Oczyszczalnia jeszcze nie w pełni uruchomiona

0
Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu podliczyło straty na oczyszczalni ścieków poniesione w wyniku powodzi.

Brzeska oczyszczalnia ścieków zalana była przez sześć dni i przez ten okres nie funkcjonowała. W tej chwili jest już włączona do eksploatacji, ale nie funkcjonuje jeszcze w pełni.
– Dzięki mobilności i przedsiębiorczości załogi ten obiekt nie ucierpiał znacząco – mówi Marek Starczyk, prezes PWiK. – Ale w dalszym ciągu nie mamy uruchomionego bloku gazowego dającego możliwość przetwarzania biogazu na energię elektryczną.
Najbardziej podczas powodzi na oczyszczalni ucierpiał system napowietrzania w komorach osadu czynnego, zalane zostały reduktory przekładni w systemach krat huberowskich i nie wytrzymały obciążenia słupa wody dławiki niektórych pomp głębinowych. Prezes PWiK straty szacuje na około 150 – 200 tysięcy złotych.
– Straty są zupełnie inne – mówi Starczyk. – Bo przez ten czas, kiedy oczyszczalnia była zalana, wyłączony był prąd elektryczny. Kiedy rozpoczęła się faza uruchamiania oczyszczalni, trzeba było przystosować urządzenia, by ponownie mogły podjąć pracę.
Oczyszczalnia w 51 procentach korzysta z własnej energii elektrycznej wytworzonej z biogazu. W czasie powodzi biogaz trzeba było wypuszczać do atmosfery, bo w zamkniętych komorach ściekowych nieczystości przez cały czas fermentowały.
– Pracownicy musieli dochodzić każdorazowo do komór fermentacyjnych i poprzez wieżę operacyjną wchodzić na górny dekiel i upuszczać gromadzący się biogaz niezależnie od pory dnia czy nocy i niezależnie od warunków atmosferycznych – mówi prezes PWiK. – Czasami przy wyładowaniach atmosferycznych, a wiadomo, że gaz w mieszaninie jest wybuchowy.
Nieczystości, które spływały do oczyszczalni podczas powodzi, były oczyszczane tylko mechanicznie i wypuszczane w rozlewisko Odry. Jednak ich rozcieńczenie było tak duże, że nie powinno stanowić zagrożenia ekologicznego. Prezes PWiK chciałby zmodernizować doprowadzenie ścieków do oczyszczalni tak, aby wcześniej powstały układy upustowe, które uniemożliwiałyby doprowadzanie ścieków do niepracującej oczyszczalni.

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA

Rafał Ochociński

Reklama
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA
Materiał wyborczy KOMITET WYBORCZY WYBORCÓW PRZYJAZNA GMINA DAMIAN MACHETA