Doświadczony i sprawnie działający zespół.

3
Reklama

Rozmowa z Taharem Ben Rhaiemem, Ordynatorem Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Brzeskiego Centrum Medycznego. 


 

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Pana droga do Brzeskiego Centrum Medycznego była dość długa. Wcześniej pracował pan w wielu  szpitalach w okolicy. Brzeg zostawił pan sobie najwyraźniej na sam koniec.

Rzeczywiście, pracowałem w wielu szpitalach – w Kędzierzynie-Koźlu, Raciborzu, Namysłowie i Trzebnicy. Od stycznia pełnię obowiązki ordynatora w Brzeskim Centrum Medycznym. Zmarły tragicznie doktor Bereza (którego znałem od wielu lat i razem z nim robiłem specjalizację) bardzo dobrze wypowiadał się o tym szpitalu i twierdził, że powinienem postarać się tu przenieść. Dzień przed wypadkiem rozmawialiśmy nawet, że gdyby przyszło nam pracować razem, to na pewno udałoby się nam usprawnić pracę oddziału, bo podobnie myślimy i jesteśmy pełni zapału. Wszytko potoczyło się niestety tak, że jestem w Brzegu, ale sam.

Jakie były, po objęciu przez pana posady ordynatora, pierwsze działania i zmiany?

Od samego początku, razem z moim zespołem, zabraliśmy się do pracy mającej na celu stworzenie nowoczesnego i jak najlepiej działającego oddziału. W ostatnim roku znacznie wzrosła w brzeskim szpitalu liczba narodzin. Robimy wszystko aby ten wskaźnik nie tylko utrzymać, ale jeszcze podnieść. W styczniu udało się zrealizować kontrakt i jesteśmy dobrej myśl. Planujemy również wykonywać większą ilość operacji.

A kadra lekarska, jak się panu pracuje w tej grupie?

Mamy na oddziale świetny zespół bardzo doświadczonych ludzi. W tej chwili dysponujemy kadrą dobrych specjalistów, w skład której wchodzą: Beata Budyłowska, Marek Żak, Krystian Powolny, Andrzej Skrętek, Tadeusz Zięba. To są lekarze, którzy znają się na swojej pracy, a ponadto potrafią właściwie rozmawiać z pacjentkami. Pracujemy na dobrym sprzęcie. Mamy nowy aparat USG, a obecnie testujemy nowoczesny laparoskop. Blok operacyjny jest wyposażony we wszystko czego potrzebujemy. Możemy zatem pracować na pełnych obrotach.

Co wymaga teraz największego nakładu pracy? Nad czym, oprócz stałych obowiązków, pracuje teraz zespół?

Cały czas musimy pracować nad tym żeby zachęcać pacjentki do rodzenia w Brzegu. Wiem, że przez pewien czas bardzo dużo kobiet wybierało inne szpitale. Zespół doktora Kalusa zmienił tą sytuację, a my musimy teraz obrać dokładnie ten sam kurs. Przygotowujemy się do spotkania z lekarzami z rejonów. Chcemy przedstawić im plan naszego działania i prosić o pomoc. Ja jestem nastawiony do wszystkich pozytywnie i przyjaźnie. Nie interesują mnie zatargi i inne nieporozumienia. Mamy tu przecież jeden wspólny cel – stworzyć jak najlepsze warunki dla kobiet, które trafią na oddział ginekologiczno-położniczy. Ja z mojej strony mogę zagwarantować, że pacjentki będą się u nas czuły bezpiecznie, a nasz oddział zapamiętają z dobrej atmosfery i fachowej  kadry.

Wypowiada się pan bardzo pozytywnie o ludziach, z którymi pan teraz współpracuje, a co z warunkami na oddziale, jak pan je ocenia? 

Warunki na oddziale są dobre, ale chciałbym aby były na najwyższym możliwym poziomie. Zwróciłem się do dyrektora z prośbą o wykonanie niezbędnych remontów. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce ruszymy z nimi na głównym holu i w sali porodów rodzinnych. Mamy bardzo dobrych fachowców. Jesteśmy w stanie zagwarantować opiekę na najwyższym poziomie. Wkrótce również dobre warunki, jakie mamy obecnie na oddziale, zostaną jeszcze bardziej podwyższone, abyśmy mieli przeświadczenie, że pacjentkom oferujemy pod każdym względem znakomite warunki pobytu w naszym szpitalu. Po remoncie hol główny i sala porodów rodzinnych będą wizytówkami oddziału. Mamy też szkołę rodzenia cieszącą się nieustannie ogromnym powodzeniem. Wiele aspektów napawa optymizmem. Ja osobiście stawiam sobie jeden cel – mamy mieć tu w Brzegu taki oddział żeby żadna kobieta nie zastanawiała się ani chwili nad tym czy powinna rodzić właśnie w naszym szpitalu.

Reklama