W czwartek 7 lipca, w późnych godzinach wieczornych dwie jednostki straży pożarnej zostały wysłane do pożaru w Lewinie Brzeskim.
Słowo pożar jest jednak sporym nadużyciem, bo przybyłe na ulicę Fabryczną jednostki z Brzegu i Lewina zastały tylko palącą się hałdę ścinków, odpadów drewnianych. Najprawdopodobniej przyczyną było podpalenie, patrząc na cel ataku podpalacza był to wybryk chuligański. – To nie było nic poważnego. Cała akcja, włącznie z dojazdem z Brzegu trwała niewiele ponad godzinę. Nikt nie oszacował strat, palące się drewno było odpadem – podsumował Leszek Roman, rzecznik Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Brzegu.
fot. grzeszcz