Radny Jerzy Wrębiak kłamał na sesji Rady Miejskiej Brzegu!

0
Reklama
Reklama

Tylu bredni z ust jednego człowieka na sesji Rady Miejskiej Brzegu nie padło bardzo dawno. Pomijając fakt, że radni rozpoczęli dyskusję nad tegoroczną powodzią, a radny Wrębiak wrócił do wydarzeń z 2020 roku, kiedy powodzi w Brzegu nie było, nie można przejść obojętnie obok tylu kłamstw wypowiedzianych publicznie przez byłego burmistrza Brzegu.


O co chodzi ze wspomnieniami Wrębiaka z października 2020 roku? Wówczas dla trzech województw: śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego istniało zagrożenie powodziowe, ale bardzo szybko uruchomiono zbiornik w Raciborzu, który od 14 października 2020 r. rozpoczął piętrzenie wody i regulował przepływy w dól rzeki Odry.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama
Reklama

Jerzy Wrębiak, jako ówczesny burmistrz Brzegu, dwa dni później, czyli 16. października 2020 r. uczestniczył w wideokonferencji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu, na którym zgłaszał zagrożenie dla Brzegu poprzez nałożenie się fal wezbraniowych z Odry oraz Nysy Kłodzkiej. Ostatecznie po tym spotkaniu pracownicy Wód Polskich podjęli decyzję, że opóźnią zrzut wody ze zbiornika w Nysie Kłodzkiej, aby ewentualne zagrożenie dodatkowo zminimalizować, natomiast późniejsze prognozy IMGW uwzględniały już wszystkie zmiany przepływów wody.

Co ważne w kontekście kuriozalnego porównywania przez Wrębiaka sytuacji z 2020 r. z tegoroczną powodzią, to w 2020 r. chodziło o przepływ wody z Nysy Kłodzkiej rzędu 150 – 180 m3/s i najwyższy poziom Odry w Brzegu wg prognozy IMGW – 617 cm, natomiast w 2024 r. przepływ wody na Nysie Kłodzkiej, to aż 1000 m3/s i najwyższa prognoza IMGW dla Brzegu aż 813 cm! Porównywanie sytuacji z 2020 r. do 2024 r., jest zatem zwyczajnym odklejeniem od rzeczywistości, totalnym odlotem, jednak to dopiero początek manipulacji Jerzego Wrębiaka.

Były burmistrz Brzegu w 2020 r., już po podjęciu decyzji o wstrzymaniu zwiększonego zrzutu ze zbiornika w Nysie, a nawet już po przejściu szczytu fali wezbraniowej przez Brzeg (613 cm), cały czas ogłaszał nadejście wielkiej fali o wysokości 680 cm. Podkreślmy jeszcze raz – Wrębiak w 2020 r., już po wideokonferencji z WCZK, znając prognozy ekspertów (max 617 cm) i już po przejściu szczytu fali przez Brzeg (max 613 cm), czyli po przejściu zagrożenia, wciąż straszył mieszkańców nadejściem wielkiej fali powodziowej! To już nie była nawet przesadna prewencja, to było po prostu haniebne działanie.

Na dzisiejszej (26.09) sesji Rady Miejskiej Brzegu, były burmistrz Wrębiak miał wiele uwag do obecnych władz miasta, które prowadziły działania podczas tegorocznej powodzi, i oczywiście można mieć różne zastrzeżenia, ale bardzo często Wrębiak odnosił się do swoich działań z 2020 roku. Nietrudno się domyślić, bo i sam Wrębiak o tym wspominał, że tak naprawdę chodziło mu o nasz artykuł z 2021 r., w którym ujawniliśmy manipulacje Wrębiaka właśnie podczas jego działań w 2020 roku.

Po pierwsze – w naszej publikacji kilkukrotnie wskazaliśmy, że zagrożenie powodziowe w 2020 roku istniało nie tylko dla Brzegu, ale aż dla trzech województw, a Wrębiak dzisiaj kłamie, że rzekomo napisaliśmy, że zagrożenia nie było. Po drugie, w naszym artykule podkreśliliśmy i doceniliśmy wielką rolę zbiornika w Raciborzu, strażaków, służb kryzysowych i pracowników Wód Polskich, którzy zapobiegli w 2020 r. powodzi w Brzegu. Po trzecie, w naszym artykule napisaliśmy, że łączny koszt (wszystkich służb kryzysowych i strażaków) całej ówczesnej akcji przeciwpowodziowej wyniósł 250 tys. złotych, ale Wrębiak dzisiaj kłamał, że to Gmina Brzeg „tyle wydała”. Otóż nie, bo już na etapie zbierania informacji publicznej do naszego artykułu, nawet sam Wrębiak odpowiedział, i o czym napisaliśmy, że Gmina Brzeg poniosła wówczas koszt rzędu 19 tys. złotych, a nie jak twierdzi dzisiaj były burmistrz, a obecnie radny – 250 tys. zł.

Jerzy Wrębiak nie może znieść faktu, że nasz artykuł z 2021 r. przedstawiający kulisy wydarzeń z 2020 r., ujawnił jego nieodpowiedzialne i bezpodstawne zachowanie. Chodzi oczywiście o to, że straszył on mieszkańców Brzegu nadejściem wielkiej fali powodziowej, która nigdy nie była prognozowana i nigdy nie przyszła. Straszył mieszkańców miasta nadejściem wielkiej fali powodziowej już nawet po tym, gdy szczyt rzeczywistej fali minął Brzeg i zagrożenia nie było. Co więcej, już na etapie procesu sądowego, o którym informujemy poniżej, udowodniliśmy Wrębiakowi, że zataił przed nami i opinią publiczną nagranie audio jednego z posiedzeń miejskiego sztabu kryzysowego. Jerzy Wrębiak osobiście na tym nagraniu dziękuje pracownikom Wód Polskich za uratowanie Brzegu, czyli już wtedy posiadał wiedzę, że szczyt fali przeszedł przez Brzeg, ale – UWAGA! – kilka godzin później Wrębiak znów ogłaszał i straszył mieszkańców nadejściem wielkiej fali powodziowej!

Kolejnym kłamstwem Wrębiaka na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej jest to, że przed sądem rzekomo trwa proces, w którym on broni swojego dobrego imienia. Niestety dla byłego burmistrza Brzegu żaden proces w tej sprawie nie trwa, bo już zapadł PRAWOMOCNY WYROK, a Jerzy Wrębiak przegrał z naszą redakcją! Sąd w uzasadnieniu ustnym uznał, że informacje zawarte w naszym artykule zostały przedstawione zgodnie z prawdą, a autor materiału prasowego skrupulatnie zbierał te informacje.

Co istotne, Wrębiak wytoczył nam proces za publiczne pieniądze, a na świadków powołał podległych sobie urzędników, politycznych koleżków czy prezesa PWiK Artura Stecułę, którzy zeznawali na jego korzyść. Niestety dla nich wszystkich – wygraliśmy! Każde zdanie w naszym artykule polegało na prawdzie, a ich manipulacje i przekręcanie faktów można schować między bajki.

W tym kontekście warto dodać, że nasza redakcja wygrała również z byłym burmistrzem Wrębiakiem trzy inne procesy sądowe w innych sprawach i tamte wyroki również są prawomocne. W banialuki kłamców mogą uwierzyć tylko ich najwierniejsi wyznawcy, polityczni fanatycy lub ludzie w jakiś sposób z nimi związani, chociażby zawodowo, ale nie niezawiśli sędziowie, w tym wypadku aż czterech różnych sędziów, którzy orzekali w czterech różnych sprawach przeciwko naszym mediom.

Papier, a nawet mikrofon na sesji Rady Miejskiej Brzegu, przyjmą wszystko. Każdy ma prawo przedstawiać własne wersje wydarzeń, nawet takie, które mu pasują do jego własnej narracji, ale nikt nie ma prawa publicznie kłamać i manipulować.  

Do sprawy kłamstw, konfabulacji i krętactw dotyczących tegorocznej powodzi oraz dużego wezbrania wody Odry w 2020 roku byłego burmistrza Wrębiaka będziemy wracać

Poniżej link (obrady dzisiejszej sesji rady miasta) do obejrzenia w całości kłamstw Wrębiaka

Reklama
Reklama
Reklama