Zajechał drogę – 2 metry od tragedii

0
Reklama

Dziś (11.12.2009r.) około godziny 11:00 na drodze nr 94 w rejonie miejscowości Strzelniki doszło go groźnie wyglądającej kolizji.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Udział w zdarzeniu brały dwa samochody osobowe oraz samochód ciężarowy. Kierujący Nissanem Almerą podjął manewr wyprzedzania dwóch pojazdów: osobowego i ciężarowego. W momencie wyprzedzania pojazdu osobowego, będąc już na lewym pasie, młody kierowca wyprzedzanego auta – Forda Escorta, zajechał drogę kierującemu Nissanem. Mimo użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych przez kierującego Nissanem, o mało nie doszło do uderzenia bocznego obu pojazdów. Kierujący Nissanem, chcąc uniknąć zderzenia, odbił w lewą stronę, wprost do rowu, skąd ponownie wyrzuciło go na pas drogowy, co spowodowało dwukrotne uderzenie w auto ciężarowe. W wyniku uderzenia doszło do kilkukrotnego obrócenia się na jezdni samochodu Nissan. Następnie kierujący Nissanem wjechał do rowu z prawej strony jezdni – w kierunku jazdy wszystkich trzech pojazdów. Siła uderzeń była tak duża, że samochód Nissan, znalazł się w polu, około 15 metrów od drogi. Na szczęście, żaden z uczestników zdarzenia nie odniósł obrażeń ciała.

 

Kierowca Nissana powiedział nam, że bardzo trudno jest opanować pojazd jadący z prędkością 90 – 95 km/h, przy mokrej i śliskiej nawierzchni . Według niego samego miał „szczęście w nieszczęściu”, że nie uderzył w drzewo, które było dwa metry od miejsca, w którym wjechał w pole. Kierowca Forda Escorta tłumaczył się tzw. „martwym punktem” w lusterku. Dlatego w tym samym czasie co kierowca Nissana, podjął manewr wyprzedzania samochodu ciężarowego. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.

Reklama