Grunwald prawie zdobyty

0
Reklama

Szczypiorniści Orlika Brzeg byli bliscy sprawienia niespodzianki w sobotnim meczu II. ligi piłki ręcznej, w którym stanęli naprzeciw czwartej drużyny tabeli – Grunwaldowi Poznań.


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Brzeżanie przegrali wysoko w Poznaniu 15:37. Rewanż dla zespołu z Wielkopolski wydawał się więc być formalnością. Goście rozpoczęli od prowadzenia 2:0. Pierwszą bramkę dla gospodarzy dopiero w 4’minucie rzucił Piotr Sendra. Grunwald wciąż wydawał się mocny, bo po kolejnych 4 minutach prowadził 4:1. Orlik grał gol za gol, ale strat zniwelować nie potrafił. Co prawda, po kwadransie było tylko 7:5 dla Poznania, ale pierwsza połowa kończy się czterobramkową przewagą Grunwaldu 15:11.

II połowę mocnym akcentem rozpoczęli gospodarze. Z prawego skrzydła na 12:15 zniżył Potępa. Grunwald szybko odpowiedział. Betka w ataku zgubił piłkę, a w defensywie Galar został wykluczony na 2 minuty. Po chwili goście także grali w osłabieniu, zdołali jednak rzucić 3 bramki. Orlik odpowiedział golami Pasierbka i Włodka z dystansu.

Od stanu 14:19 poznaniacy mogli odskoczyć na 6 bramek, ale wtedy zaczął świetnie bronić Stypiński. Obronił trzy strzały pod rząd, dzięki czemu gole Sendry z 6m i Było z karnego pozwalały jeszcze wierzyć w dobry wynik.

Gospodarze grali w tym fragmencie świetnie w obronie. Wymuszali rzuty, a sami przebijali się na 6m, gdzie Wielkopolanie zatrzymywać ich musieli faulami. Po trzecim skutecznym strzale Było z rzutu karnego, dystans do Grunwaldu Orlicy zniżyli na 18:20.

Swój pościg gospodarze zmarnowali jednak pomiędzy 46’ a 50’ minutą. Trzy gole z rzędu gości sprawiły, że na 10 minut przed końcem Poznań wygrywał już 23:18.

Orlik musiał rzucić bramkę. Rozprowadził akcję, po której Stanoszek z koła dopełnił formalności. Dwu minutową karę złapał Pasierbek. Stypiński odbił rzut poznaniaków. Grający w osłabieniu brzeżanie wykorzystali rzut wolny, ustawiony pod Włodka i na 5. minut przed końcem wciąż były realne szanse na dogonienie Grunwaldu. Goście rzucili ze skrzydła, Orlik nie. Jeszcze sprytnie piłkę wyłuskał Włodek i na 3. minuty przed końcem wciąż traciliśmy tylko 2 gole. Niestety, Grunwald wykorzystał rzut karny, a z prawego skrzydła pomylił się Białożyt. Goście podwyższyli na 26:22. Było spudłował z 7m. Na 90 sekund przed końcem meczu, losy wyniku były rozstrzygnięte. Orlik przegrał z Grunwaldem Poznań 24:27. W sobotę o 14.00 zagra znów we własnej hali. Mecz to będzie ciekawy, bowiem czas to derbów Oplolszczyzny, w których Orlik podejmie u siebie OSiR Kompachcice (31.01, g. 14.00).

ORLIK BRZEG vs. GRUNWALD POZNAŃ 24:27 (11:15)

ORLIK: Kania, Stypiński – Pasierbek 5, Było 4, Włodek 5, Betka 3, Sendra 3, Białożyt 2, Potępa 1, Stanoszek 1, Kurtyka, Młotkowski, Stopka. Trener Robert Karlikowski

 

Reklama