze nadają się do tego samego, co mocno reklamowany trójwarstwowy, rumiankowy papier toaletowy. Nie wierzycie ? To sprawdźcie sami i … spróbujcie się nie śmiać.

SvT

robi w balonaJacek Niesłuchowski – Kandydat Platformy Obywatelskiej na burmistrza Brzegu rozdawał cukierki i balony

 

Reklama