Lion na jazzowo

0
art_lv.jpg
Reklama

Lion Vibrations to najbardziej znany brzeski zespół, który koncertuje nie tylko w całej Polsce, ale i w Europie. O najbliższych planach zespołu rozmawiamy z Arturem Kocanem, gitarzystą, założycielem i liderem zespołu.

Rafał Ochociński: – Jakie macie plany w najbliższym czasie?

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej

Artur Kocan: – W chwili obecnej przygotowujemy się do występu na największym i najbardziej prestiżowym festiwalu reggae w Polsce Ostróda Reggae Fesival, odbywającym się co roku właśnie w Ostródzie. W tym roku festiwal obchodzi swoje dziesięciolecie, tak że jest to wyjątkowa okazja, bo na festiwalu znajdzie się bardzo wielu wybitnych artystów z zagranicy jak również i z Polski. Masa fanów i fascynatów muzyką reggae. Później planujemy kilka koncertów jesiennych, związanych z promowaniem nowego albumu i to będzie zalążek krótkiej trasy, w którą pojedziemy już po ukazaniu się albumu.

Rafał Ochociński: – Co to będzie za album?

Artur Kocan: – Przygotowując się do festiwalu, pracujemy nad zupełnie nowym materiałem. Będą to standardy jazzowe w wersjach reggae. Będzie to też nasza wizja tych piosenek, nasze aranżacje, często nasze liryki. Gdy materiał będzie gotowy, a my dobrze przygotowani, planujemy nagrać te utwory i wydać w formie długogrającego albumu. Planujemy również z tej okazji serię koncertów promujących tę jazzowo-reggaeową płytę. W koncertach będzie uczestniczył z nami wybitny saksofonista polski Piotr Baron, który niejako też jest dla nas inspiracją. Będzie gościł w większości utworów na nowym albumie.

Rafał Ochociński: – Czy możemy podać jakieś tytuły standardów, nad którymi pracujecie?

Artur Kocan: – Jednym z utworów będzie chyba wszystkim dobrze znany – choćby z filmu "Terminal" z Tomem Hanksem utwór „Killer Joe” Benny Golsona. Następny to „Song For My father” Horace Silvera, jeszcze inny to taki bardzo stary, z lat 20-tych zeszłego stulecia utwór „Softly As In A Morning Sunrise” Sigmunda Romberga i Oscara Hammersteina, “Impressions” Johna Coltrane`a i kilka innych utworów.

Rafał Ochociński: – Czy macie już tytuł dla tego albumu?

Artur Kocan: – Album będzie nosił tytuł „Lion Ina Jazz”. Jest to na razie roboczy tytuł, ale prawdopodobnie tak będzie się nazywał. Rejestrację planujemy rozpocząć jesienią i wydać wiosną przyszłego roku.

Rafał Ochociński: – Wróćmy do festiwalu w Ostródzie. To będzie najbliższy weekend 13 – 15 sierpnia. Chce wam się jechać tak daleko?

Artur Kocan: – Marzymy o tym co roku, aby tam pojechać 🙂 Niestety te same zespoły nie grają tam z roku na rok. Cieszymy się, iż możemy tam wystąpić przynajmniej co drugi rok.

Rafał Ochociński: – Czy będzie można was zobaczyć w Brzegu w najbliższym czasie?

Artur Kocan: – Chcielibyśmy znów zagrać w „Herbaciarni”. Jest to lokal, który na pewno świetnie odda atmosferę i generalnie jest miejscem, które nadaje się do tego typu prezentacji, jak piosenki jazzowe w wersjach reggae. Panuje tam miła, przyjemna atmosfera. Chcielibyśmy, aby to było jeszcze w tym roku. Myślimy o tym, żeby koncert odbył się w październiku. Prawdopodobnie pod koniec tego miesiąca. Byłby wówczas związany z taką małą trasą koncertową, bo następnego dnia będziemy grać w Łodzi. Są to plany póki co, ale mamy nadzieję, że się powiodą.

Rafał Ochociński: – Czy coś się zmieniło w zespole?

Artur Kocan: – Zmienił się delikatnie skład zespołu. Od listopada zeszłego roku nie gra z nami klawiszowiec Paweł. Mamy nowego muzyka, którym jest również Paweł, ale Konikiewicz i z Wrocławia. To jest głównie to, co w chwili obecnej można uważać za taką bardzo istotną zmianę w zespole.

Rafał Ochociński: – W waszym składzie coraz więcej pojawia się osób spoza Brzegu. W takim razie, czy Lion Vibrations to jeszcze zespół brzeski?

Artur Kocan: – Pewnie, że tak. Ja z Jagodą jesteśmy z Brzegu i dopóki będziemy tu mieszkać – a nie planujemy żadnych zmian, Lion Vibrations będzie zespołem z Brzegu, gdyż tu, między innymi za naszą sprawą powstał.

– Dziękuję za rozmowę.
 

galeria_torun02_02f.jpg

Reklama