Krakowski szlak

0
100_8318__25_.JPG
Reklama

Od listopada 2010r. do maja 2011r. w naszej szkole odbywały się zajęcia w ramach projektu pn. „Program zajęć dodatkowych wspierający rozwój kompetencji kluczowych uczniów szkół gimnazjalnych województwa opolskiego w roku szkolnym 2010/2011,realizowanych w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Priorytet IX- Rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach”. Utworzono cztery grupy, w których uczniowie mogli  poszerzać swoją wiedzę z języka angielskiego, z matematyki, a jedna z nich redagowała gazetkę. Uczestnicy otrzymali pomoce naukowe, materiały papiernicze, a każda grupa wzbogaciła się o nowe pomoce dydaktyczne. Zwieńczeniem wysiłków i nagrodą dla uczestników była trzydniowa wycieczka Oświęcim –Kraków-Wieliczka.
02.06 – przystanek pierwszy- Auswchitz
Oświęcim- tę nazwę wielu z nas, gimnazjalistów, kojarzy z głośnym w mediach zniknięciem tablicy z dziwnym napisem „Arbeit macht frei”- Praca czyni wolnym. Cynizm, paradoks wolności otrzymanej dzięki tej pracy zrozumieliśmy później. Dopiero spacer uliczkami dawnych koszar wojskowych uświadomił nam ogrom koszmaru, który stał się udziałem niemal miliona ludzi.                O 9 rano pośród tłumu turystów z Izraela, Włoch i Niemiec przekroczyliśmy tę bramę. Przewodnik zaprowadził nas do baraków, miejsc w których przetrzymywani byli więźniowie. Udaliśmy się do sal wystawowych, w których zgromadzono przedmioty więźniów. Walizki z nazwiskami właścicieli, szczotki, miski, chałaty to nieme świadectwo pomordowanych. Sterta włosów, okulary, protezy niepełnosprawnych- każdy z nas na własnej skórze poczuł grozę tego miejsca. Odwiedziliśmy miejsce kaźni ojca Maksymiliana Kolbego i pomodliliśmy się pod Ścianą Śmierci .  Następnie udaliśmy się do drugiego obozu-Birkenau. Powstał on, aby usprawnić cały mechanizm zabijania. Zobaczyliśmy baraki zbudowane ze stajni dla koni. W nich, w zwierzęcych warunkach mieszkało kilkuset więźniów. W ponurej historii oświęcimskiego obozu zdarzały się próby walki o zachowanie człowieczeństwa i prawa do uczuć. Poznaliśmy historię miłości młodej Żydówki i więźnia. Udało im się uciec z obozu, nie odnalazł ich także patrol. Rozdzielili się, ale wojenna zawierucha sprawiła, że już się nie odnaleźli. Ich ponowne spotkanie miało miejsce 39 lat później.
Przystanek drugi- Wawel
Wzgórze Wawelskie zna każdy Polak. To kolebka polskiej historii i kultury. Zamek Królewski dumnie króluje nad Wisłą, był świadkiem najważniejszych dla naszego kraju wydarzeń. Tam koronowano królów, tam ich grzebano, tam przyjmowano najznamienitszych gości, wydawano najlepsze uczty. Przez długie lata wyznaczał najnowsze trendy w modzie, wyposażenie świadczyło o zamożności gospodarza. Mogliśmy obejrzeć kolekcję unikalnych arrasów, z których posiadania słynęli niegdyś polscy królowie. Meble, naczynia, obrazy do dziś robią robią wrażenie na turystach. Spacerowaliśmy po dziedzińcu, tak jak kiedyś królowa Bona. Z Wawelu skierowaliśmy się w kierunku ulicy Franciszkańskiej 3. Chwilę przystanęliśmy przed oknem, z którego Karol Wojtyła pozdrawiał wiernych podczas swoich pielgrzymek do Polski. Stamtąd jeszcze tylko krótki spacer na Uniwersytet Jagielloński. Pogoda i droga zrobiły swoje. Na Plantach mogliśmy złapać chwilę wytchnienia. Ale i tam bacznie wytężaliśmy wzrok w poszukiwaniu znanych osób. Podobno lubi tam odpoczywać Anna Dymna, ale widocznie tego dnia nie relaksowała się w parku miejskim. Szkoda.
03.06-przystanek trzeci – Muzeum Lotnictwa i Kazimierz
Pierwszym punktem programu było Muzeum Lotnictwa. Ludzie od zawsze fascynowali się lataniem. Wzmianki o pierwszych(niefortunnych) próbach pochodzą już z mitologii. Obejrzeliśmy całą historię przygody człowieka z lataniem. Pierwsze modele samolotów w niczym nie przypominały dzisiejszych super nowoczesnych maszyn. Raczej zbliżone były kształtem do nietoperzy. Eksponaty pochodzą z różnych stron świata, najcenniejsze zaś z prywatnych zbiorów Goeringa .Odważniejsi mogli choć na chwilę poczuć adrenalinę i pokręcić się na symulatorze lotu. Krakowska dzielnica Żydów- Kazimierz. Początkowo traktowana była jako miejsce wygnania. W XV wieku, aby pozbyć się ich z centrum miasta, zmuszono ich do przeniesienia się do oddalonego o 1200 m Kazimierza. Pozornie na tych przenosinach stracili. W praktyce zyskali nowe prawa a miasteczko( a później dzielnica) na wieki stało się ogniskiem kultury żydowskiej. Oczywiście po II wojnie światowej całkowicie zatraciło swój pierwotny charakter. Rdzennych mieszkańców po prostu nie było, zostali zgładzenie w obozach, w getcie, a ci, którym udało się przeżyć, wyemigrowali .  Dopiero do niedawna kultura żydowska mogła powrócić do swoich korzeni. Mogliśmy poczuć klimat tego miejsca spacerując uroczymi uliczkami, podziwiając zabytkowe kamienice, synagogi. Stamtąd udaliśmy się do Kościoła Ojców Paulinów na Skałce. W krypcie Kościoła pochowani są najwybitniejsi Polacy. Złożyliśmy hołd najsłynniejszemu kronikarzowi, Janowi Długoszowi, przystanęliśmy pod nagrobkiem Czesława Miłosza. Nasza trasa zakończyła się w Rynku. Wysłuchaliśmy hejnału i na chwilę wstąpiliśmy do Kościoła Mariackiego. Pamiątkowe zdjęcie pod pomnikiem Mickiewicza zakończyło ten dzień pełen wrażeń.
04.06-przystanek czwarty-Wieliczka
Ostatniego dnia odwiedziliśmy żupy solne w Wieliczce. To najstarszy obiekt górniczy na świecie, czynny bez przerwy od czasów średniowiecznych aż do chwili obecnej. Oryginalne wyrobiska o łącznej długości 300 km usytuowano na 9 poziomach sięgających do 327 m. Już samo schodzenie w dół przyprawiło niektórych o zawrót głowy. Zwiedzanie zabytkowej Kopalni Soli trwało około 2 godziny. Naszym oczom ukazał się niesamowity widok- efekt wielowiekowej pracy górników i artystów. Po drodze mijaliśmy wykute w bryłach soli komory poświęcone wybitnym Polakom- Piłsudskiemu, Kopernikowi, Kazimierzowi Wielkiemu. Największe wrażenie wywarła jednak Kaplica św. Kingi. To najokazalsza i najbogatsza podziemna świątynia, wykonana przy użyciu tylko jednego materiału-soli. Jej ściany zdobią sceny pochodzące z Nowego Testamentu, a jedna płaskorzeźba powstała na wzór „Ostatniej wieczerzy” Leonarda da Vinci. Godny uwagi jest fakt, że prawie wszystkie prace zostały wykonane przez artystów-samouków. To budzi jeszcze większy podziw dla ich pracy.
Trzy dni minęły szybko, trudno było powrócić do szkolnej rzeczywistości. Podróże kształcą- wiadomo o tym nie od dziś. My z wyprawy szlakiem małopolskich miejsc i zabytków wróciliśmy bogatsi w wiedzę i nowe doznania.
Chcieliśmy podziękować naszym opiekunom i firmie „Dantur” z Grodkowa za zorganizowanie wycieczki.

Tekst przygotowały w ramach zajęć kółka dziennikarskiego Anna Bajcer, Paulina Śliwa, Gabriela Bąk

Reklama - ciąg dalszy wpisu poniżej
Reklama